🍋。:*•. Prosciutto x reader

372 15 5
                                    

SIEMANECZKO SPORTOWE ŚWIRY!1!!1! Powracam z kolejnym gównem na koncie. Tym razem zajmiemy się naszym kochanym Prosciutto. No zgadnijcie. Znowu nikt nie pytał. Otóż dobiłam w końcu ten jeden jebany tysiąc na tej książce. Z tego wynika, że moje lemony to jednak jest dobry materiał, albo ja lubię sobie to wmawiać. W każdym razie, dziękuję Wam, że to czytacie, bo jest to w sumie moje światełko w tunelu (nie, tym razem nie jest to nadjeżdżający pociąg)

kto pytał <3

tu ciut mocno nagięłam fabułę. Mam nadzieję, że wyjdzie ok, bo w sumie trochę się namęczyłam, żeby wyszło sensownie

tu Prosciutto przeżywa klepe z Brunem

outfit (po time skipie):

T/I = Twoje imię | T/N = Twoje nazwisko | wiek = 27 lat

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

T/I = Twoje imię | T/N = Twoje nazwisko | wiek = 27 lat

*.~° 𝓴𝓸𝓷𝓲𝓮𝓬 𝓹𝓲𝓮𝓻𝓭𝓸𝓵𝓮𝓷𝓲𝓪 °~.*°~

Ciemna ciemna noc. Siedziałaś w kuchni i robiłaś sobie coś do jedzenia, gdy ktoś z hukiem otworzył drzwi wejściowe. Okazało się, że to Bruno otworzył je z kopa. Wszedł do domu, miał na plecach jakiegoś nieprzytomnego blondyna. Obaj krwawili z różnych miejsc. "Mista! Abbacchio! Pomóżcie mi z nim, natychmiast!" Powieki Abbacchio się rozszerzyły "Zaraz, czy to nie Prosciutto, z La Squadry? Po co go tu-" "NATYCHMIAST ABBACCHIO" I Mista i Abba momentalnie do niego podbiegli i zdjęli mu z pleców poszkodowanego. Bucciarati oparł się o ścianę i zakrył twarz dłonią "Zanieście go..." zrobił przerwę na złapanie oddechu "...do piwnicy" Wykonali polecenie i zniknęli na schodach

"Dlaczego go tu przyniosłeś?" "Gdy już miałem go wykończyć, natknąłem się na kolejnego członka Squadry... to był ich przywódca; Risotto. Facet jest ponoć silny, a gdyby mnie zobaczył, to pewnie by mnie tu teraz nie było..." "A dlaczego kazałeś go wynieść akurat do piwnicy?" "Bo ta piwnica jest przygotowana pod przesłuchania i ewentualnych 'gości'" "Ile masz zamiar go u nas trzymać?" "Dopóki nie pokonamy reszty La Squadry" "Brzmi sensownie...TYLKO ŻE JAKBY KTO BĘDZIE SIĘ NIM ZAJMOWAŁ" "Nie tym tonem, bo jeszcze to zadanie powierzę tobie"

Westchnęłaś. Pilnowanie jednego z członków wrogiej organizacji nie byłoby najlepszym zajęciem, dla osoby póki co nowej. Byłaś w drużynie Bruna dopiero od paru tygodni. "T/I, podaj mi proszę apteczkę... byle szybko, bo chyba zaraz zemdleję..." wyciągnęłaś apteczkę z szafki i podeszłaś do niego. "Na pewno poradzisz sobie sam?" Uśmiechnął się lekko "Mam taką nadzieję... tylko mam jeszcze jedną prośbę..." podałaś mu skrzynkę z tym całym medycznym shitem "no jaką?" "Jakbyś mogła iść opatrzyć rany Prosciutto? Jak chcemy go jutro przesłuchać, to trzeba doprowadzić go do stanu używalności"

"Dlaczego akurat ja? Jakby nie mam z tym problemu, ale-" "Bo ty znasz się na rzeczy. Znasz się na tyle, że Giorno nie jest u nas jedynym uzdrowicielem" w tym momencie Mista i Abba wrócili na górę "I jak? Źle z nim?" Leone westchnął "Oddycha..." "Mista, idź z T/I opatrzyć jego rany..." Guido kiwnął głową i zszedł z powrotem na dół. Bruno położył Ci rękę na ramieniu "Poradzisz sobie..." uśmiechnęłaś się lekko i ruszyłaś do schodów, prowadzących do piwnicy

𝐉𝐉𝐁𝐀║x reader oneshoty [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz