Wiadomość
Jayden
Będę po ciebie o 13, ubierz się wygodnie tylko nie w jakieś ulubione ciuchy ;)Spędziłam kilka dobrych minut na czytaniu tej wiadomość w kółko. Nie w ulubione ciuchy? Cóż, to może być naprawdę ciekawe popołudnie zwłaszcza, że spędzę je z chłopakiem, który podoba mi się już od pierwszej klasy.
Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie w kuchni. Mam jeszcze półtorej godziny do przyjazdu chłopaka, więc wstawiłam naczynia po moim śniadaniu do zmywarki i pobiegłam na górę przygotować się do wyjścia.
Będąc w pokoju zabrałam z komody świeżą bieliznę i skierowałam się do łazienki, by wziąć szybki prysznic. Po wczorajszym meczu od razu wróciłam do domu, mimo że reszta poszła świętować zwycięstwo naszej drużyny. Nie byłam w nastroju, by bawić się razem z nimi. Przez mój aktualny stan ciężko mi oddychać po wejściu na pierwsze piętro, a co by było gdybym spróbowała zatańczyć z Larą chociażby do jednej piosenki. Dziewczyna nie była zadowolona z mojej decyzji, jednak w końcu musiała odpuścić.
Gdy weszłam do łazienki od razu zrzuciłam z siebie szlafrok i moją piżamkę z Grinchem. Zawsze uwielbiałam ten film jak i samą postać. Będąc dzieckiem co roku na Halloween przebierałam się właśnie za zielonego stwora z tej bajki. Oczywiście do momentu aż skończyłam dziesięć lat.
Wzięłam szybki prysznic używając mojego ulubionego różanego żelu i wyszłam z kabiny wycierając swoje ciało miękkim ręcznikiem. Stając przed dużym lustrem zatrzymałam swój wzrok na odbiciu, które w nim widziałam. Średniego wzrostu dziewczyna z ciemną oprawą oczu, z długimi i prostymi jak struny, ciemno brązowymi włosami. Odcień mojej karnacji nie był ani zbyt blady ani zbyt opalony, natomiast sylwetka, mimo że nie uprawiam żadnego sportu była szczupła, a kobiece krągłości w miarę zachowane. To, co podoba mi się w sobie najbardziej to zdecydowanie moje duże oczy w miedziano karmelowym odcieniu, które zdobiły gęste czarne rzęsy, dokładnie takie jak u mojej mamy.Odświeżona i z lekkim makijażem składającym się z tuszu i żelu do brwi wróciłam do pokoju. Mam jeszcze pół godziny do przyjazdu chłopaka. Nie wiem czego mogę się po nim spodziewać ani gdzie mnie zabierze. Gdy znalazłam się przed sporych rozmiarów szafą próbowałam wybrać coś, co mogło pasować do porady Jaydana. Zdecydowałam się na ciepłe, czarne legginsy i tego samego koloru bluzę zespołu Metallica. Rozczesałam lekko wilgotne włosy i związałam je wysoko na czubku głowy. Miało być wygodnie.
Wiadomość
Lara
Udanej randki!Uśmiechnęłam się na widok wiadomość od mojej najlepszej przyjaciółki, ale czy to aby na pewno jest randka? Patrząc na mój ubiór ktoś mógłby mnie wyśmiać gdyby usłyszał, że wybieram się na tego rodzaju spotkanie.
Wiadomość
Jayden
Jestem :)Dwadzieścia minut przed czasem! Szybko chwyciłam mój mały plecak, do którego wrzuciłam najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłam do wyjścia. Gdy wyszłam przed dom moim oczom ukazał się wielki biały bus, o którego opierał się dobrze mi znany chłopak. Miał na sobie szary dres i czarną bluzę, jego włosy jak zawsze roztrzepane były we wszystkie możliwe strony, a jego twarz zdobił wielki uśmiech. Starałam się nie pokazywać tego, jakie wrażenie robiła na mnie jego osoba. Mam nadzieje, że mi to wychodziło.
-Jesteś przed czasem. - skrzyżowałam ręce na piersi zatrzymując się na bezpiecznej odległości.
-Nie mogłem się doczekać. Wskakuj. - Pan banalnie idealny obszedł wielki pojazd i otworzył mi drzwi.
-Dokąd jedziemy? - zapytałam zapinając swój pas bezpieczeństwa. Z natury byłam osobą ciekawską, z resztą moim zdaniem jest to jedna z cech, którą posiada każdy.
