12

117 8 0
                                    

-Trzymaj mnie bo zaraz się na nią rzucę i powyrywam jej te sztuczne rzęsy. - Lara oparła się o kuchenny blat obok mnie.

-Przestań się nią przejmować i pomóż mi z tą sałatką. - jest już późno, ale jesteśmy tu tylko na dwie noce, więc nie ma co marnować czasu na spanie. Chłopaki postanowili zrobić ognisko, z którym właśnie walczą, by je rozpalić, a ja razem z Larą i Amber odpowiadamy za jedzenie. To znaczy ja odpowiadam bo Lara tylko ubolewa nad faktem, że rudowłosa siedzi w oknie z drinkiem i obserwuje chłopaków.

-Co to za polityka, że my mamy robić, a ona sobie siedzi i ślini się na ich widok? - widzę jak coraz bardziej puszczają jej nerwy. - Nie denerwuje cię to, że ślini się też do Jaydena?

-Lara. - spojrzałam na blondynkę, a potem na dziewczynę przy oknie. Cholera, coś tam w środku mnie zakuło. - Między mną a Jayem nic nie ma. - podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej przywiezione przez nas kiełbaski. Wróciłam na swoje miejsce i zaczęłam przygotowywać je do pieczenia.

-Słucham? Czy ty właśnie próbujesz oszukać kogoś, kto zna cię lepiej niż ty sama siebie znasz?

-Lara.

-Co?! - przez nieuwagę zacięłam się w palec wskazujący.

-Ty niezdaro! Zabieraj ten zakrwawiony palec od naszego jedzenia! - Mason wpadł do kuchni i gdy tylko zobaczył mój palec migiem zabrał z blatu deskę z mięsem, by nic na nie nie kapło.

-Dzięki za troskę May. - podeszłam do kranu by opłukać małą ranę. Dobrze, że na swoją krew nie reaguje.

-Nie nazywaj go tak. - piskliwy głos rudowłosej dotarł do moich uszu. Słucham?

-Bo co? Nazywamy go tak od jakiś ośmiu lat. - czy to moment, w którym Lara wybuchnie?

-Bo to, że to uwłacza jego męskości. - stałam z palcem pod strumieniem czystej wody i przyglądałam się niebezpiecznej sytuacji.

-Kotku, dziewczyny zawsze mnie tak nazywają, mi to nie przeszkadza. - blondyn chwycił jej dłoń i przyłożył do swoich ust, by złożyć na niej delikatny pocałunek. Jak tak dobry, inteligentny i zabawny chłopak może widzieć coś w tak rożnej od niego osobie?

-Jako twoja dziewczyna chyba mam prawo ją upomnieć? Niech wymyśla takie ksywki dla swojego chłopaka.

-Dziewczyna? Więc to już oficjalne? A ty wielki przyjacielu nawet nic o tym nie wspomniałeś?

-Co się tutaj dzieje? - sytuacje uratował Matt, który pojawił się w kuchni, a zaraz za nim stanął Jay. Chłopak podszedł do zdenerwowanej blondynki i objął jej talie.

-Pilnuj swojej dziewczyny Matti. - dziewczyna specjalnie tak go nazwała, by do końca wyprowadzić Larę z równowagi.

-Ty ruda małpo. - Lara ruszyła w stronę Amber jednak na szczęście Matt w porę ją zatrzymał.

-Pozwolisz jej tak do mnie mówić?!

-Lara, Matt możecie mi z tym pomóc? - podeszłam do nich szybko z plastikowymi kubeczkami i sałatką, by zapobiec rozlewowi krwi.

-Jasne. - Matt odpowiedział za nich dwoje i wziął ode mnie kubeczki i miskę. Lara posłała mi chłodne spojrzenie i zniknęła razem z brunetem za drzwiami.

-Ty też się rusz, nikt oprócz Masona nie będzie wokół ciebie skakać. - podeszłam do Amber z miską pełną mięsa na ognisko.

-Żebyś się nie zdziwiła. - dziewczyna minęła mnie i wyszła z pomieszczenia. Spojrzałam na Masona, który bez słowa wziął ode mnie miskę i ruszył za rudowłosą. W co on się wpakował?

ChoicesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz