31. Trening czyni mistrza, lecz nie za szybko

93 6 16
                                    

* ANGELA *

To miłe ze strony Henryka że został w Swellview żeby troszeczkę potrenować Lenę, ja za to pojechałam do Sąsiadowa bo jest parę spraw które muszę zrobić, zjechałam do kryjówki jak zwykle zastając tam wszystkich, czy oni raz mogą nie być w tej kryjówce

- Gdzie ty byłaś? Wczoraj po lekcji nie widziałem cię ani w domu ani w Kryjówce - Spytał zdenerwowany Alex

- Mówiłam przecież że jadę do Swellview - Odpowiedziałam wściekła

- A Henryk? Gdzie on? - Spytała Piper

- Jest dalej w Swellview, musi pomóc Ray'owi - Powiedziałam, wymyślając na szybko wymówkę, bo przecież oni nie widzą że Lena to Błysk

- Jaki pomocny - Powiedział Jasper

- Bardzo - Uśmiechnęłam się - A teraz adios, chce zostać sama

- Ej no! - Krzyknęła Charlotte

- My tu byliśmy pierwsi - Powiedział Alex

- Teoretycznie Schwoz był tu pierwszy ale okej - Powiedziałam

- Teoretycznie tak, ale my tu siedzimy od rana, więc możemy tu być! - Krzyknęła Piper

- No dobra, ale Char zejdź z kompa ja teraz coś chce zobaczyć - Powiedziałam

- Niech ci będzie - Wstała

- Tak właściwie były jakieś akcje kiedy nas nie było? - Spytałam patrząc coś na komputerze

- Tak, ale to takie że policja sama się zajęła - Powiedziała Piper

- O dziwne policja umie działa sama? - Zaśmiałam się pytając

- Najwidoczniej - Zaśmiała się Piper

- Dobra muszę patrzeć coś - Powiedziałam

Oni się zajęli swoimi sprawami, ja swoimi proste hah

* TYMCZASEM W SWELLVIEW OCZAMI HENRYKA *

To będzie trudne nauczenia Leny różnych sztuk walki ale no cóż sama chciała, będę ją uczył tego co ja się sam nauczyłem przez te pięć lat

- Patrz, robisz takie coś - Powiedziałem - Noga hop i tył

- Proste umiem już to - Odpowiedziała i pokazała

- Dobra no to masz na razie przerwę - Powiedziałem i poszła się napić

- Dziękuję że nie jesteś wściekły a wręcz przeciwnie - Uśmiechnęła się i wzięła duży łyk wody

- Proszę - Również wziąłem duży łyk wody - Na dzisiaj to tyle treningu

- Okej - I poszła, poszedłem za nią do głównej części Kryjówki

- I jak, co Henryk cię nauczył? - Spytał Ray widząc że wchodzimy

- Szczerze, nic mnie dużego nie nauczył - Powiedziała patrząc na mnie - Wszystko umiałam

- No się nie dziwię jak pewnie oglądałaś każde nagrany film przez kogoś jak ja czy Ray walczyliśmy te parę lat temu - Powiedziałem

- A właśnie że nie heh - Zaśmiała się Lena

- Jedziesz do Sąsiadowa czy zostaniesz jeszcze na jeden dzień? - Spytał Miles

- Nie wiem co Angela wymyśliła żeby ich jakoś przekonać więc raczej zaraz będę jechać - Powiedziałem - Dzięki że zostałem ten jeden dzień dłużej w Swellview od razu lepiej się poczułem

- Młody, jak chcesz to Dark Angel może nam pomóc w przestępstwie - Powiedział Ray

- Taaa, choć tam jest moje drugie życie - Powiedziałem

- Dobra, zastanów się i daj znać, a teraz leć - Uśmiechnął się Ray

- Wyganiasz mnie? - Spytałem śmiejąc się

- Nieee w żadnym wypadku, ale lepiej leć, żeby reszta nic nie podejrzewała - Powiedział Ray

- No okej, Paa - Powiedziałem wziąłem plecak i poszedłem do samochodu

* ANGELA *
* SĄSIADOWO GODZINĘ PÓŹNIEJ*

Sprawdzałam przez ok. Półtorej godziny wszystkie ,, nie odnotowane'' misję nie było ich jakoś wiele lecz jakieś były, ale to takie że zamiast bohatera mogła by to policja bądź straż zrobić np takie było

,,Kot ugrzązł na drzewie''
,,Uciekł mi pies, możecie go odnaleźć?"

Przepraszam czy bohaterowie są od ratowania zwierząt? Wkurzało mnie już to że nie raz niektórzy myślą że bohaterowie nie mają innego życia
Ale dobra naszczęście już wszystko zobaczyłam więc odeszłam od kompa i skierowałam się do windy, już miałam wcisnąć przycisk od windy ale drzwi same się otworzyły a w nich staną Henryk

- Cześć jestem! - Powiedział - Wybierasz się gdzieś?

- Po pierwsze nie strasz - Zaśmialam się - Po drugie tak do domu, muszę zmienić ciuchy

- Hen, co tam pomagałeś Ray'owi? - Spytała Piper

- Hm? - Jęknął

- Powiedziałam im że pomagasz Ray'owi - Powiedziałam po cichutku

- A no tak, pomagałem mu w uczeniu Danger Force - Dobra jest tu prawda w sumie

- A co on nie daje rady sam? - Spytał Jasper

- Daje, z resztą Schwoz jest ale że byłem to pomogłem - Podrapał się nerwowo po karku - Angela, mówiłaś że idziesz do domu, odprowadzić cię?

- Okej - Powiedziałam zdziwiona

- Przyszedłeś i wyszedłeś, ale z ciebie szef - Prychneła Charlotte

- Czekaj, pamiętasz że to jest tylko Kryjówka jesteśmy tu przyjaźni nikt nie ma prawa mnie nazywać szefem, a przeważnie wy, jesteście moimi przyjaciółmi - Powiedział Henryk - Rozumiem w sklepie na górze ale nie tu

- Okej - Powiedziała Charlotte

- Idziemy? - Spytał mnie Henryk, a ja z tego wszystkiego nie wiem co odpowiedzieć

- Yyy no jasne - Odpowiedziałam i niepewnie i z zastanowieniem się

- Idę z wami, bo jeszcze coś narozrabiacie - Powiedział Alex już idąc w stronę nas

- NIE! - Krzyknęliśmy razem z Henrykiem

- Co jest? Czemu? - Spytał Alex

- Booo upiornie chciałeś być w Kryjówce to proszę bądź - Odpowiedziałam

- Wy coś ukrywacie - Powiedziała Charlotte

- Myyyy? To wy coś ukrywacie! I nam nie chcecie powiedzieć - Powiedział Henryk

- My nic nie ukrywamy, chcemy poprostu spędzić sami czas - Dodałam

- Taaa napewno - Powiedziała Piper

- Dobra elo! - Powiedzieliśmy we dwoje i poszliśmy

KONIEEEEC!!!

Jakimś cudem jest rozdział heh

No więc no, idk co pisać

Do następnego paaaa
Miłego Dnia/Wieczoru/Nocy 🙈

Zwykłe miasto czy zupełnie inne? || Niebezpieczny HenrykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz