18. Czyżby po wywiadzie?

147 9 32
                                    

* ANGELA *

- Długo już o tym wiesz że Twój chłopak jest Bohaterem?! - Spytała wkurzona Lena

- TAK odkąd jestem z Henrykiem - Powiedziałam

- A ty Alex? - Spytała

- Wtedy też się dowiedziałem - Odpowiedział wzruszając ramionami Alex

- NIE NO JA NIE MOGĘ! Ja się napalam jak głupia na Dark'a Angel'a a to się okazuje chłopak z sąsiedztwa, który w zasadzie ma dziewczynę moją siostrę - Powiedziała

- Mów trochę ciszej okej? - Powiedział Henryk

- Spokojnie Kate nie ma w domu - Powiedziałam

- Wiesz co, dokończymy jeszcze teraz ten wywiad chce cię nie widzieć już na oczy - Powiedziała - Czekaj ale podobno ty się przyjaźniłeś z Ray'em czy to ty byłeś Niebezpiecznym?

- Tak to ja... - Powiedział z opuszczoną głową

- To czemu zrobili ci pogrzeb? - Spytała

- Później się o tym dowiesz - Uśmiechnął się Henryk

- Zobaczymy... Dobra chodź - Powiedziała ciągnąc Henryka za rękę, razem z Alexem poszliśmy za nimi

- Tylko Lena pamiętaj, Nie mów że to jest Henryk! - Powiedziałam

- PAMIĘTAM! - Powiedziała siadając na krześle - Witajcie po przerwie, razem z mną dalej jest Dark Angel - Rozpoczęła znów wywiad

- Hej znowu - Uśmiechnął się do kamery

- Jak się czujesz jako superbohater? - Spytała

- Jak mam się czuć? Normalnie się czuje - Odpowiedział

- Czy ty i Kapitan przyjaźnicie się prywatnie? - Uśmiechnęła się cwano

- Tak, przyjaźnimy się - Odpowiedział

- A z Niebezpiecznym miałeś kontakt? - Widziałam że Lena już specjalnie zadaje takie pytania

- Jak z Kapitanem miałem to z Niebezpiecznym jasne że tak - Uśmiechnął się cwaniacko

- Cieeekawe, Wiesz czemu niebezpieczny zginął? - Już widziałam że nie ma sensu dalej ciągnąć ten wywiad, na szczęście dostałam esa od Jasper'a

Od Jasp'a

Wiem że Henryk ma teraz wywiad ale przyjdź do sklepu coś pilnego!

Pokazałam tego esemesa Alex'owi i powiedziałam mu na ucho że jak już skończą wywiad niech powie Henrykowi że poszłam do Soczi

Wzięłam nerkę i wyszłam tylnymi drzwiami

Po parunastu minutach byłam na miejscu, weszłam do środka

- Co jest Jasp? - Spytałam nie patrząc na sklep tylko na podłogę bo ostatnio zaliczyłam glebę bo nikt nie postawił znaku  "UWAGA ŚLISKO"  i teraz wolę uważać

- No hej a gdzie zgubiłaś właściciela? - Znałam bardzo dobrze ten głos,  był to głos Tary, jeszcze jej tu brakowało, szkoda że jeszcze nie ma tu Delfi, Bart'a i Christian'a wtedy to bym była bardziej zadowolna (✨ sarkazm ✨)

- Co ty tu robisz znów? - Spytałam wściekła

- Przyszłam odwiedzić wspaniałą parę, a tak na serio gdzie twój chłopciś bo mam do niego sprawę - Uśmiechnęła się

- Yyy chory jest, w domu został - Skłamałam chociaż dwie osoby w to uwierzyły

- Serio Hen chory? - Spytał Jasper, a ja go zmierzyłam morderczym wzrokiem - No tak boże

Zwykłe miasto czy zupełnie inne? || Niebezpieczny HenrykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz