9.sᴇʀʏᴊɴʏ ᴍᴏʀᴅᴇʀᴄᴀ

212 8 4
                                    

"Ministerstwo ostrzega, że z Azkabanu uciekł seryjny morderca Syriusz Black..."
"...Prosimy być spokojni, dementorzy już go szukają, tak samo jak całe Ministerswo..."
" Przypominamy, że Black jest bardzo niebezpieczny. Przypominamy poraz kolejny, że 12 lat temu zabił swojego przyjaciela na prośbę Sami- Wiecie- Kogo, a przy okazji kilku mugoli..."

Lily nie mogła uwierzyć, w to co Prorok wypisywał o kuzynie jej matki. Nadal przebywała w Malfoy Manor. Lily wyszła ze swojego pokoju i zeszła do salonu, w którym byli Malfoy' owie.
- Ciociu czy...-zaczęła Lily
- Jeśli chodzi ci o to co napisał Prorok, to tak widziałam i ja wiem, że chcesz wiedzieć czy to prawda, bo cię znam. Więc co chcesz wiedzieć?
Lily zrobiła zdziwioną minę i nie mogła wydusić z siebie słowa, ale w końcu powiedziała:
- Czy to co piszą to prawda?
- Nie wiadomo, no ale my uważamy, że on się nie przyłączył do Tego-Którego- Imienia- Nie-Można-Wymawiać. A po jego przyjaciely został tylko jeden palec
- Ale ja nie wierzę, że Syriusz...
- Ja też nie skarbie, ale wszytkie poszlagi i świadkowie, mówią, że widzieli jak Black to zrobił.
W tym momencie do salonu wszedł skrzat.
-Czego Gburku?- zapytał ostro Lucjusz
- Przyszedłem powiadomić państwa, że przyszli państwo Snape.
- To idź po nich Gburku, a nie zostawiłeś ich tam samych.( Narcyza)
- Tak, Gburek już idzie, pani
Po chwili do salonu weszła Bella i Severus trzymając się za rękę, ale kiedy zobaczyli ich wzrok na sobie od razu się puścili. Narcyza wstała i przytuliła swoją siostrę i jej męża
- Narcyzo...- powiedział Snape próbując uwolnić się z objęcia Narcyzy
- Jak tam u państwa młodych?- zapytała Narcyza z usmiechem na ustach
- Nie przestaniesz nas tak nazywać, zgadza się?- zapytał Severus
- Nigdy, przenigdy
- Lily, byliśmy z tatą na Pokątnej i kupiliśmy ci potrzebne w tym roku. Położyliśmy je przy drzwiach
- Gburek!- krzyknęła Cyzia i skrzat pojawił się chwile po tym, jakby wyrósł z pod ziemi
- Tak, pani?
- Przy drzwiach powinny być książki dla Lily do szkoły, zanieśc je do jej pokoju
- Oczywiście, pani- I zniknął tak samo szybko jak się pojawił
- Słyszeliście, że Syriusz uciekł z Azkabanu?(Narcyza)
- Tak jak czytałam dzisiaj rano "Proroka Codziennego". Ja jestem ciekawa jak on to zrobił?
- No mi to też nie daje spokoju. Jeszcze nikomu nie udało się tego zrobić
- No tak Cyziu, sam Minister jest zaskoczony(Lucjusz)
- A dziwisz mu się, przecież to oznacza, że Azkaban nie jest tak dobrze chroniony jak kiedyś(Severus)
- No może i tak...
Rozmawiali o tym godzinami, skączyli 0 2 w nocy i wszyscy poszli spać.

1 wrzesień

- Chodzicie ty jest wolne(Hermiona)
- Kto to?(Ron)
- To profesor Remus Lupin
- Skąd ona wszytko wie?
- Walizka jest podpisana
- Myślicie, że on śpi?(Harry)
- Chyba tak( Lily)
- To ja wam coś muszę powiedzieć

Harry opowiedział im o tym co powiedział mu Pan Weasley w Dziurawym Kotle.

- Czyli uważasz, że Syriusz Black uciekł z Azkabanu, żeby cię dopaść?( Lily)
- Na to wychodzi
- Ja w to nie wierzę
- Lily, ja wiem, że to jest trudne do zrozumienia, ale on chce dokończyć to co zaczął Voldemort- Harry nie zwracał uwagi jak Hermiona i Ron zareagowali na to imię- i chce mnie wykończyć.
W tym momencie pociąg zatrzymał się i zrobiło się zimno. Po paru minutach, jakaś zakapturzona postać otworzyła drzwi do przedziału.

*
-Zjedz to...to tylko czekolada masz
- Harry wszytko dobrze?
- Tak.
- Jedz pomoże ci, naprawdę. Przepraszam, ale muszę iść porozmawiać z kierowcą pociągu
- Czy któreś z was, no wiecie odpłyneło?
- Nie, ale czyłem się tak jakbym już nigdy nie być szczęśliwy(Ron)
- A ja słyszałem krzyk kobiety
- Harry, ale nikt nie krzyczał

Córka Księcia Półkrwi [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz