《O to nikt mnie nie prosił i znów bawię się w samowolkę. Ochota na to przyszła mi tak dosłownie z dupy. Ogólnie coś w tym stylu planowałam od dosyć dawna. Poza tym chcę spróbować nie robić z readerki pizdy, chociaż raz. Po raz pierwszy od dawna wstawiłam edit ofiary, bo gdy to znalazłam, uznałam że jest na tyle ładne, żeby tu wrzucić. Na komputerze plik nazwałam 'ryż.jpg'. No więc...zapraszam do świata magii i baśni... Do świata czarodziejskich opowieści~》
nikt nie pytał.
Ej bo jeszcze taki szybki alercik. Readerka jest tu siostrą Prosciutto. O to również nikt nie pytał, ale stwierdziłam, że to może popchnąć tę nieszczęsną fabułę do przodu... Dobra, ja się już zamykam i miłego
T/I = Twoje imię | T/N = Twoje nazwisko | wiek = 26 lat
prawilny ałtfit (bez beretu) :
~°✨*.~° 𝓴𝓸𝓷𝓲𝓮𝓬 𝓹𝓲𝓮𝓻𝓭𝓸𝓵𝓮𝓷𝓲𝓪 °~.*✨°~
Normalny dzień, zamkłaś się w pokoju, w zasadzie jak zwykle. Tylko że do czasu... "T/N!!! ZŁAŹ NA DÓŁ, MAM CI COŚ DO POWIEDZENIA" głos Twojego starszego brata przerwał czilere i trzeba było do niego pójść. Wyszłaś z pomieszczenia i poczłapałaś schodami w dół. Spotkałaś się z krytycznym wzrokiem Prosciutto, stojącego przy drzwiach z walizką "Wyjeżdżam i wracam dopiero jutro. Nie będę w stanie cię pilnować, ale ufam, że nie odwalisz nic głupiego" wywróciłaś oczami "Dobra dobra, bez przesady. Mam 26 lat do cholery jasnej!" "Mam ci przypomnieć, co stało się, jak na misji na bankiecie, zostawiłem cię samej na kwadrans?" "No ok, może masz rację" "Użyj resztek swojej odpowiedzialności, albo na czas mojego wyjazdu opiekę nad tobą przejmie Melone" "Jesteś moim najbardziej wkurzającym bratem..." "Jestem twoim jedynym bratem, T/I" "Ok, a możesz już wyjść?" "Mam jeszcze jedną prośbę... Postaraj się nie puszczać z jakimiś randomami, ok?" od niechcenia pokiwałaś głową. Mężczyzna przytulił Cię na pożegnanie i wyszedł
W zasadzie to miałaś wyjebane i w jego prośbę i w to, że wyjeżdża. Coś w stylu 'nie mów mi jak mam żyć'. Mogę opowiedzieć o tym, co stało się na tej nieszczęsnej misji. Otóż w ciągu 15 minut nieobecności Twojego brata, zdążyłaś się upić, zatańczyć walca z jakimś typem i prawie się z nim przespać. To był powód, dla którego Prosciutto uważał Cię za nieodpowiedzialną. W każdym razie... nie miałaś co ze sobą zrobić, więc postanowiłaś pójść truć dupę mieszkańcom posiadłości. Za pierwszy cel obrałaś sobie Risotto, który obecnie siedział w swoim biurze. Już od jakiegoś czasu Ci się podobał i pomyślałaś, że to dobry moment, żeby w końcu zrobić pierwszy krok. Zapukałaś do jego drzwi i weszłaś do środka, nie czekając na odpowiedź
Zamknęłaś drzwi. Risotto oderwał się od ekranu komputera i spojrzał na Ciebie z widoczną irytacją. "Już ci coś mówiłem, o czekaniu na odpowiedź, prawda?" "Prosciutto już pojechał." "Nie interesuje cię gdzie?" "Niekoniecznie..." Podeszłaś do jego biurka i usiadłaś na blacie, a on oparł się na swoim fotelu i skrzyżował ręce na piersi "Możesz zejść z mojego biurka?" "Ale czemu? W czym ci to przeszkadza?" Odchyliłaś się do tyłu i spojrzałaś na niego głupawo "Rozpraszasz mnie..." uśmiechnęłaś się "Czyja to wina~?" "Jak zaraz nie zejdziesz z tego biurka, to po prostu cię stąd wyniosę." taktyka na wkurzanie ludzi dookoła znów działała
CZYTASZ
𝐉𝐉𝐁𝐀║x reader oneshoty [ZAWIESZONE]
Fiksi Penggemar[ZAWIESZONE DO ODWOŁANIA] disclaimery: - LEMONY SĄ WSTRZYMANE - nie piszę angst - nie piszę postać x postać (BO TO X READERY) - nie piszę postać x oc (inni zainteresowani na tym nie skorzystają) - pierwsze rozdziały mają kulawą interpunkcję i związe...