Seria Percy Jackon i Bogowie Olimpijscy była świetnie napisana. Chodzi mi tu o te małe niuanse i detale, sposób w jaki Rick rozpisywał poszczególne relacje między bohaterami tak, że się je czuło. Na przykład nie było właściwie jakoś bardzo dużo scen Percy'ego z Clarisse, a jednak czułeś jakąś mocną więź i to więź przyjazną, pomimo tego, że na ogół byli dla siebie nie mili.
Tymczasem Siódemka spędziła razem czas trzech książek (no może oprócz Percy'ego i Annabeth, którzy jedną książkę spędzili w Tartarze) i większość nawet nie wydaje się być przyjaciółmi. To znaczy, teoretycznie nimi są, ale powiedzcie mi i sobie szczerze, czy Rick przekonał was, że na przykład Frank i Piper są przyjaciółmi? Albo Jason i Piper? Czy oni w ogóle chociaż raz ze sobą rozmawiali na tym statku??
CZYTASZ
Percy Jackson Thoughts
De Todo》przemyślenia i spostrzeżenia, będące często headcanonami 》dotyczą one nie tylko serii Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy, ale także oczywiście Olimpijskich Herosów, Boskich Prób Apolla i czasem Kronik Rodu Kane oraz Magnusa Chase'a 》pomimo to więks...