~20~

1K 59 4
                                    

- Młody, obudź się. - Poczułem lekkie szturchnięcie w ramie.

- Co jest? - Spojrzałem zaspany na starszego.

- Musiałem się na chwilę zatrzymać na stacji benzynowej, wziąłem ci kanapkę. - Podał mi mały pakunek. - Dupy nie urywa, ale chyba lepsze to, niż nic.

- Dziękuję. - Mruknąłem odpakowując produkt.

Jechaliśmy w ciszy. Luke uważnie obserwował drogę przed nami, a mi z każdą następną chwilą ubywało kanapki.

Nie była taka zła, jak mogło się wydawać.

- Nathan, odłóż na chwilę kanapkę i złap się czegoś. - Rozkazał nagle chłodno.

- Dlacz- Nie pozwolił mi dokończyć pytania.

- Po prostu to kurwa zrób! - Krzyknął agresywnie odbijając kierownicą w drugą stronę

- Co ty odpierdalasz?! Zabijesz nas zaraz! - Uniosłem się, gdy prawie wjechał w jedno z drzew.

- HD za nami jadą. - Odparł patrząc w lusterko.

- Kto?

- Hidden Devils, nie wiesz kim są?

- Pierwsze słyszę...Po co za nami jadą? - Obejrzałem się do tyłu.

Mężczyzna już otworzył usta, aby cis powiedzieć, lecz w samochodzie rozbrzmiał dźwięk przychodzącego połączenia.

Luke spojrzał na mnie przelotnie, sięgnął po urządzenie i odebrał.

Luke 

- Zjedź na pobocze po dobroci, odpuśćmy sobie tą szopkę. - Usłyszałem głos Marley'a.

- Po jaką kurwe za nami jedziecie? - Syknąłem.

- Luke, Luke...- Zacmokał. - Zaświadczenia.

- Pomarzyć sobie możesz, pizdo. - Wykręciłem w ostatnim momencie pojazd, przed zderzeniem z ogrodzeniem.

- Uważaj, jak jeździsz. Chyba nie chcesz, skrzywdzić tego chłopca, czyż nie? - Mimo, iż nie widziałem jego twarzy. Czułem, że się uśmiecha.

- Wiesz co, Marley? - Zagadnąłem w pewnym momencie.

- Co?

- Znamy się już tak długo...A Ty w dalszym ciągu nie nauczyłaś się, że jadąc za kimś masz ograniczone pole widzenia.

Luke zwinnie wyminął słup pozwalając, aby samochód za nimi uderzył w niego z impetem. Następnie zakończył połączenie i odłożył telefon.

Nathan

Chwilę jechaliśmy w grobowej ciszy, gdy postanowiłem spytać.

- Luke, o jakie zaświadczenia im chodziło?

- Nie ważne. - Burknął nawet nie obdarowując mnie spojrzeniem.

-  Chce wiedzieć...- Położyłem dłoń na jego kolanie, na co się spiął.

- Dowiesz się w swoim czasie. - Zdjął moją dłoń.

- Zajebiście. - Oparłem się zrezygnowany.

- Nathan, nie przek- Zaczął groźnie.

- Spierdalaj.

- Uspokój się.

- Z Bogiem. - Syknąłem.

- Ja pierdole...- Zjechał na pobocze.

- Masz ostatnią szansę. - Prychnąłem na usłyszane słowa.

- Ostrzegam Cię, iż moja cierpliwość się zaraz skończy...

- Kurwa, nie mów do mnie. - Fuknąłem.

- Dobra, sam tego chciałeś. Ale żeby później nie było, że Cię nie ostrzegałem. - Szarpnął agresywnie za klamkę wysiadając, już po chwili był obok moich drzwi.

~

Witam, witam :3

Być może nie wszyscy jeszcze wiedzą, zatem powtórzę...Zaczęłam pisać nową powieść, pt. "Colorful Light", tym razem gxg.

Na chwilę obecną są opublikowane dwie części, serdecznie was zapraszam do zajrzenia tam. ;)

Ps. Pisanie drugiej powieści nie oznacza, iż teraz ta pójdzie w niepamięć. Zamierzam kontynuować  oba dzieła 💖

I'm drowning in your eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz