...7...

207 28 23
                                    


Weszłam do swojego pokoju i wzdychając ze zmęczenia  opadłam na łóżko. Przez chwile patrzyłam bez celu w sufit i zastanawiałam się czy to co zrobiłam było aż takie złe. Z jednej strony rozumiałam chłopaków. Bali się o mnie, ale z drugiej strony Jun i jego kolędy nie byli w cale tacy źli... Wyglądali na normalnych chłopaków. Jun tylko jest strasznie emocjonalny i ma na pieńku z moim bratem... No nic, już nic z tym przecież nie zrobię. 

Przekręcając się na bok podniosłam się z łóżka i sięgnęłam po swój telefon, który był schowany w kieszeni mojej ciężkiej kurtki. Napisała Taeminowi, ze jestem w domu i by się o mnie nie martwił jak to miał w zwyczaju i by dobrze się bawił na after party po wyścigach. Chłopak jak zawszę po kłótni odpisał mi wysyłając tylko łapkę w górę, a ja po zobaczeniu tego wstałam z łózka i podszedłem do okna, by je otworzyć i wpuścić do pokoju trochę świeżego powietrza. Kiedy to zrobiłam coś na ulicy przykuło moją uwagę. Z początku myślałam, że mam jakieś zwidy, ale gdy się przyjrzałam zobaczyłam czarny jak noc motor...Już go dziś widziałam, ale nie byłam pewna czy jego właścicielem jest Jun...Poza tym co on by tu niby robił?

Pokręciłam głową, zasłoniłam szybko zasłony i poszłam do łazienki, by się szybko wykąpać i zmyć makijaż. Kiedy to zrobiłam przebrałam się w swoją ulubioną piżamę i poszłam grzecznie spać do łózka. Nim usnęłam usłyszałam jak ktoś odjechał  na motorze...Jeśli faktycznie był to ten Junhee...Nie, to nie mógł być on.

***

Obudziło mnie szturchanie i przeżuwanie przez kogoś jedzenia. Otworzyłam zaspane oczy i od razu zobaczyłam stojącego z talerzem pełnym gofrów nade mną. Mój brat jak zawsze paradował  z rana bez koszulki i z nieładem na włosach. Kiedy posłałam mu karcące spojrzenie  i zapytał dlaczego mnie budzi, on tylko wzruszył rękami i pełznął kęs gofra..

-Nie chciałem jeść sam i poza tym musimy pogadać o wczoraj - odpowiedział

-A nie mogłeś poczekać aż sama wstanę? Pospałabym jeszcze z godzinkę- mruknęłam nie zadowolona i przykryłam się kołdrą, którą on po chwili ze mnie ściągnął - Taemin!!- krzyknęłam 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-A nie mogłeś poczekać aż sama wstanę? Pospałabym jeszcze z godzinkę- mruknęłam nie zadowolona i przykryłam się kołdrą, którą on po chwili ze mnie ściągnął - Taemin!!- krzyknęłam 

-Wstawaj, później musisz ze mną gdzieś pojechać. Nie mamy czasu- powiedział odchodząc

A ja nieco zdziwiona i wkurzana zrobiłam to co mi kazał. Szybko ogarnęłam swoje łózko, poszłam się ubrać i uczesać , a kiedy byłam gotowa zeszłam na dół i dołączyłam do Tae, który juz skończył jeść i siedział teraz przy stole pijąc zwykłą kawę . Bez słowa nałożyłam sobie gofry i zaczęłam kłaść na nie  kwaśne musy owocowe i bitą śmietanę. Zdziwiłam się bardzo , że mój braciszek sam to wszystko przygotował. Zawsze  to mama ,albo ja musiałam mu robić coś do jedzenie, bo on do kuchni ma dwie lewe ręce. Bałam się spróbować jego dania, ale byłam tak głodna, że koniec końców ugryzłam kawałek....

-Ile wsypałeś soli?- zapytałam przeżuwając i z ledwością przełykając jedzenie, które było przesolone

-Nie narzekaj...Powinnaś się cieszyć , że cokolwiek ci zrobiłem- powiedział z lekkim rozbawieniem

█■ 𝐒𝐀𝐕𝐀𝐆𝐄 ■█Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz