x.

574 34 19
                                    


                Sawyer i Ania siedzieli w jego samochodzie. Minęły trzy tygodnie od ich poznania oraz dwa, odkąd zaczęli się ze sobą umawiać. Tego poranka postanowił zaprosić ją na śniadanie.

— Cholera, wychowawcza zaczyna się za dziesięć minut. Muszę lecieć. — Szybko cmoknęła go w usta. — Dzięki, że odwiozłeś mnie do domu! Do zobaczenia o piętnastej!

Chłopak złapał ją za ramię i przyciągnął do namiętnego pocałunku.

— Miłego dnia! — Podał jej kawę oraz puścił oczko.

Ania wyjęła swój telefon i zaczęła nagrywać filmik na Snapchacie.

— Hej, kochani, dzisiaj dodam nowy filmik! Ale teraz muszę iść do szkoły! W każdym razie miłego dnia, skarby i pamiętajcie, że jesteście kochani! Pa!

Każdy w szkole znał Anię. Albo oglądali jej filmiki, albo po prostu słyszeli, jak inni szepczą jej imię. Miała już pięćdziesiąt cztery tysiące obserwujących na Instagramie, a ta liczba ciągle się powiększała. Jej kanał na YouTube został zweryfikowany, a każdy film miał po niemal milion wyświetleń. Nigdy by nie pomyślała, że te covery gdziekolwiek ją doprowadzą, a jednak. Z pomocą Gilberta.

Gilbert. Pomyślała. Nie rozmawiali ze sobą od koncertu, więc postanowiła do niego napisać.

Ania: hej gilly:) co tam? czuję się, jakbyśmy nie rozmawiali od lat!

Dzwonek na lekcję godziny wychowawczej rozległ się po całej szkole, gdy Ania przeglądała Twittera i pisała do Sawyera.

— Aniu Shirley-Cuthbert, zapraszam do pedagoga! — Co za piękne rozpoczęcie poranka.





               Gilbert siedział na kanapie Clarka — nie ruszał się z tego miejsca przez ostatnie trzy tygodnie.

— Stary, kiedyś będziesz musiał z nią pogadać. W końcu jesteście w sobie zakochani. — Clark podniósł wzrok znad swojego telefonu, by zobaczyć jego reakcję.

To ostatnie zdanie nikomu nie wydawało się realistyczne. Ich związek był bardziej wymuszony niż pełen miłości. Ludzie oczekiwali od nich, że będą szczęśliwie zakochani. Ale tak już nie było.

Jego telefon zaczął dzwonić, ale całkowicie to zignorował. Nie chciał z nikim rozmawiać.

— Dobra. — Kiedy wstał, Cole, Ethan i Xavier weszli do domu Clarka.

Cole pocałował Clarka, gdy Xavier niezręcznie wpatrywał się w podłogę. Gilbert był doskonale świadomy tego, że między Colem a Xavierem coś było jeszcze przed Clarkiem. Chłopak nieustannie mówił o tym, jak bardzo lubił Cole'a, ale Clark o tym nie wiedział.

— Dobra, do zobaczenia.

I wyszedł, odpisując Ani na smsa.





               Ania siedziała na niewygodnym krześle, gdy pedagożka przeglądała jakieś papiery. Miała na kosie grube, brązowe okulary, a jej czarne włosy były spięte w koka. Książki podpisane jej imieniem były porozstawiane po całym pomieszczeniu.

KOCHAŚ ━ SHIRBERTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz