- Młody, obudź się. - Poczułem lekkie szturchnięcie w ramie.
- Co jest? - Spojrzałem zaspany na starszego.
- Musiałem się na chwilę zatrzymać na stacji benzynowej, wziąłem ci kanapkę. - Podał mi mały pakunek. - Dupy nie urywa, ale chyba lepsze to, niż nic.
- Dziękuję. - Mruknąłem odpakowując produkt.
Jechaliśmy w ciszy. Luke uważnie obserwował drogę przed nami, a mi z każdą następną chwilą ubywało kanapki.
Nie była taka zła, jak mogło się wydawać.
- Nathan, odłóż na chwilę kanapkę i złap się czegoś. - Rozkazał nagle chłodno.
- Dlacz- Nie pozwolił mi dokończyć pytania.
- Po prostu to kurwa zrób! - Krzyknął agresywnie odbijając kierownicą w drugą stronę
- Co ty odpierdalasz?! Zabijesz nas zaraz! - Uniosłem się, gdy prawie wjechał w jedno z drzew.
- HD za nami jadą. - Odparł patrząc w lusterko.
- Kto?
- Hidden Devils, nie wiesz kim są?
- Pierwsze słyszę...Po co za nami jadą? - Obejrzałem się do tyłu.
Mężczyzna już otworzył usta, aby cis powiedzieć, lecz w samochodzie rozbrzmiał dźwięk przychodzącego połączenia.
Luke spojrzał na mnie przelotnie, sięgnął po urządzenie i odebrał.
Luke
- Zjedź na pobocze po dobroci, odpuśćmy sobie tą szopkę. - Usłyszałem głos Marley'a.
- Po jaką kurwe za nami jedziecie? - Syknąłem.
- Luke, Luke...- Zacmokał. - Zaświadczenia.
- Pomarzyć sobie możesz, pizdo. - Wykręciłem w ostatnim momencie pojazd, przed zderzeniem z ogrodzeniem.
- Uważaj, jak jeździsz. Chyba nie chcesz, skrzywdzić tego chłopca, czyż nie? - Mimo, iż nie widziałem jego twarzy. Czułem, że się uśmiecha.
- Wiesz co, Marley? - Zagadnąłem w pewnym momencie.
- Co?
- Znamy się już tak długo...A Ty w dalszym ciągu nie nauczyłaś się, że jadąc za kimś masz ograniczone pole widzenia.
Luke zwinnie wyminął słup pozwalając, aby samochód za nimi uderzył w niego z impetem. Następnie zakończył połączenie i odłożył telefon.
Nathan
Chwilę jechaliśmy w grobowej ciszy, gdy postanowiłem spytać.
- Luke, o jakie zaświadczenia im chodziło?
- Nie ważne. - Burknął nawet nie obdarowując mnie spojrzeniem.
- Chce wiedzieć...- Położyłem dłoń na jego kolanie, na co się spiął.
- Dowiesz się w swoim czasie. - Zdjął moją dłoń.
- Zajebiście. - Oparłem się zrezygnowany.
- Nathan, nie przek- Zaczął groźnie.
- Spierdalaj.
- Uspokój się.
- Z Bogiem. - Syknąłem.
- Ja pierdole...- Zjechał na pobocze.
- Masz ostatnią szansę. - Prychnąłem na usłyszane słowa.
- Ostrzegam Cię, iż moja cierpliwość się zaraz skończy...
- Kurwa, nie mów do mnie. - Fuknąłem.
- Dobra, sam tego chciałeś. Ale żeby później nie było, że Cię nie ostrzegałem. - Szarpnął agresywnie za klamkę wysiadając, już po chwili był obok moich drzwi.
~
Witam, witam :3
Być może nie wszyscy jeszcze wiedzą, zatem powtórzę...Zaczęłam pisać nową powieść, pt. "Colorful Light", tym razem gxg.
Na chwilę obecną są opublikowane dwie części, serdecznie was zapraszam do zajrzenia tam. ;)
Ps. Pisanie drugiej powieści nie oznacza, iż teraz ta pójdzie w niepamięć. Zamierzam kontynuować oba dzieła 💖

CZYTASZ
I'm drowning in your eyes
Romance''- Mogę ci ufać? - A czy Anioły w deszczu tańczą z bestiami piekieł? - Zapytał uważnie mi się przyglądając. - Jak Anioły w desz- Przerwał mi. - Jeśli nie boisz się zmoczyć skrzydeł, zapraszam do tańca. - Zaśmiał się, wsiadając do samochodu." Uwaga...