✩。:*•. Risotto x reader

359 14 11
                                    

Dzień dobry i witam ponownie na moim festiwalu gówna. Zamysł był inny, otóż chciałam napisać X Readera z DIO, ale po pierwsze dostałam cynk, a po drugie wszystkie fanfiki z DIO są takie same. Także postaram się nie usunąć zapisków w piździeć jak to miałam w zwyczaju robić wcześniej

pomysłu z DIO nie znalazłam w paczce Cheetosów, albowiem wziął się on z rozmowy z Chara_LOV 9. stycznia o 1 w nocy

T/I = Twoje imię

~°✨*.~° 𝓴𝓸𝓷𝓲𝓮𝓬 𝓹𝓲𝓮𝓻𝓭𝓸𝓵𝓮𝓷𝓲𝓪 °~.*✨°~

"Można się rozejść" tymi słowami Risotto odprawił cały wasz squad po zaplanowaniu misji. Jako asystentka niejakiego Ryża, zdziwiło Cię, że nie kazał Ci zostać na wydzielenie nowych zadań. Zawsze po zakończeniu takich spotkań, po tym jak cała gromadka łaskawie opuściła pomieszczenie, nad Twoją głową pojawiał się wykrzyknik oznajmiający, że czekasz na questa. Tym razem też tak było, tylko z tą małą różnicą, że polecenia nie otrzymałaś, co wprowadziło Cię w niemałe zakłopotanie. Czekałaś na reakcję szefa, ale gdy zaczął przeglądać jakieś papiery, postanowiłaś wyjść.

Zadowolona zapasem wolnego czasu ruszyłaś w stronę swojego pokoju. W drodze napatoczył się na Ciebie Melone. Pewnie stwierdził, że byłaś łatwym celem, bo nie było przy Tobie waszego przełożonego "Słodko dziś wyglądasz T/I~" byłaś jedyną dziewczyną w grupie, więc takie zaczepki były oczywiste "A dziękuję" próbowałaś go spławić, ale nie dawał za wygraną. Pomyślałaś, że pewnie stał tam przez te parę minut czekając aż w końcu wyjdziesz, żeby móc spróbować flirtu ponownie "No nie bądź taka, zabawa nawet się nie zaczęła~" próbowałaś go wyminąć ale on ciągle zastępował Ci drogę, "I się nie zacznie" lekko zepchnęłaś chłopaka z drogi, lecz gdy go mijałaś i tak czułaś na sobie jego nieczysty wzrok. "co za typ..." szepnęłaś do siebie już na prostej do swojego azylu. Nie zauważyłaś jednak, że całej akcji przyglądał się Risotto. Weszłaś do pokoiku i niczego nie świadoma położyłaś się na łóżku.

Jako druga najważniejsza osoba tuż po przewodniczącym grupy, nie mogłaś pokazywać po sobie niczego poza pewnością siebie. Takie właśnie podejście miałaś do praktycznie wszystkiego, więc nawet jakieś zakochanie się nie było problemem, prawda? Otóż nie. Z każdym dniem coraz ciężej szło Ci udawanie, że nic nie czujesz do własnego szefa i oszukiwanie się, że pewnie niedługo Ci to minie i że to nic takiego. Nie mogłaś o tym nikomu powiedzieć, bo wszystkie opowieści w waszym gronie rozchodziły się z prędkością światła. A poza tym nie chciałaś stracić szacunku na dzielni i mogliby Cię za to zdegradować. Jest dobrze póki nikt się niczego nie domy-

W tym momencie Risotto postanowił uraczyć Cię swoją obecnością. Troszeczkę się zesrałaś, bo facet nawet nie raczył zapukać. Podniosłaś się do pozycji siedzącej "Ile razy mówiłam ci o pukaniu? Chcesz mnie doprowadzić do palpitacji serca?" Ryż zlał Twoje pretensje i przystąpił do podnoszenia losowych rzeczy z Twojego regału i oglądania ich "O czym rozmawiałaś z Melone?" jego pytanie zmieszało Cię. Postanowiłaś przybrać ofensywę "A co ci do tego? Czyżbyś był zazdrosny~?" zarumienił się (pewnie teraz byłaś z siebie dumna bo wprowadzenie tego człowieka w taki stan graniczyło z cudem) "N-nie! Po prostu wyglądałaś na p-przygaszoną, więc pomyślałem, że s-sprawdzę czy wszystko w porządku..." jego głos wahał się, ale dalej nie byłaś pewna o chuj mu chodzi, więc postanowiłaś perfidnie z chłopa zakpić "Aww nie wiedziałam, że się tak o mnie troszczysz~" po czole spłynęła mu kropla potu "J-jak masz być m-moją asystentką to musisz b-być w dobrej kondycji" No ok. Skończyło się śmieszkowanie.

"Dobra dobra, bez takich. Tobie coś leży na sumieniu, widać to jak na dłoni. Wiesz, że mnie możesz powiedzieć wszystko" Ryżotto głośno przełknął ślinę. Odłożył trzymaną w ręce kostkę rubika z powrotem na regał, westchnął ciężko "Przestań robić sobie ze mnie jaj! Doskonale wiesz co mam Ci do powiedzenia!" Wstałaś z łóżka, podeszłaś do Risotto i przytuliłaś go od tyłu. Byłaś od niego co najmniej o głowę niższa więc z 3. osoby wyglądało to uroczo~ "Rozumiem dlaczego nie przejdzie ci to przez gardło, bo ja mam to samo do powiedzenia tobie..." całe napięcie z Ciebie zeszło. Przekazałaś mu to co chciałaś przekazać od dawna. Cieszyłaś się, że on czuje to samo. Puściłaś go. Twój szef obrócił się w Twoją stronę i spojrzał Ci w oczy. "Nikt nie ma prawa się o nas dowiedzieć, rozumiesz? Masz milczeć w tej sprawie" jego głos był groźny, ale i tak postanowiłaś pocisnąć bekę z typa "Zmuś mnie~" (pewnie teraz nasz Risotto poczuł jak życie śmieje mu się w twarz) Jedną ręką złapał Cię za tył głowy, a druga znalazła się na twoich plecach. Schylił się i namiętnie Cię pocałował. Zamknęłaś oczy dalej lekko zszokowana. Po chwili stania w tej pozycji musieliście nabrać powietrza. Oderwaliście się od siebie.

Jako że nic nie trwa wiecznie, do pokoju wjebał się Melone. Nie wiadomo co chciał, ale na pewno nie chciał zobaczyć tego co tam zastał. Kolega zrobił wam zdjęcie i wybiegł z kwatery. Risotto puścił Cię. Spojrzeliście na siebie nawzajem. Wyrwaliście się z tego nieszczęsnego pokoiku i popędziliście za Melone. "TY CHUJU!" oboje krzyknęliście próbując złapać te mendę co zrobiła wam zdjęcie w kompromitującej sytuacji.

Schwytaliście tę kanalię po paru minutach gonitwy. Melon zmęczył się po paru rundkach wokół domu. GUESS WHO IS GONNA HAVE THE ASS WHOOPIN?

Na szczęście nikt was nie widział bo mielibyście przesrane. W momencie gdy Melone był już nieszkodliwy postanowiliście spędzić resztę dnia razem

~°✨*.~°—𝓴𝓸𝓷𝓲𝓮𝓬—°~.*✨°~

oto moja notatka 🔻

802 słowa, trochę mniej niż ostatnio, bo nie miałam pomysłu na więcej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

802 słowa, trochę mniej niż ostatnio, bo nie miałam pomysłu na więcej. Szczerze cierpiałam przy pisaniu fragmentu z pocałunkiem. I tak jestem z siebie dumna i myślę, że tego nie zwaliłam.



I tutaj chciałabym z całego serca podziękować elwira_podlaska za podrzucenie mi pomysłu z La Squadra

A tak poza tym to jeszcze nie planuję spaść z rowerka, ale będę pisać przeważnie w weekendy bo nowy semestr i te sprawy *kaszl kaszl* kogo ja oszukuję, jestem leniwą rurą co nic w życiu nie robi- w każdym razie nie będzie nowych rozdziałów za często


Do widzienia kiedyś~

𝐉𝐉𝐁𝐀║x reader oneshoty [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz