ii.

646 55 11
                                    


                — ODDAJ MI MOJEGO BUTA, IDIOTO!

Gilbert szeroko otworzył oczy, gdy usłyszał krzyki swoich przyjaciół dobiegające z kuchni. Znowu zasnął podczas montażu. Westchnął i wstał z łóżka, by sprawdzić, co się dzieje. Clark miał buta Jerry'ego i biegał z nim dookoła wyspy kuchennej.

— CLARK, PRZYSIĘGAM-Och, hej, Gilbert-ODDAJ MI TEGO CHOLERNEGO BUTA!

W końcu mu go odrzucił, po czym podszedł do zaspanego chłopaka.

— Wybacz, że cię obudziliśmy, ale mamy parę spraw do załatwienia — ogłosił, upijając łyk swojej kawy. — Co mamy zaplanowane na ten tydzień? Pomyślałem, że możemy porobić jakieś zajebiste fotki na molu!

Przebiegł palcami przez swoje jasnobrązowe włosy.

— Józia poprosiła mnie, żebym pomógł jej nagrać nowy filmik z unboxingiem, bo zepsuła jej się kamera. Ale nie wiem, czy pójdę — odparł Jerry i uniósł wzrok znad komputera.

— Mi pasuje wszystko. Montowałem filmik na poniedziałek i odleciałem. — Gilbert przetarł zaspane oczy. — Idę pod prysznic. Nie jedzcie Lucky Charmsów! Są Willow i jeśli je zjecie, to was zabije! Patrzę na ciebie, Ethan!

Wspomniany chłopak uniósł ramiona w geście obronnym, zachowując się, jakby wcale nie zamierzał ich zjeść.

Gilbert włączył swoją playlistę na YouTubie, następnie wskakując pod prysznic. Po kilku rapowych piosenkach z głośników rozbrzmiała spokojna melodia, grana na ukulele.

Jakie piękne — pomyślał, myjąc włosy. Niedługo później piosenka się skończyła, więc puścił ją ponownie. Zrobił to aż trzy razy! Kiedy już się ubrał i wyszedł, wszyscy na niego patrzyli.

— Co? Już nie mogę lubić ukulele?

Xavier nagrywał coś na swojego Snapchata razem z Ethanem.

— Za pięć minut pojawi się dzisiejszy filmik! Chcesz coś dodać, Gilbert? — Wycelował w niego telefonem, a chłopak potrząsnął swoimi mokrymi lokami. — Dzięki, stary! Super!

Wszyscy wybuchnęli głośnym śmiechem.

— Idziemy coś zjeść? Bo jestem strasznie głodny! — Usiadł na blacie kuchennym.

— Możemy zamówić coś na wynos i trochę ponagrywać w okolicy? — zaproponował Karol. Każdy z jego przyjaciół się zgodził i postanowili wybrać się w ich ulubione miejsce. Po drodze wpadli na fanów ubranych w ich merch.





               Słońce już zaczynało zachodzić, więc Gilbert postanowił wrócić już do domu. Otworzył drzwi i wszedł do pustego mieszkania. Willow była na planie swojego nowego projektu filmowego „Letni raj", do którego zdjęcia odbywały się w Filadelfii. Nie widywał jej zbyt często, a każdą noc spędzał samotnie.

Wziął paczkę Doritos, po czym ruszył w stronę swojego pokoju. Zrzucił z siebie koszulkę, wskakując na ogromne łóżko. W całym domu panowała cisza. O 19:35 w czwartki zazwyczaj był wypełniony ludźmi, jednak nie dzisiaj. Otworzył chipsy i kliknął filmik, który oglądał wcześniej.

— Ania Shirley-Cuthbert? Hm. — Wszedł na jej kanał, gdzie wstawione było wiele innych filmików, na których śpiewała oraz grała na ukulele. — Montaż może poczekać.

Kiedy już obejrzał wszystkie jej covery i prawie zjadł całą paczkę słonej przekąski, odłożył telefon.

— Boże, ma piękny głos. Szkoda, że nie wstawia filmików częściej. — Na jego twarz wstąpił uśmiech.

Otworzył laptopa, by mógł dokończyć montowanie jego filmiku z Willow. Opublikował go, po czym dodał o nim informację na swoich mediach społecznościowych. Następnie odświeżył Twittera i zobaczył, jak fani tweetują do niego o jakimś koncie z wiadomościami. Cicho przeczytał jego treść pod nosem.

„Wygląda na to, że Gilbert Blythe jest fanem Ani Shirley-Cuthbert i jej coverów." W załączonym obrazku znajdował się jego nowy post z zaznaczonym jako obejrzany filmikiem dziewczyny.

Stwierdził, że powinien napisać sprostowanie, zanim ludzie pomyślą, że coś jest na rzeczy. Dodał krótką wiadomość, że jest jej fanem i postanowił to tak zostawić. Kiedy zaczął przeglądać swojego Instagrama, zauważył, że Ania mu odpisała. Z jakiegoś powodu jego serce zaczęło szybciej bić. Nie wiedział, co powinien zrobić. Zatracił się w swoich myślach, dopóki Willow do niego nie zadzwoniła.

Niekoniecznie miał ochotę z nią rozmawiać, więc pozwolił telefonowi dalej grać. Ona i Karol do niego pisali, jednak on był zbyt skupiony na szukaniu konta Ani na Instagramie. Znalazł je po trzech minutach, więc od razu kliknął przycisk obserwacji. Uśmiechnął się, po czym odłożył telefon i poszedł spać.

KOCHAŚ ━ SHIRBERTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz