Przez wszystkie lekcje jakie dziś były cały czas udawałam , że wszystko jest okey i nic mi nie jest. O tym co zaszło między mną a Junhee wiedziały tylko dziewczyny, które zachowały się naprawdę jak prawdziwe przyjaciółki, które trzymały to w sekrecie. Nie zaczynały tematu przy chłopakach, a tylko wtedy gdy byłyśmy same. Kiedy byłyśmy w łazience zapytały mnie o to co zamierzam zrobić . Bardzo bym chciała im odpowiedzieć na te pytanie , ale sama nie byłam tego pewna.
-Wiecie chyba będę musiała się z nim spotkać i o tym pogadać- powiedziałam wzdychając z odczuwalnej bezradności
-Ty chyba rozum zgubiłaś po tym pocałunku... Nie możesz! HyeMi on nie jest dla ciebie!- odezwała się jako pierwsza Danoh, która dalej nie mogła się przekonać do uczuć chłopaka
-A ta znowu swoje... Dziewczyno miłość nie wybiera. Każdemu zdarzy się zakochać w niewłaściwej osobie, ale może właśnie to jest równowaga. Może ty go zmienisz- powiedziała nieco ściszonym głosem Sooah
-Ta uważaj , że w to uwierzę. Park Junhee nigdy się nie zmieni i nawet nasza HyeMi nie da sobie z nim rady
Kiedy Danoh to powiedziała, czułam że ona nie ma racji. Pomyślałam o moim pierwszym spotkaniu z chłopakiem wtedy na wyścigu. Pamiętam dokładnie jak mnie potraktował , pamiętam tez wszystkie inne spotkania i wydaje mi się, że Junhee jednak da się zmienić. Spojrzałam na Sooah i posłałam jej porozumiewawcze spojrzenie. Zrozumiała o co mi chodzi i pośpiesznie zaczęła wyganiać z łazienki Danoh, która nie wiedziała o co chodzi. Gdy zostałam sama, postanowiłam zdzwonić do Junhee. Ręce mi się trzęsły, a serce waliło tak mocno jakbym miała zamiar skakać z bungee.
Dzwoniłam do chłopaka dwa razy, ale nie mogłam się dodzwonić. Nie odbierał i to mnie nieco zasmuciło. Po tej drugiej próbie zadzwonił dzwonek, więc musiałam iść już na ostatnią lekcję. Wyszłam z łazienki z przygaszoną miną. Sooah to zauważyła i kiedy do mnie podeszła od razu położyła mi dłoń na ramieniu i posłała pytające spojrzenie.
-Nie odbierał- szepnęłam wyjaśniając jej
-Może coś mu wypadło- odpowiedziała dając mi jeszcze jakąś cząstkę nadziei
JUNHEE POV
Po tym jak pocałowałem HyeMi musiałem odjechać i ją zostawić. Wiedziałem, że będę tego żałował , ale czułem że właśnie to jest teraz najlepsze. Po tym jak zniknąłem z pola jej widzenia od razu przegazowałem i w szybszym tempie pojechałem do jednego z klubów, gdzie byłem umówiony z chłopakami na małą imprezkę. Kiedy tam dojechałem wszyscy już na mnie czekali. Po wejściu do budynku od razu poczułem zapach papierosów, spoconych ciał i perfum i oczywiście zapach alkoholu. Głośna muzyka widok bawiących się ludzi, było kiedyś dla mnie codziennością. Zawszę wszystko było w tyle i liczyło się dla mnie tylko imprezowanie. Być może dlatego wszyscy widzieli we mnie tylko tego złego.
CZYTASZ
█■ 𝐒𝐀𝐕𝐀𝐆𝐄 ■█
Fanfiction𝐻𝑦𝑒𝑀𝑖 𝑜𝑑 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑎 𝑐𝑜 𝑢𝑘𝑟𝑦𝑤𝑎 𝑗𝑒𝑗 𝑏𝑟𝑎𝑡. 𝑂𝑏𝑜𝑗ę 𝑝𝑜𝑠𝑖𝑎𝑑𝑎𝑙𝑖 𝑝𝑒𝑤𝑖𝑒𝑛 𝑠𝑒𝑘𝑟𝑒𝑡, 𝑘𝑡𝑜́𝑟𝑦 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑖𝑐𝘩 łą𝑐𝑧𝑦ł. 𝐵𝑟𝑎𝑡𝑒𝑟𝑠𝑘𝑎 𝑚𝑖ł𝑜ść 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑖𝑙𝑛𝑎 𝑖 𝑛�...