11.sᴢʟᴀʙᴀɴ

221 12 30
                                    

Profesor McGonagall zbierała właśnie zgody rodziców na wyjście do Hodsmead.

- To jest nagroda za wasze wyniki, jeśli się popsują możecie się pożegnać z wyjściami- mówiła to, bardzo spokojnie. Kiedy podszedł do niej Harry powiedziała- Tylko podpisane formularze

- Ja wiem. Tylko ja myślałem, że może pani by mi to podpisała

- Może to podpisać tylko rodzic lub prawny opiekun, a ja nie jestem ani jednym, ani drugim. Przykro mi Potter

- Harry...-powiedziała Lily

- Mną się nie przejmujcie. To pa

****

- To gdzie idziemy najpierw?(Ron)
- Co powiecie na Miodowe Królestwo?- zapytała Lily

- No dobrze

Ron w Miodowym Królestwie czuł się jak w domu.

- O Bożę Ron, ty przecież tyle nie zjesz- powiedziała Hermiona kiedy zobaczyła Rona obkupionego słodyczami

- Ale tu jest też dla Harry'ego przecież

- Czyli chcesz mi powiedzieć, że 20 Czekoladowych Żab, 15 Fasolek Wszytkich Smaków, z 30 czekolad, 10 Musów-Świstusów i 10 Cukrowych piór, jest dla ciebie i Harry'ego, tak?

- A to coś dziwnego?

- Będą was brzuchy boleć(Lily)

-Nie będą

- Zobaczymy.Ron ja się dziwię, że ty masz całe zęby, wiesz?

- No mam całe, bo...

- Czy na prawdę zamierzacie się kłócić o to czy Ron ma całe zęby, czy nie?- przerwała mu zażenowana Lily

- No nie- powiedzieła zbita z toru Hermiona

- Dziewczyny nie wiem jak wy, ale ja chcę zajrzeć do Zonka, idziecie ze mną?

- Oczywiście- powiedziały w jednym czasie dziewczyny

Kiedy byli już obkupieni( a raczej Ron) zaczęli się zbierać w drogę powrotną do zamku.

****

- Harry Miodowe Królestwo to jest dopiero coś, ale i tak nic nie przebije sklepu Zonka. A Harry zapomniałbym, to dla ciebie.- Ron wyciągnął parę Czekoladowych Żab, Fasolek Wszystkich Smaków, czekolad, Musów-Świstusów, Cukrowych piór.

-Ron na prawdę nie trzeba było

- Harry nie kłóć się i weź, bo ja sam tego nie zjem- kiedy Ron mu odpowiedział, wszyscy zaczęli się śmiać

- Co robiłeś przez ten czas?- zapytała się Hermiona, kiedy w końcu przestali się śmiać

- Oo...emmm... pisałem esej na eliksiry.

- A to nie ten co był zadany na wakacje? Ten co powoduje kurczenie się zwierząt i ludzi

- No tak, ten

- To czemu nie napisałeś go w wakacje?

- Nie miałem czasu. Mam nadzieję, że dostanę przynajmniej O

- Oj Harry nie mów tak. Daj to ci do sprawdzę

- Na prawdę Lily?

- No tak. A teraz daj zanim się rozmyślę

-Lily ja dziękuje- powiedział, po czym przytulił przyjaciółkę

- Harry przecież piąta rzecz, którą należy zrobić to dodać pięć włochatych dżdżownic, a nie dodać dobrze wstrząśnięty piołun. Gdybyś dodał je tak jak jest napisane to na pewno by wybuchł

Córka Księcia Półkrwi [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz