2. A czego tu się bać?

207 13 10
                                    

Liwia

Co za cymbał z tego Jeremiego!

Jestem cholernie rozczarowana i zawiedziona, bo doskonale nam się rozmawiało i świetnie spędziłam z nim ten czas. Kurczę nawet pomyślałam, że mogłoby być coś z tego, a okazało się, że Rem to tylko wtyka Alka. Pewnie widzi we mnie to samo, co Aleksy, czyli materiał na młodszą siostrę, którą trzeba chronić.

Kurwa!

Szybkim krokiem przmierzam korytarz, przez co stukot moich szpilek, głośno rozchodzi się echem, po pomału zapełniającym się ludźmi korytarzu. Już po chwili weszłam na salę i odnalazłam swojego wychowawcę, który przedstawił się jako Stefan Modrzejewski i jest polonistą. Potem przywitałam się z resztą rówieśników, przedstawiając się im z mojego drugiego nazwiska. Nie chciałabym być od razu kojarzona z Aleksym. Wolę poznać kilku dobrych i szczerych ludzi, a nie tłumy fałszywych "przyjaciółeczek".

Z oddali widziałam Leo, jak znudzonym wzrokiem, oparty plecami o ścianę, obserwuje otoczenie, w tym mnie. To pierwszy raz, jak jesteśmy w różnych klasach. On jest w klasie informatycznej, a ja w dziennikarskiej. Tak jak mama, szybko uczę się języków i chciałabym iść tą drogą. 

Nasz kontakt wzrokowy urwała dziewczyna, która przedstawiła mi się, jako Angela Korcz, z którą od razu złapałam świetny kontakt. Moja nowa koleżanka, to urocza szatynka, o włosach tak długich ja moje, z rozjaśnionymi na blond końcówkami. W jej dużych oczach, w kolorze mlecznej czekolady, kryją się wesołe chochliki, przez które pewnie nie raz miała kłopoty. Jest też szczuplejsza ode mnie, ale dlatego że jest drobniutka. Dosłownie słodka, cicha calineczka, ale to tylko pozory. W tym małym ciałku kryje się wulkan energii, a wieczny uśmiech nie schodzi z twarzy, pełnej uroczych piegów.

Choć dopiero co się poznałyśmy, rozmawiamy jakbyśmy znały się od lat, dlatego chętnie przystałam, żeby zaraz po rozpoczęciu, pójść na lody i lepiej się poznać.

Wracając do domu autobusem, bo nie chciało mi się iść pieszo w tych szpilkach, nie tylko zaakceptowałam zaproszenia od moich nowych znajomych, ale także z przyzwyczajenia zrobiłam snapa i udostępniłam go wszystkim. Już po chwili dostaję wiadomość zwrotną.

Jeremi: Dopiero wracasz do domu?

Ja: To nie twoja sprawa. Z resztą nic ci już nie powiem, kablu.

Jeremi: To nie tak. Po prostu chciałem jakoś zagadać i zapytać, jak rozpoczęcie. Przepraszam, Liw.

Nie odpisałam mu już. Nie chcę z nim rozmawiać. Nie wiem, czy mogę mu ufać.

W domu z przyjemnością słuchałam, jak minął Lili pierwszy dzień w przedszkolu, czując na sobie wzrok Alka. Z nim też nie miałam ochoty rozmawiać. Wolałam go dzisiaj unikać, żeby mieć święty spokój, ale sam do mnie przylazł, by niby przeprosić, a skończyło się tak jak zawsze.

Wiedząc, że Alek wyszedł na trening, usiadłam w swoim białym, wiklinowym kokonie podwieszonym do antresoli i zadzwoniłam do Aurelii.

~ Hej, Liw. Czekałam na Twój telefon. Co tam?
~ Hej. Wszystko okay... no prawie.
~ Wiem od Alka, że już była jakaś interwencja.
~ Taa... a to wszystko przez Jeremiego. - mówię z pretensjami.
~ Co? Jak to? Opowiadaj! - pyta z podekscytowaniem, więc tłumaczę jej całe zajście. - Łeee... myślałam, że to Jeremi wykonał w końcu jakiś ruch.
~ Zapomnij. On ma mnie tylko za siostrę swojego przyjaciela. Nic więcej. - wzdycham.
~ Czy ja usłyszałam nutkę rozczarowania?
~ Nie nutkę, a cały repertuar. - zaśmiała się. - Remi od zawsze mi się podobał i kurczę... jak mnie wtedy oprowadzał i opowiadał te śmieszne anegdoty, czułam się fantastycznie w jego towrzystwie. Wtedy pomyślałam sobie, że... coś jest miedzy nami i że chciałabym, żeby się to rozwinęło. Ale gdy dowiedziałam się, że doniósł Alkowi, o czymś tak błachym, to wszystko prysło, jak bańka mydlana. Ale dosyć, o mnie. Mów jak u Ciebie. Tak bardzo chciałam, żebyś to ty mi pokazała szkołę i w ogóle.
~ O tak. Najpierw pokazałabym Ci wszystko, potem poznałabym cię ze swoimi znajomymi, a na koniec poszłybyśmy na lody.
~ A propos lodów, byłam na nich z nową koleżanką Angelą. Całkiem fajna. Szybko złapałyśmy kontakt.
~ To samo miałam z Klaudią. Dzięki niej, poznałam kilkoro ludzi z klasy i jutro już raźniej mi będzie.
~ Obiecaj, że nie zapomnisz o mnie i nadal będziemy się przyjaźnić.
~ O to samo mogę prosić ciebie. - uśmiechnęłam się.

Ich Życie: 2# LiwiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz