:::21:::

157 28 11
                                    



Patrząc w oczy Hyunjina widziałam zdenerwowanie, złość i  zdziwienie. Chłopak patrzył ma nie i czekał z założonymi rękoma na piersi na to aż coś powiem. Nie wiedziałam jak mam zacząć i w sumie nie byłam pewna, czy powinnam powiedzieć mu prawdę. Spojrzałam na siedzącego na motorze Seojuna.. Bałam się , że chłopak się wścieknie kiedy wyznam swojemu przyjacielowi całą prawdę. Seojun nie widział jak zaczęłam mu się przyglądać . Był zajęty masowaniem swojego obolałego  policzka. Słysząc kaszlnięcie Hyunjina  odwróciłam się do niego i przygryzłam wargę...

-W zasadzie nie wiem kto mnie porwał, ale gdyby nie on to na pewno sama bym stamtąd nie uciekła

-Tak, naprawdę?- zapytał nie wierząc mi -  Jakimś dziwnym trafem tek facet był tam i ci od tak pomógł- prychnął pod nosem i spojrzał na Seojuna

Westchnęłam  nie chciałam rozmawiać z Hyunjinem w obecności Seojuna. Poprawiłam swoje włosy za ucho i odwróciłam swoją głowę w stronę chłopaka, który ku mojemu zdziwieniu mi się przyglądał.

-Mam sobie jechać , tak ?- zapytał, a ja przytaknęłam- Dobra, ale pamiętaj- powiedział i pogroził mi palcem.

-Mam sobie jechać , tak ?- zapytał, a ja przytaknęłam- Dobra, ale pamiętaj- powiedział i pogroził mi palcem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Jasne- skłamałam, co zauważył tylko Hyunjin, który znał mnie na wylot

Seojun spojrzał na mojego przyjaciela i nie spuszczając z niego wzroku , założył swój czarny kask, a następnie odjechał na motorze i zniknął  miedzy innymi autami na drodze. Czekała mnie ważna rozmowa. Po pierwsze musiałam przyznać chłopakowi rację, po drugie chciałam go przeprosić za to jak na niego krzyczałam, a po trzecie musiałam powiedzieć mu prawdę. Nie chciałam ukrywać przed nim i przed Taeminem tego kto mnie porwał... Sprawa nie była przecież taka poważna, nic mi się nie stało, a dodatkowo potrzebowałam czyjegoś wsparcia... Przecież sama nie będę mogła zmyślić jakieś historii o porwaniu dla policji i rodziców. Oni nie uwierzą w to , że nic nie pamiętam... Nie mam wyjścia..

-Przepraszam, miałeś rację- powiedziałam  podnosząc wzrok na chłopaka, który nadal był chyba na mnie zły. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
█■ 𝐒𝐀𝐕𝐀𝐆𝐄 ■█Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz