i'll make this feel like home

2.4K 147 80
                                    

Ludzie wybierają studia, partnerów na całe życie, zawody, czy chcą mieć dzieci, ile tych dzieci, gdzie chcą żyć, kiedy chcą żyć-podejmują cały szereg skomplikowanych, istotnych decyzji, a załamują się pod najprostszymi pytaniami.

Otworzyć czy nie?

Sam naprawdę nie lubił nikomu przeszkadzać, zwłaszcza w sypialni (cóż, przynajmniej TERAZ miał jakieś obiekcje) -stał na korytarzu na piętrze, przenosząc ciężar ciała z jednej nogi na drugą, gdy wpatrywał się w drzwi pokoju. Z tego co wiedział, właśnie tu spali Cas i Dean-łazienka była otwarta, na końcu korytarza był gabinet, w którym Novak często dzisiaj rozmawiał, więc, metodą eliminacji, tutaj była główna sypialnia.

Obrócił telefon bruneta w dłoniach-zostawił go w salonie, po kolacji. Stał pod tymi cholernymi drzwiami już dobre kilka minut, oddychając nerwowo.

Jeśli miał być szczery, nawet lubił Castiela.

Mężczyzna był inteligentny, dobry, empatyczny i czasami nawet zabawny, pozbawiony arogancji, którą miało tak wiele osób w jego położeniu. Kiedy brat pokazał mu obrączkę, z jednej strony się cieszył, naprawdę-to znaczyło, że Novak traktował ich związek poważnie, ale z drugiej strony przepełniały go obawy, że postępują zbyt szybko, a Dean na tym straci.

Nie był z Casem na wojennej ścieżce, zaczynał jako tako się z nim kolegować, szanował decyzje Deana, nawet, jeśli nie sądził, by były rozsądne-ale to jeszcze nie oznaczało, że może im wparadować do sypialni.

Odetchnął głośno. Trudno, musi. Komórka dzwoniła od rana, jeśli to coś ważnego, lepiej, żeby brunet miał ją przy sobie.

Uchylił ostrożnie drzwi, przez moment bojąc się, że zobaczy coś, czego jego piętnastoletnie oczy nie powinny, ale na szczęście tak nie było-Dean spał w bluzie Castiela, a aktor w jakimś wyblakłym t-shircie, byli przykryci kołdrą, a Novak był już przytomny.

Dziewiętnastolatek spał z głową na jego klatce piersiowej, a ręką przerzuconą przez bok-mężczyzna gładził mu delikatnie plecy, przykładając palec do ust, gdy zauważył Sama.

-Cicho.-aktor szepnął niemal bezgłośnie.-Nie obudź go.

Szatyn zerknął na brata, pogrążonego w spokojnym śnie-Dean był rozluźniony, poprawił się delikatnie przy boku narzeczonego, ale spał jak niemowlę.

Wyglądał naprawdę spokojnie, a to u niego zdarzało się rzadziej, niż częściej.

Sam przymknął drzwi, podchodząc ostrożnie do łóżka i wyciągając komórkę w stronę bruneta.

-Przepraszam, dzwoniła kilka razy. Pomyślałem, że może to coś ważnego.-podał ją Castielowi, który podniósł dłoń z ramienia Deana, gdy obejmował go mocno, by ją złapać. Zerknął na ekran, całkowicie rozbudzony: musiał nie spać od jakiegoś czasu.

-Bela. Chyba muszę wstać.-mruknął, odkładając urządzenie na stolik nocny i zerkając na śpiącego chłopaka. Westchnął, ostrożnie wydostając się spod jego ciała i siadając na krawędzi materaca.

Dean burknął coś niezadowolony, szukając go ręką, a brunet pochylił się, by pocałować go w skroń.

-Śpij, kochanie. Wszystko w porządku.

-Ca...-zielonooki chyba próbował go zawołać, ale ostatnia głoska zgubiła się w poduszce.

-Możesz jeszcze poleżeć.-przykrył go znów kołdrą, która odwinęła się przy jego wstawaniu.-Odpocznij.

Dean najwyraźniej był za, bo po chwili znów słodko drzemał, leżąc na brzuchu w za dużej na siebie bluzie.

-Budził się w nocy.-aktor wyjaśnił cicho szatynowi, gdy zakładał jeansy na swoje bokserki.-Niech jeszcze pośpi.

Chłopcy W Moim Wieku || bxb, sugar daddyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz