Obudziłam się gdy tylko poczułam powiew wiatru na swojej skórze . Przetarłam oczy i zaraz po tym otworzyłam swoje oczy. Pierwsze co zauważyłam to białe zasłonki, które powiewały od wiatru, który dochodził od uchylonego jednego okna. Słońce świeciło i było tak ciepło, że od razu miałam ochotę się rozkryć. Jednak nim to zrobiłam podniosłam się i rozejrzałam po pokoju. W momencie gdy spojrzałam przed siebie prawie krzyknęłam ze strachu.
Na przeciwko łóżka, na którym spałam stał fotel obrócony w stronę okiem. Niby nie było w tym nic dziwnego, nic strasznego gdyby nie to, że na nim ktoś spał. Kiedy się przyjrzałam zdałam sobie sprawę z tego , że był to Junhee. Złapałam się za głowę i zaczęłam myśleć co on tu robi. Przez głowę mi przelatywały myśli , że może on tu mieszka. Lecz to wydawało mi się totalnie absurdalne. Chcąc uniknąć nieciekawej sytuacji postanowiłam jak najszybciej ubrać się w coś bardziej odpowiedniego, bo jakoś nie chciałabym paradować przed chłopakiem w takiej piżamie..
Zaczęłam się więc podnosić i wychodzić z łóżka. Starałam się bardzo cicho wychodzić spod kołdry, ale kiedy moje stopy opadły na panele, Jun się obudził. Spojrzałam na niego z przerażeniem, a on gdy tylko mnie zobaczył wstał z fotela i podrapał się po karku. Od razu było widać , że nam obojgu zrobiło się głupio ...
-Wstałaś już- zaczął chłopak, który odwrócił ode mnie swój wzrok i chrząknął , by z jego głosu zniknęła ta poranna chrypa.
-Jak widać- odpowiedziałam cicho i niepewnie podniosłam się z łóżka- Co ty robisz? Robisz za jakiegoś strażnika?- zapytałam przypominając sobie wszystkie wczorajsze wydarzenia
-Wyświadczam przysługę Wonho- powiedział już bardziej pewniej i wyprostował się tak by wyglądać bardziej poważniej. Gdy to zrobił przypomniało mi się, że jestem w naprawdę krótkich spodenkach.
-Idę się ubrać , a później mi wszystko wytłumaczysz - powiedziałam grożąc mu palcem i kierując się do łazienki
-Aniby z jakiej racji mam ci wszystko tłumaczyć?- zapytał nim zniknęłam za drzwiami
-Chyba nalezą mi się jakieś wyjaśnienia, po tym wszystkim co muszę teraz znosić- powiedziałam , a on prychnął i kręcąc głową wyszedł z pokoju.
Byłam na niego wściekła. Zastanawiałam się dlaczego mu i temu typowi Wonho tak bardzo zależy na tym , by Taemin przegrał wyścig... Co im to da jak raz przegra? Na pewno to nie zrujnuje jego kariery , wiec jaki oni mają w tym interes ? Myśląc o tej sprawie szybko się odświeżyłam i przebrałam w bardziej odpowiednie ciuchy. Jak wspomniałam wcześniej Wonho preferował bardziej sportowy styl , więc wyszłam z pokoju ubrana w dresy, bokserkę i bluzę, włosy zostawiłam rozpuszczone , ale zaczesałam je na jedną stronę , by jakoś zbytnio mi nie przeszkadzały.
Kiedy wyszłam z pokoju od razu zeszłam po schodach i doszłam nimi aż do salonu, który był pusty. Rozejrzałam się po nim tak samo jak wczoraj i przez chwile pomyślałam o ponownej ucieczce. Spojrzałam w stronę okiem, ale widząc " ochroniarzy" westchnęłam.
CZYTASZ
█■ 𝐒𝐀𝐕𝐀𝐆𝐄 ■█
Fanfiction𝐻𝑦𝑒𝑀𝑖 𝑜𝑑 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑎 𝑐𝑜 𝑢𝑘𝑟𝑦𝑤𝑎 𝑗𝑒𝑗 𝑏𝑟𝑎𝑡. 𝑂𝑏𝑜𝑗ę 𝑝𝑜𝑠𝑖𝑎𝑑𝑎𝑙𝑖 𝑝𝑒𝑤𝑖𝑒𝑛 𝑠𝑒𝑘𝑟𝑒𝑡, 𝑘𝑡𝑜́𝑟𝑦 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑖𝑐𝘩 łą𝑐𝑧𝑦ł. 𝐵𝑟𝑎𝑡𝑒𝑟𝑠𝑘𝑎 𝑚𝑖ł𝑜ść 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑖𝑙𝑛𝑎 𝑖 𝑛�...