-Pokaże ci coś co sprawia mi jeszcze więcej radości niż koszykówka.
-Myślałam, że to właśnie ona jest na pierwszym miejscu. - podniosłam brew spoglądając na Jaydena. Gdy widziałam go na boisku na jego twarzy zawsze było ogromne skupienie i determinacja. Przyznaje, że mi to imponowało.
-To bardziej zobowiązanie wobec chłopaków. W pierwszej klasie może i była najważniejsza, ale po czasie zauważyłem ze to nie jest to na czym kończy się mój świat. - Jay na chwile oderwał wzrok od jezdni, by spojrzeć na mnie.
-Więc na czym się kończy?
-Właśnie to jest w tym najlepsze - na jego twarzy po raz kolejny pojawił się uśmiech. Odnoszę wrażenie, że nawet Lara nie uśmiecha się tak często jak Jayden. - że tak naprawdę nie ma końca. To do czego się ograniczasz zależy tylko i włącznie od ciebie.
Słowa chłopaka utknęły w mojej głowie. Do czego ja się ograniczyłam? Kilka ostatnich lat spędziłam na wyjazdach z moimi rodzicami w poszukiwaniu tak naprawdę nieistniejącej pomocy. Straciłam tyle czasu ze swojego życia. Nie zdążyłam odkryć swoich zainteresowań, nie chodziłam na tance tak jak reszta moich koleżanek, nie uczęszczałam na lekcje śpiewu, czy inne kółka zainteresowań. Nie miałam nawet okazji wyszaleć się na wspólnych imprezach z przyjaciółmi, wyjechać na wspólne wakacje lub coś zwiedzić. Został mi miesiąc życia, a ja zmarnowałam je na złudne nadzieje na to, że dostanę jakiekolwiek odpowiedzi na moje pytania.
***
Oczywiście chłopak nie zdradził mi dokąd mnie zabiera. Gdy wyjechaliśmy z miasta zaczęłam jeszcze bardziej się stresować. Luźne ubrania, wielki bus, wyjazd poza miasto...
-O mój Boże... - spojrzałam na chłopaka i jestem pewna, że szok zmieszany z strachem na mojej twarzy był doskonale widoczny.
-Witam na torze motocrossowym. - zanim zdążyłam odpowiedzieć bus zaczął kiwać się na lewo i prawo przez dziury w drodze. Gdy przejechaliśmy przez bramę moim oczom ukazał się tor, wiele piaskowych pagórków gdzieniegdzie porośniętych trawą, na których jeździło już kilka osób. Nie jestem pewna czy moje serce stanęło, czy może zaczęło bić jeszcze szybciej na widok maszyn wybijających się w powietrze i opadających z powrotem na ziemie zostawiając za sobą chmurę piachu i kurzu. Chłopak zaparkował obok niedużego budynku z boku toru i wyszedł z busa zastawiając mnie w nim samą. Nie mam zamiaru skracać czasu, który mi pozostał.
-Zbladłaś Melanie. - usłyszałam, gdy drzwi z mojej strony się otworzyły. - Czyżby strach cię obleciał?
-Ciebie to bawi? Nie ma mowy, że chociażby zbliżę się do tej zabójczej maszyny! - tak, boje się. Przecież to nie niebezpieczne, moja mama by mnie zabiła, gdyby zobaczyła mnie na motorze. Ojciec z resztą też.
-Cały czas będę obok, wszystko pokaże ci mój kumpel, który zna się na tym jeszcze lepiej niż ja. - starał się mnie przekonać. - Warto jest próbować nowych rzeczy.
To do czego się ograniczasz zależy tylko i włącznie od ciebie.
-Jeśli coś mi się stanie to może nie będę mieć okazji, ale Lara, Mason i moi rodzice na pewno cię znajdą. - pogroziłam chłopakowi palcem, co pewnie wcale nie wyglądało groźnie w moim wykonaniu. On oczywiście odpowiedział mi na to ogromnym uśmiechem.
-Chodź, przedstawię cię Lucasowi.
Mamo, tato wybaczcie mi.

CZYTASZ
Choices
Vampire„W tym momencie uświadomiłam sobie, że się boję. Boje się, bo już zaczynam tęsknić za Larą, Masonem, rodzicami, a nawet Jaydanem. Boje się, bo już zaczynam tęsknić za życiem." Niestety, życie postawiło młodą Melanie Woods przed ciężkim wyborem. Dzi...