xviii.

432 30 4
                                    


                Zdenerwowana Ania siedziała w biurze panny Daisy Cho.

Jej ostatni rok w szkole zbliżał się do końca i nie wiedziała, co powinna zrobić. Kontynuować swoją karierę muzyczną? Pozostać przy YouTube? Daisy zamknęła drzwi i się uśmiechnęła.

— Aniu, jak cudownie cię znowu widzieć! — Jej czarne włosy były związane w niechlujnego koka, a na nosie miała okulary. — Wybacz, to był ciężki poranek. Absolwenci panikują, bo nie wiedzą, co przyniesie przyszłość.

Na twarzy dziewczyny pojawiło się przerażenie, na co Daisy niezręcznie się zaśmiała.

— Jak widzę, ty również się do nich zaliczasz. Um, co chcesz robić?

Zrobiła się cała czerwona.

— Szczerze mówiąc, to nie wiem. To znaczy, mam moją muzykę i w ogóle, a-ale chcę czegoś więcej. Wiesz? — Daisy uśmiechnęła się i odwróciła na krześle, szukając czegoś w szufladzie swojego biurka. W końcu położyła odpowiedni przedmiot na blacie. — Książka?

Ania dokładnie przyjrzała się okładce.

— To ja ją napisałam. Moje nazwisko tu nie jest ważne. — Wskazała na niewielkie literki. — Właśnie tak zaczęła się moja kariera. Pisałam książki o psychice nastolatków, a później zostałam pedagogiem w jednej z najlepszych szkół w Kalifornii. — Ania nadal niczego nie rozumiała. — Mówię, żebyś spróbowała coś napisać, głuptasie! Przeczytałam niektóre z twoich wypracowań i naprawdę jestem pod wrażeniem. Nie próbuję cię do niczego zmuszać, ale myślę, że powinnaś spróbować. Będę wspierać cię w każdym kroku!

Dziewczyna wyszła z biura z oczyszczonym umysłem i ogromną nadzieją, a wtedy ktoś do niej zadzwonił.

— Hej, Di, co tam? Pospiesz się, muszę iść na matematykę.

— No cóż, jestem tutaj tylko od trzech dni i załatwiłam ci występ na dzisiejszy wieczór! — Rudowłosa pisnęła, przez co kilka osób na korytarzu na nią popatrzyło. — No wiem, jestem niesamowita! Okej, wracaj na lekcje. Razem z Karolem przyjedziemy po ciebie o siódmej.

Podskoczyła z radości i pobiegła do klasy.





                Gilbert siedział na zebraniu, gdzie dyskutowano o ich zbliżającej się trasie.

Clark ponownie zaczął z nimi rozmawiać, ale atmosfera nadal była napięta.

Gilbert cieszył się z trasy, ale tak nie do końca. Miał wiele rzeczy do naprawienia i ogarnięcia. W pewnym momencie wszyscy dostali wiadomość.

DIANA BARRY: hej, kochani, Ania ma dzisiaj swój pierwszy PRAWDZIWY występ! mam nadzieję, że zobaczę was wszystkich na miejscu! 😇

Wszystkie głowy odwróciły się w stronę bruneta, który się uśmiechnął. Tak, pokłócili się, ale i tak chciał ją wspierać. Kiedy tylko zebranie dobiegło końca, wyciągnął swoją kamerę.

— Popatrzcie, kto znowu nagrywa! — Zaśmiał się Ethan, klepiąc go po plecach.

Blythe wzruszył ramionami, po czym zaczął mówić.

— Wróciłam! No wiem, wstrzymajcie się z brawami! Ale popatrzcie, z kim tu jestem! Chłopaki! — Wycelował obiektywem w swoich przyjaciół i zrobił zbliżenie na Xaviera, który jadł donuta. — Właśnie wyszliśmy z bardzo ważnego spotkania, więc czekajcie!

KOCHAŚ ━ SHIRBERTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz