i'll be your temporary fix, even if it's just tonight

5K 248 290
                                    

Boże, uprawiali naprawdę niezdrowe ilości seksu.

Dean nie sądził, że taki termin w ogóle istnieje-pieprzył się całkiem sporo przed Casem, z różnymi ludźmi, ale najczęściej, jak się dało. Teraz miał wrażenie, że nie wyrobi.

Novak się rozkręcił-potrafił tak zbalansować odstępy między kolejnymi rundami, że gdyby nie ograniczenie w postaci godzin nocy, pewnie mogliby robić to tylko z przerwami na jedzenie i picie. I haftowali by tak całą wieczność.

Winchester mówił prawdę, Cas BYŁ niezły. Musiał nabrać doświadczenia na studiach, później gdy zaczynał pracę-blondyn nie miał pojęcia, w jak wielu związkach był jego sponsor, ale musiał swego czasu spędzić w łóżku niezliczone godziny. Dean był już wcześniej z nieco starszymi od siebie, mniej lub bardziej, ale nigdy na taką skalę, tak długo-po miesiącach spotykania się głównie z nastolatkami w jego wieku, dziesięć lat starszy Castiel był skokiem na głęboką wodę, a Dean momentami ledwo mógł złapać oddech, by dalej płynąć.

Novak, na szczęście, był na tyle bystry, by zauważać, jak blondyn czasami nad nim nie nadąża, ale za Chiny nie mógł mówić o tym głośno-chłopak robił się humorzasty, próbował mu udowodnić, że jest inaczej, co mogłoby w rezultacie doprowadzić do tego, że zrobiłby sobie krzywdę. Chociaż, śmierć z powodu zbyt intensywnego seksu dla Deana byłaby raczej powodem do dumy, niż czymkolwiek złym.

WCIĄŻ, nie mogli do niej dopuścić. W granicach rozsądku.

Nie oznaczało to, że Cas zachowywał się, jakby kiedykolwiek miał się nim dostatecznie nacieszyć.

Minął ponad miesiąc od ich pierwszego wieczoru, a on zdawał się nie nudzić. Dla Deana to dobrze-im dłużej Novak trzymał go przy sobie, tym więcej pieniędzy mógł zdobyć. Teraz funkcjonowali już na zasadzie przelewów, nie gotówki: w końcu brunet zaproponował, że będzie po prostu płacił mu na koniec miesiąca pięć tysięcy dolarów-jebane PIĘĆ TYSIĘCY DOLARÓW- bez względu na to, jak często Dean go odwiedzał. Patrząc na to przez pryzmat tego, ile Winchester zarabiał chociażby w sklepie (marny tysiąc za jeden etat, brał wszystkie możliwe zmiany i dobierał nadgodziny, by wyrobić się z rachunkami), harując jak wół za śmieszne pieniądze, jego obecna sytuacja była cudowna. W końcu było ich stać na normalne, porządne zakupy, nie musieli tydzień zastanawiać się nad kupnem jednej pierdoły, bo mogli sobie na nią pozwolić bez ryzyka przymierania głodem pod koniec miesiąca. Sam dalej był sceptyczny w sprawie pracy Deana, ale dostał nowe ubrania i książki, a dzieciaki w szkole w końcu dały mu spokój, więc nie marudził aż tak bardzo. No i mogli bez problemu zapłacić za jego wycieczkę szkolną za kilka miesięcy. Przekupny diabeł nie wściubiał nosa w sprawy brata, dopóki ten nie sprowadzał swojego pracodawcy do domu, a tego zielonooki nie zamierzał robić. Spotykali się tylko u Casa i tak miało zostać. Cas miał NAPRAWDĘ wygodne łóżko.

Głowa Deana leżała swobodnie na brzuchu mężczyzny, gdy on sam był wyłożony w poprzek materaca, z pościelą przeciągniętą niedbale w pasie. Novak trzymał palce w jego krótkich włosach, drugą dłoń kładąc na klatce piersiowej chłopaka-jednocześnie po to, by gładzić palcami jego skórę, jak i kontrolować dopiero uspokajający się oddech osiemnastolatka. Była jakaś druga, trzecia w nocy-blondyn przyjechał o dwudziestej drugiej i od tego czasu nie wyszli jeszcze z łóżka ani razu. Tłumili powoli pojawiający się głód papierosami: żaden z nich nie był nałogowym palaczem, ale po takiej ilości seksu miewali na to ochotę.

Palili jednego na spółkę, wymieniając się nim co kilka minut-teraz była kolej Winchestera, który trzymał niewypaloną jeszcze połówkę papierosa w dwóch palcach, drugą dłoń luźno układając na ręce Castiela, tuż nad jego sercem. Ich palce splotły się delikatnie na jego skórze, przez co Novak lekko się uśmiechnął.

Chłopcy W Moim Wieku || bxb, sugar daddyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz