Krew była na podłodze.
Patrzałam się na to , co ja zrobiłam.
Shawn się załamie.-Roxana.Długo tam jeszcze będziesz?-za drzwiami dobiegł głos Shawna.
Rany były głębokie.Dopiero teraz zaczęłam czuć ból.
Zaczęłam krzyczeć.
-Roxana otwieraj!-Chłopak dobijał się do drzwi.
Próbowałam się uspokoić i czuć tylko spokój.
Robiłam coraz głębsze rany.Teraz już nic nie czułam.Powoli traciłam świadomość.
Czarne plamki pojawiały mi się przed oczami.
-Shawn.Za wszystko co zrobiłam przepraszam.-powiedziałam na jednym tchu i zamknęłam oczy.