11. NIC O MNIE NIE WIESZ, NIC!

201 10 59
                                    

* HENRYK *

Była już 23, Angela odkąd wyszła o 19:40 tak do tej pory jej nie ma, martwiłem się o nią, Ja Ray oraz Mika zostaliśmy w kwaterze, reszta poszła do swoich pokoi bądź domów

- Kurde a jak coś jej się stało? - Spytała przerażona Mika

- Spokojnie Mika, zaraz pewnie przyjdzie - Pocieszał ją Ray

- RAY, TY NIE MUSISZ SIĘ O NIKOGO MARTWIĆ WIĘC NIE POCIESZAJ! - Powiedziałem wkurzony

No bo hello, Ray pociesza Mike ale nie ma nawet pojęcia jak to jest jak ktoś długo nie wraca a w szczególności jak się nie jest z tego miasta

- Ludzie spokojnie, raczej poprostu zabłądziła - Wzruszył Ramionami

- Taki z ciebie bohater jak ze mnie przestępca - Bardziej się na niego wkurzyłem - JAK Z CIEBIE BOHATER TO IDŹ JĄ SZUKAJ

- Henryk Wszystko dobrze? - Zapytała z troską Mika

- Po za tym że nie wiem gdzie moja dziewczyna to tak - Powiedziałem z sarkazmem - NIE NIE JEST DOBRZE

Nagle drzwi się otworzyły a w nich stanęła Angela tylko dziwne była ubrana cała na czarno miała pasemka fioletowe ciemne

- Jesteś w końcu - Poszedłem do niej się przytulić - Czemu jesteś tak ubrana?

- Nie ważne - Przewróciła oczami - A zresztą od kiedy cię obchodzę?!

- Od kiedy jesteśmy razem, co ci się stało ? - Teraz to ja zapytałem z troską

- MÓWIĘ ŻE NIE WAŻNE! - Krzyknęła - Idę się położyć bo jestem zmęczona

Angela poszła do pokoju a my nadal nie wiedzieliśmy co tu się właśnie stało

- No i co nie mówiłem że zaraz przyjdzie? - Powiedział Ray a my go zmierzyliśmy zabójczym wzrokiem

- Ty głupi czy głupszy? - Zapytaliśmy oboje - Angela wróciła inne ubrana, jakieś fioletowe pasemka - Tym razem powiedziała Mika sama

- I co z tego?

- Nie no trzymajcie mnie bo zaraz go uduszę - Powiedziałem

* ANGELA *

Razem z Verą poszliśmy do galerii, zrobiłyśmy małe zakupki gdzie kupiłam sobie czarne ciuchy oraz farbę do włosów
Po trzech godzinach spędzonych z moją ukochaną osobą wróciłam do tych pajaców

- Jesteś w końcu - Podszedł do mnie Henryk i mnie przytulił - Jak ty wyglądasz?

- Tak jak chce - Warknełam - A z resztą od kiedy cię obchodzę?

- Od kiedy jesteśmy razem, co ci się stało? - Zapytał, a mnie już omało co złość nie zawładnęła całe ciało

- NIE WAŻNE ! - Krzyknęłam - Idę do pokoju bo jestem zmęczona

Poszłam do swojego pokoju

Gdy już doszłam do pokoju zadzwoniła do mnie Vera

V: I jak podejrzewają coś?!

A: Nie nic naszczęście

V: JUTRO O 17 TAM GDZIE DZISIAJ JASNE???

A: Tak jest królowo

V: I pamiętaj nie możesz ściągnąć tej kurtki, możesz ale nie może ona być daleko od ciebie ma być bardzo blisko zrozumiano?!!!

A: Tak :c

V: Dobrazłanoc pomocniczko hahaha

A: Karaluchy pod poduchy pani

Rozłączyłam się i do pokoju wszedł Henryk aż mi się źle zrobiło aleee postanowiłam że jednak odłożę gdzieś dalej tą kurtkę i tak zrobiłam i stałam się dawną sobą

Zwykłe miasto czy zupełnie inne? || Niebezpieczny HenrykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz