:::37:::

87 15 5
                                    


Obudziłam się czując od razu wilgoć pod swoim ciałem. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak lezę w jakimś magazynie, albo opuszczonym hangarze. Wszystko było takie ciemne i straszne. Byłam sama pośrodku wielkiego zimnego i mokrego pomieszczenia otoczona tylko przez jakieś maszyny i różne metalowe skrzynie. Podniosłam się z podłogi i usiadłam po turecku od razu zdając sobie sprawę z tego , że mam związane racę i usta . Przypomniałam sobie przez to , to co się stało. Przypomniałam sobie jak Hyunjin stał i pozwalał na to co robili ci dwaj... Przypomniało mi się to jak odwracał wzrok i zaciskał pięści... Nie mogłam uwierzyć, że on tak po prostu zrobił mi to...

Po raz kolejny poczułam jak z moich oczu wypływają słone łzy. Po raz kolejny zaczęłam płakać. W moim życiu ostatnio wiele się działo.. Z normalnego życia wpadłam w totalne bagno. Wszystko zaczęło się sypać od moich 18 urodzin. Od tego wyścigu na który poszłam... Kto wie może gdybym została wtedy w domu i zrobiła tam urodziny  to może moi rodzice by żyli, nigdy bym nie spotkała Wonho i nigdy bym nie pokochała Junhee ?... Moje życie wtedy może dalej byłoby normalne, a ja bym nie musiała cierpieć tak jak teraz... 

-W końcu wstałaś - usłyszałam nagle za swoimi plecami głos i kroki, które należały do Hyunjina. Słyszałam jak chłopak powoli do mnie podchodzi i rozchlapuję przy tym wodę , która zalewała posadzkę - Strasznie tu mokro. Jak się czujesz?- zapytał kucając tuż za mną i przerzucając  moje włosy na lewe ramie... Gdy to zrobił od razu zadrżałam czując zimno- A no tak..- westchnął i zsuną z moich ust jakąś chustę, przez którą nie mogłam mówić

-Jesteś z siebie dumny Hyunjin? To jakaś gra?- zapylałam licząc na to ,że chłopak jedynie zrobił mi jakiegoś pranka

-Myślisz , że mi jest do śmiechu? Myślisz, że zaraz cię rozwiąże i powiem że nic ci nie grozi i to była tylko zabawa?- zapytał szepcząc mi za uchem- To nie zabawa HyeMi. Muszę ci trzymać z dala od niego. Muszę cię chronić, a to jest jedyny sposób...

-Przetrzymywanie mnie? Porwanie mnie? Hyunjin czy ty siebie słyszysz??!- krzyknęłam zdenerwowana i w nerwach wstałam na nogi i odwróciłam się by być do niego przodem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Przetrzymywanie mnie? Porwanie mnie? Hyunjin czy ty siebie słyszysz??!- krzyknęłam zdenerwowana i w nerwach wstałam na nogi i odwróciłam się by być do niego przodem

-Nie dałaś mi  wyboru- powiedział już z lekką złością i zaczął się podnosić. - Myślałem, ze o nim zapomniałaś. Myślałem, że w końcu moja HyeMi wróciła. Myślałem, że ten dupek zniknął z twojego życia raz na zawszę, ale kiedy zobaczyłem jak wysiadasz z tego auta... z jego auta, to nie wytrzymałem

-Masz jakąś obsesję... - stwierdziłam ze strachem... to co mówił mnie naprawdę przerażało... wyczuwałam w nim pełno nienawiści i złości . Chyba jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie.

Hyunjin gdy usłyszał moje słowa zaśmiał się i odwrócił do mnie tyłem. Patrzyłam na niego i czekałam aż coś powie, ale on naglę przestał się ruszać i tylko westchnął. Zapanowała grobowa cisza, która trwała kilka sekund. Po tej ciszy Hyunjin odwrócił się do mnie i zaczął do mnie szybko podchodzić. Wtedy pierwszy raz zaczęłam się go bać. Pierwszy raz pomyślałam o tym , że mnie skrzywdzi. Pierwszy raz skuliłam się przed nim bo pomyślałam o tym , że podniesie na mnie rękę... Kiedy zatrzymał się tuż przede mną i złapał mnie za ramiona mój telefon nagle zaczął dzwonić. To mnie uratowało. Hyunjin puścił mnie jedną dłonią i nią wyciągnął mi telefon z tylnej kieszeni w moich jeansów. Od razu kiedy spojrzał na wyświetlacz zaśmiał się pod nosem i spojrzał na mnie wściekłym wzrokiem

█■ 𝐒𝐀𝐕𝐀𝐆𝐄 ■█Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz