Chłopcy wyszli od nas o 12, Harry przypomniał mi o dzisiejszej randce.
Leżałam na kanapie oglądając E!. Jak zwykle mówili o zbliżających się galach i pokazach mody. Gdy mówili o VS kilka razy wypowiedziano moje imię. Spojrzałam na zegar była 13.30 a o 14.30 jestem umówiona z Harrym. Wróciłam do swojego pokoju w którym się przebrałam i wynalowałam. Równo o 14.30 do drzwi zpukał Harry. Na powitanie pocałował mnie w policzek
- wolisz deskorolkę czy hulajnogę?- zapytał gdy wyszliśmy na ulicę.
- hulajnoge, dlaczego pytasz? - wyciągnął za bramy hulajnogę i deskorolkę
- bo sobie pojeździmy. Potrafisz jechać? - uśmiechnęłam się i pokiwałam głową
- tak, kiedyś Justin mnie uczył- szerzej uśmiechnęłam się na tamto wspomnienie
- kto to Justin? - jego ton głosu był zdenerwowany
- mój były chłopak. Justin Bieber. - westchnęłam - a tak właściwie to gdzie jedziemy? -
- Gdzie nas kółka zawiozą- zaśmiałyśmy się. Harry jechał cały czas obok mnie, nie kończyły nam się tematy do rozmów.
- byłaś kiedyś na wyścigach? Ale tych nielegalnych- jego pytanie mnie zaskoczyło
- byłam raz. Moi znajomi się uparli że na 21 urodziny kolegi wybierzemy się na wyścigi i wtedy solenizant zginął potrącony przez samochód - na wspomnienie łza spłynęła mi po policzku.
- chciałem cię zabrać na wyścigi ale widzę że to odpada-powiedział po chwili. Uspokoiłam się
- Mogę iść na te wyścigi jeśli ty pójdziesz ze mną za pokaz mody " Chanel" - spojrzał na mnie jak na kosmite.
- poważnie? Pójdę z tobą, kiedy on jest? -
- 15 grudnia- uśmiech zszedł mu z twarzy
- myślę że mogę z tobą iść ale tego samego dnia wprowadzam się do domu na obrzeżach LA.- zatrzymaliśmy się n ławce w parku
- czyli będziesz mieszkał tu i nie wracasz na wschód? -
- tak. Będziemy mogli się dalej spotykać- położył rękę na mojej i splótł nasze palce.
CZYTASZ
Love Me .// hs
Hayran Kurgu- Ty musisz być tą dziewczyną o ktorej mówił nam Malik- odezwał się brunet z burząloków na głowie - Kim wy jesteście? -zapytałam gdy weszli do domu - Twoim największym koszmarem- odpowiedział mi blondyn