cause nobody knows you, baby, the way i do

2.3K 146 42
                                    

Ten rozdzialik jest trochę krótki ale za to wstawię niedługo one shocika do dawnego Stuff&Things, więc zapraszam!

Zapraszam też do The Holiday, jeśli ktoś jeszcze nie czytał, wstawiłam to chyba 29 grudnia w ramach świątecznych prezentów💞

Mam nadzieję, że mieliście przyjemnego sylwestra

Tymczasem enjoy

===
Tak jak twierdził Cas, nie przestawiło mu się od razu.

Obudził się przed Novakiem i spanikował nieco, gdy poczuł jego poranną erekcję na swoim udzie-wyszedł z łóżka, zakładając szlafrok i idąc do kuchni, by od razu wziąć leki i trochę się uspokoić. Było jeszcze cholernie wcześnie, nie miał pojęcia, czemu się już przebudził, ale uznał, że najlepiej będzie pójść się umyć, bo wciąż był w ich spermie.

Pod prysznicem słyszał, że Castiel wstał-kręcił się po kuchni, chyba robił sobie kawę. Zdążył zabrać z sypialni bokserki i koszulkę, więc przebrał się natychmiastowo, niepewnie wychodząc na korytarz.

-Dzień dobry.-brunet uśmiechnął się do niego, wciąż zaspany.-Nie mieliśmy jeszcze okazji wstać razem przed moją pracą.

Doczłapał się do kuchni i wskoczył na blat, krzywiąc się delikatnie.

-Przepraszam, nie chciałem cię budzić. Masz jeszcze chwilę.

-Zdążę wypić kawę, nic się nie stało. Zrobić też tobie?

Winchester pokręcił głową, układając dłonie na blacie po obu stronach swojego ciała. Cas musiał ogarnąć samego siebie chusteczkami, bo był już w ubraniach.

-Wziąłeś leki?-zapytał go aktor, unosząc kubek parującego napoju do ust. Przytaknął lekko.-Jak się czujesz?

Wzruszył ramionami.

-Gorzej niż wczoraj.

-To moja wina?-zmartwił się nieco brunet, ale uspokoił go, znów kręcąc głową.

-Niczyja, tak sądzę.

-Mogę cię pocałować?

Uniósł głowę, uśmiechając się delikatnie.

-Tak.

Castiel stanął mu między nogami, wciąż trzymając kubek w jednej ręce-miękko złączył ich usta, smak kawy i pasty do zębów, której przed chwilą użył Dean, łagodnie je rozchylając i witając się nieco porządniej.

-Mm.-Winchester wziął jednak napój z jego dłoni, posmakowawszy go na wargach mężczyzny.-Dobre.

Novak zaśmiał się cicho.

-Mówiłeś, że nie chcesz.

-Swojej. Twoją chcę.

Oddał mu kubek po kilku łykach, mrugając, gdy kofeina wpłynęła mu do organizmu.

-Dzisiaj znowu wrócę później, ale za to jutro mam cały dzień wolny, przenosimy się na zdjęcia nocne.-oznajmił niebieskooki, odchodząc, by znów krzątać się po kuchni.-Może moglibyśmy gdzieś pójść? W trójkę, oczywiście, też.

-Myślę, że Sam przeżyje, jeśli raz pójdziemy gdzieś bez niego.

Brunet uniósł kącik ust.

-Panie Winchester, czy pan zaprasza mnie na randkę?

-To zależy od pańskiej odpowiedzi, panie Novak.-uśmiechnął się miękko.-Moglibyśmy pójść w jedno miejsce...później może na kolację...

Chłopcy W Moim Wieku || bxb, sugar daddyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz