Obudziłam się czując od razu wilgoć pod swoim ciałem. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak lezę w jakimś magazynie, albo opuszczonym hangarze. Wszystko było takie ciemne i straszne. Byłam sama pośrodku wielkiego zimnego i mokrego pomieszczenia otoczona tylko przez jakieś maszyny i różne metalowe skrzynie. Podniosłam się z podłogi i usiadłam po turecku od razu zdając sobie sprawę z tego , że mam związane racę i usta . Przypomniałam sobie przez to , to co się stało. Przypomniałam sobie jak Hyunjin stał i pozwalał na to co robili ci dwaj... Przypomniało mi się to jak odwracał wzrok i zaciskał pięści... Nie mogłam uwierzyć, że on tak po prostu zrobił mi to...
Po raz kolejny poczułam jak z moich oczu wypływają słone łzy. Po raz kolejny zaczęłam płakać. W moim życiu ostatnio wiele się działo.. Z normalnego życia wpadłam w totalne bagno. Wszystko zaczęło się sypać od moich 18 urodzin. Od tego wyścigu na który poszłam... Kto wie może gdybym została wtedy w domu i zrobiła tam urodziny to może moi rodzice by żyli, nigdy bym nie spotkała Wonho i nigdy bym nie pokochała Junhee ?... Moje życie wtedy może dalej byłoby normalne, a ja bym nie musiała cierpieć tak jak teraz...
-W końcu wstałaś - usłyszałam nagle za swoimi plecami głos i kroki, które należały do Hyunjina. Słyszałam jak chłopak powoli do mnie podchodzi i rozchlapuję przy tym wodę , która zalewała posadzkę - Strasznie tu mokro. Jak się czujesz?- zapytał kucając tuż za mną i przerzucając moje włosy na lewe ramie... Gdy to zrobił od razu zadrżałam czując zimno- A no tak..- westchnął i zsuną z moich ust jakąś chustę, przez którą nie mogłam mówić
-Jesteś z siebie dumny Hyunjin? To jakaś gra?- zapylałam licząc na to ,że chłopak jedynie zrobił mi jakiegoś pranka
-Myślisz , że mi jest do śmiechu? Myślisz, że zaraz cię rozwiąże i powiem że nic ci nie grozi i to była tylko zabawa?- zapytał szepcząc mi za uchem- To nie zabawa HyeMi. Muszę ci trzymać z dala od niego. Muszę cię chronić, a to jest jedyny sposób...
-Przetrzymywanie mnie? Porwanie mnie? Hyunjin czy ty siebie słyszysz??!- krzyknęłam zdenerwowana i w nerwach wstałam na nogi i odwróciłam się by być do niego przodem
-Nie dałaś mi wyboru- powiedział już z lekką złością i zaczął się podnosić. - Myślałem, ze o nim zapomniałaś. Myślałem, że w końcu moja HyeMi wróciła. Myślałem, że ten dupek zniknął z twojego życia raz na zawszę, ale kiedy zobaczyłem jak wysiadasz z tego auta... z jego auta, to nie wytrzymałem
-Masz jakąś obsesję... - stwierdziłam ze strachem... to co mówił mnie naprawdę przerażało... wyczuwałam w nim pełno nienawiści i złości . Chyba jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie.
Hyunjin gdy usłyszał moje słowa zaśmiał się i odwrócił do mnie tyłem. Patrzyłam na niego i czekałam aż coś powie, ale on naglę przestał się ruszać i tylko westchnął. Zapanowała grobowa cisza, która trwała kilka sekund. Po tej ciszy Hyunjin odwrócił się do mnie i zaczął do mnie szybko podchodzić. Wtedy pierwszy raz zaczęłam się go bać. Pierwszy raz pomyślałam o tym , że mnie skrzywdzi. Pierwszy raz skuliłam się przed nim bo pomyślałam o tym , że podniesie na mnie rękę... Kiedy zatrzymał się tuż przede mną i złapał mnie za ramiona mój telefon nagle zaczął dzwonić. To mnie uratowało. Hyunjin puścił mnie jedną dłonią i nią wyciągnął mi telefon z tylnej kieszeni w moich jeansów. Od razu kiedy spojrzał na wyświetlacz zaśmiał się pod nosem i spojrzał na mnie wściekłym wzrokiem
CZYTASZ
█■ 𝐒𝐀𝐕𝐀𝐆𝐄 ■█
Fanfiction𝐻𝑦𝑒𝑀𝑖 𝑜𝑑 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑎 𝑐𝑜 𝑢𝑘𝑟𝑦𝑤𝑎 𝑗𝑒𝑗 𝑏𝑟𝑎𝑡. 𝑂𝑏𝑜𝑗ę 𝑝𝑜𝑠𝑖𝑎𝑑𝑎𝑙𝑖 𝑝𝑒𝑤𝑖𝑒𝑛 𝑠𝑒𝑘𝑟𝑒𝑡, 𝑘𝑡𝑜́𝑟𝑦 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑖𝑐𝘩 łą𝑐𝑧𝑦ł. 𝐵𝑟𝑎𝑡𝑒𝑟𝑠𝑘𝑎 𝑚𝑖ł𝑜ść 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑖𝑙𝑛𝑎 𝑖 𝑛�...