Part 18

6.5K 417 37
                                    

- Jessico Lawrence, uczyniłabyś mi ten zaszczyt i zostałabyś moją dziewczyną? Kocham cię od zawsze, ale niestety jak się poznaliśmy, ja już byłem z Louise. Ale muszę jej podziękować, bo gdyby nie ona, nigdy nie byłabyś moją przyjaciółką i nigdy nie mógłbym całować twoich słodkich ust i dotykać twojej delikatnej i gładkiej skóry. To jak? - popatrzył na mnie swoimi słodkimi oczkami i po prostu nie mogłam mu nie ulec. To była najpiękniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek usłyszałam.

- Tak, Louis, zostanę twoją dziewczyną - przytuliłam się do niego, a on umiejscowił swoje ręce na moich udach i podniósł mnie, obracając nas dookoła. Następnie pocałował mnie mocno. Oddawałam każdy pocałunek, oplatając swoje nogi wokół jego bioder. Po chwili puścił mnie, a ja jęknęłam z 'rozpaczy'.

- Zaraz wrócę, kochanie. Przygotuję nam jakiś obiad - ucałował moją żuchwę i na odchodne zahaczył o moje usta. Lubi się drażnić.

Wyszedł, zostawiając mnie samą w pokoju. Louis - mój chłopak. Tak pięknie to brzmi: mój. Nikt nigdy nie był mój, a teraz już jest.
Chociaż lepiej by brzmiało - Harry, mój chłopak - odezwała się moja pieprzona podświadomość. Nie, nie lepiej! - zaczęłam się z nią kłócić. Louis jest mój i nie potrzebuję Harry'ego. Jejku, jaram się na samą myśl, że mam chłopaka. Lećcie po gaśnicę!

Żałosne, prawie osiemnastolatka, a dopiero teraz ma pierwszego chłopaka. I to rozwiedzionego - och, zamknij się głupia podświadomości. Ważne, że mam.

Mój chłopiec  dołączył do mnie po jakiś piętnastu minutach, niosąc wielki talerz spaghetti. Wyglądało przepysznie, nie wiedziałam, że Louis lubi gotować.

- Pomyślałem sobie, że będzie bardziej romantycznie, jak zjemy to razem z jednego talerza. No wiesz, tak jak na filmach - cudownie się uśmiechnął.

- Że niby mamy złapać ten sam makaron i zacząć go wciągać i się pocałować przy okazji? - zachichotałam.

- Możemy spróbować - wzruszył ramionami.

Ale ma pomysły ten mój chłopak. To będzie bardzo zabawne. Zaczęliśmy jeść ciągle wpatrując się sobie w oczy. Louis stawał się coraz bardziej zniecierpliwiony, bo zjedliśmy już prawie połowę, a jeszcze nie udało nam się złapać tego samego makaronu. Jednak wciąż jadł w miarę spokojnie. Zaczęłam się śmiać, bo zostało już mało na talerzu, a plan Louisa nadal się nie ziścił. Widząc wkurzonego (MOJEGO!) chłopaka, wzięłam do ręki jeden makaron i podałam mu go. Od razu wsadził sobie koniec do buzi, ja zrobiłam to samo. Jednak jeszcze dobrze go nie złapałam zębami, a on już zaczął go wsysać. Wyszło na to, że wypadł mi z buzi, rozpryskując sos wszędzie, gdzie się tylko dało.

- Pierdolę to - odsunął talerz, odkładając na niego ten nieszczesny makaron i podszedł do mnie łącząc nasze brudne od sosu usta. Całowaliśmy się naprawdę długo, pokochałam jego usta. Są takie miekkie i seksowne.

***

Spędziłam u Louisa cały dzień. Oglądaliśmy filmy, graliśmy w gry planszowe, rozmawialiśmy dużo i oczywiście całowaliśmy się. Jeśli tak wygląda bycie w związku, to ja chcę tak zawsze. Kiedy zaczęło się naprawdę ściemniać Louis odwiósł mnie do domu i pożegnał namiętnym pocałunkiem. Mogłabym się z nim całować cały dzień i noc.

- Dobranoc, skarbie. Zboczonych - wyszczerzył się.

- Och, nawzajem skarbie. Również życzę zboczonych snów, oczywiście z naszym udziałem - puściłam mu oczko i wyszłam z jego auta.

Otworzyłam moje mieszkanie i rzuciłam się na łóżko rozmyślając nad całym dzisiejszym dniem. Zdecydowanie jeden z najlepszych w moim życiu. Teraz już wiem, że kocham Louisa. Nagle poczułam wibracje telefonu. Wyciągnęłam go szybko i zobaczyłam połączenie przychodzące od nieznanego numeru. Kto to może być?

- Halo? - odebrałam zaniepokojona lekko.

- Cześć. Jesteś dziewczyną do wynajęcia? - zapytał bardzo przyjemny męski głos.

- Niestety, oferta już nieaktualna - rozłączyłam się i poszłam się przebrać.

~~~~~~~~~~

No i mamy kolejny rozdział bo was bardzo kocham ♥♥♥

Następny special, czyli rozdział bonusowy, będzie na 60K wyświetleń. Liczę na was xx

Dziewczyna do wynajęcia || h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz