Głośnie okrzyki ludzi, a właściwie młodzieży słychać było z każdej strony. Nawet ja od czasu do czasu coś krzyknęłam pod wpływem emocji jakie wszystkim towarzyszyły. Patrzyłam na tor i mimo iż nie byłam zawodniczką wyścigów , to i tak czułam te wspaniałą adrenalinę. Hyunjin trzymając mi dłoń na ramieniu ciągle relacjonował mi wyścigi. Mówił kto jest na początku, kto na końcu i cieszyłam się kiedy to Taemin wygrywał. Byłam z niego bardzo dumna. Przez kilka minut trzymałam swoje kciuki i puściłam je dopiero w momencie końca wyścigu. Wiadome było oczywiście , że mój brat wygrał.
Z uśmiechem na ustach i radością podbiegłam do niego, a zaraz za mną leciała cała moja paczka przyjaciół. Oni także byli dumni z mojego brata. Kiedy byliśmy blisko zwolniłam i przez chwile odwróciłam swój wzrok. Usłyszałam głośny niezadowolony wrzask i coś uderzyło mocno w ziemie obok mnie. Stanęłam jak wryta i spojrzałam na chłopaka, który jak się okazało , ze wściekłości rzucił swoim kaskiem. Był to tej Junhee...
Chłopak nie wyglądał zadowolonego, przeklinał pod nosem i odganiał swoich przyjaciół od siebie. Oni chcieli go uspokoić, ale jak widziałam jakoś marnie im szło. Westchnęłam i zwiesiłam głowę na dół. Zobaczyłam kask chłopaka, który był trochę porysowany od solidnego uderzenia. Nie wiem dlaczego , ale podniosłam go i poszłam mu go oddać. Nikt z moich znajomych tego nie widział, ale w zasadzie się im nie dziwie. Wokół nas już było pełno ludzi, którzy poszli gratulować Taeminowi...
-Donghun! Mówiłem ci , że ten motor ma być najlepszy- słyszałam wyraźne krzyki Juna
-Uspokój się, przecież jest najlepszy...Nie masz po prostu wprawy w jeżdżeniu na nim...To był twój pierwszy raz...- tłumaczył mu się jakiś chłopak z nieco dłuższymi włosami i kolczykiem w nosie
-Dajcie spokój...Nie sprzeczajmy się o to - uspokajał ich kolejny chłopak w różowych włosach, którego skądś kojarzyłam, ale nie mam pojęcia skąd
-Ej ! To chyba wasze?- odezwałam się kiedy byłam już na tyle blisko by każdy z nich mnie zauważył
-Co?- zapytał mnie chłopak w czarnych włosach, który stał do mnie tyłem, ale był najbliżej mnie. W momencie gdy się odwrócił poczułam się jakaś taka mała- Twój kask Jun- dodał widząc co trzymam w ręku
-Wywalcie go i tak już jest stary- mruknął w odpowiedzi Jun, który spojrzał na mnie tylko przez chwile
-Dzięki- usłyszałam szept czarnowłosego
CZYTASZ
█■ 𝐒𝐀𝐕𝐀𝐆𝐄 ■█
Fanfiction𝐻𝑦𝑒𝑀𝑖 𝑜𝑑 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑎 𝑐𝑜 𝑢𝑘𝑟𝑦𝑤𝑎 𝑗𝑒𝑗 𝑏𝑟𝑎𝑡. 𝑂𝑏𝑜𝑗ę 𝑝𝑜𝑠𝑖𝑎𝑑𝑎𝑙𝑖 𝑝𝑒𝑤𝑖𝑒𝑛 𝑠𝑒𝑘𝑟𝑒𝑡, 𝑘𝑡𝑜́𝑟𝑦 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑖𝑐𝘩 łą𝑐𝑧𝑦ł. 𝐵𝑟𝑎𝑡𝑒𝑟𝑠𝑘𝑎 𝑚𝑖ł𝑜ść 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑖𝑙𝑛𝑎 𝑖 𝑛�...