Lubię relację Leo i Piper, bo to tak naprawdę jedyna relacja we wszystkich książkach Ricka o mitologii greckiej/rzymskiej, na której początek nie mieli wpływu bogowie. Nawet gdy Grover zaprzyjaźniał się z Percy'm to miał na to wpływ fakt, że Grover wiedział, że Percy to heros. A Leo i Piper tak po prostu zostali przyjaciółmi w jakiejś zwykłej szkole, pewnie siedzieli razem na przerwach i uczyli się ma testy albo narzekali na to, że są niewyspani. Zapewne na Argo II czasami patrzyli na siebie i myśleli "jeszcze wczoraj oboje byliśmy załamani testem z chemii, a dziś ratujemy świat, cholera".
Żałuję, że w serii nie ma już później nic wspomniane o ich czasie spędzonym we dwójkę.
Przepraszam, że wczoraj nie było rozdziałów - szkoła mnie dopadła. Dzisiaj będą cztery.
CZYTASZ
Percy Jackson Thoughts
Random》przemyślenia i spostrzeżenia, będące często headcanonami 》dotyczą one nie tylko serii Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy, ale także oczywiście Olimpijskich Herosów, Boskich Prób Apolla i czasem Kronik Rodu Kane oraz Magnusa Chase'a 》pomimo to więks...