• 28 •

24 11 5
                                    

Siedzę na ławce
Wpatrzona w koziołki
Na poznańskim rynku
Głowami się stykają
Niczym dłonie nasze
Splecione w ciemności
Ucho przy telefonie trzymam
Słucham oddechu twego
Z niego bijącego
I czekam

Wiem żeś szukała
Pośród ludzi dookoła
Mnie żeś szukała
Z latarką w dłoniach

I snop światła
Wokoło kierujesz
Szukając mej postaci
W ciemności skrytej

Ja już cię widzę
Jak krążysz na środku
Między ludźmi biegasz
Dusząc się w zarodku

A ja nadal siedzę
I balladę szepczę
A ty słuchasz z uśmiechem
Dostrzegając siebie
I biec zaczynasz
Ja wstaję ku Tobie
Rozłączyć się muszę
A kiedy to robię
Ty znikasz od razu

Więc znowu błądzę
W ciemnościach po drodze
Zlękniona samotnością
I obrazem po tobie

w ciemnościachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz