Obudziłam się z naprawdę świetnym nastrojem, który udzielał mi się przez cały dzień. Od rana ja Taemin i chłopaki przenosiliśmy nasze nowe rzeczy do nowego mieszkania, które wcale nie było tak daleko od mieszkania Sana i Minho. Cieszyłam się, że dzięki temu nie będę musiała przenosić się do innej szkoły i nie będę musiała poznawać nowych przyjaciół. Tak jak postanowiłam wczoraj wieczorem, obiecałam sobie wrócić już do normalności. Pora w końcu przestać odbywać żałobę i czuć się winna... Wiem , że to nie minie, ale może jeśli nie będę tak o tym myśleć, wspominać, będzie chociaż lżej.
Wzięłam ostanie pudło z samochody Minho i ruszyłam do bloku, w którym teraz miałam mieszkać razem ze swoim bratem. Kiedy zaczęłam wchodzić po schodach, obok mnie jak znikąd pojawił się Jonghyun. Chłopak dosłownie wyrósł mi przed nogami i przez niego prawie bym się przewróciłam. Chłopak na szczęście w porę załapał mnie za biodra i pudło z rzeczami. Posłałam mu wtedy takie wredne spojrzenie, które on całkowicie zignorował.
-Daj ja to wezmę, bo jesteś kobietą i nie możesz dźwigać takich ciężarów- powiedział zabierając mi pudło
-Jakby to jeszcze było ciężkie, ale okey- westchnęłam i ruszyłam przed siebie
Jonghyun szedł za mną i po przejściu kilku pięter w końca doszliśmy do naszego nowego mieszkania. Kiedy weszłam tu pierwszy raz jeszcze nie czułam tego, że to teraz będzie mój dom, ale teraz jak stoją tu te kartony i pudła można by powiedzieć, że zaczynam końcu czuć się jak u siebie. Mieszkania było małe, ale mi Taeminowi w zupełności wystarczy. Chłopak zajmował główną sypialnie, bo to on przecież pokrywa cały czynsz, a ja zadowoliłam się dodatkowym pokojem. W zasadzie w pokojach nie było takiej różnicy wielkości, ale to u mojego brata jest balkon i niewielka garderoba. No ale cóż, jakoś wytrzymam bez takich udogodnień.
-No skoro to było ostanie pudło, możemy zacząć was wypakowywać- Odezwał się Jinki, który już brał się za otwieranie pierwszego kartonu, który stał obok niego
-Nie zapędzaj się i tak już wiele dla nas zrobiliście- powiedział Taemin , a ja się z nim zgodziłam
-On ma rację, porodzimy sobie sami- powiedziałam spoglądając na chłopaków
-Jesteś pewna? Taka szansa się nigdy więcej nie powtórzy- odezwał się Kibum, który jakby tylko czekał na pozwolenie do wyjścia
-Tak, sami damy radę... Możecie już iść i spotkamy się wieczorem na małej imprezie...- powiedział dość cicho Taemin, a ja z początki nie wiedziałam czy dobrze usłyszałam
CZYTASZ
█■ 𝐒𝐀𝐕𝐀𝐆𝐄 ■█
Fanfiction𝐻𝑦𝑒𝑀𝑖 𝑜𝑑 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑎 𝑐𝑜 𝑢𝑘𝑟𝑦𝑤𝑎 𝑗𝑒𝑗 𝑏𝑟𝑎𝑡. 𝑂𝑏𝑜𝑗ę 𝑝𝑜𝑠𝑖𝑎𝑑𝑎𝑙𝑖 𝑝𝑒𝑤𝑖𝑒𝑛 𝑠𝑒𝑘𝑟𝑒𝑡, 𝑘𝑡𝑜́𝑟𝑦 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑖𝑐𝘩 łą𝑐𝑧𝑦ł. 𝐵𝑟𝑎𝑡𝑒𝑟𝑠𝑘𝑎 𝑚𝑖ł𝑜ść 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑖𝑙𝑛𝑎 𝑖 𝑛�...