🍋。:*•.Giorno x reader

393 17 17
                                    

Chryste panie. Wracam do grzeszenia przez 'literaturę'... nie wiem, jaki impuls sprawił, że w ogóle zaczęłam pisać lemony. Ale nieważne. Koniec wakacji; trzeba wracać do roboty. Ten rozdział będzie krótki, ale na temat, a lemon będzie jedną trzecią całego przedsięwzięcia

sponsorem dzisiejszego odcinka jest uwu-Nori!1!1!!1

T/I = Twoje imię | wiek = 17 lat (tutaj Giorno też tyle ma btw)

styl00va (wiem, że mnie za to uwielbiacie 😌💅)

styl00va (wiem, że mnie za to uwielbiacie 😌💅)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~°✨*.~° 𝓴𝓸𝓷𝓲𝓮𝓬 𝓹𝓲𝓮𝓻𝓭𝓸𝓵𝓮𝓷𝓲𝓪 °~.*✨°~

"Dobra, to idę zapłacić" Bruno wstał od stołu i wyszedł z pomieszczenia. Byliście w znanej wam dobrze restauracji. Kiedy wyczerpaliście wszystkie tematy do rozmowy (albo do kłótni), postanowiliście wrócić do domu. Pełniłaś rolę bezrefleksyjnego obserwatora. Abba jak zwykle słuchał muzyki, Mista i Narancia dyskutowali o tym, czy prezydenci rzeczywiście srają, a Fugo siedział w ciszy, ale po jego wyrazie twarzy można było poznać, że niedługo nie wytrzyma. Giorno przechodząc za krzesłem Abby, strącił mu słuchawki z głowy. "GIORNO TY GNOJU (gówniarzu zasrany zafajdany)" "To było przypadkiem, wybacz!" wiedziałaś, że zrobił to umyślnie, bo gdy słuchawki spadły, na jego ustach zagościł ten znajomy uśmieszek. "DOBRE SOBIE" Stary wstał, ale zanim zdążył cokolwiek zrobić, w pokoju zjawił się Bruno. "Zbierajcie się, wszystko załatwione"

Szliście chodnikiem i między wami panowała dziwna cisza. Przyjrzałaś się Giorno, idącemu przed Tobą. Patrzyłaś, jak jego jasny warkocz podnosi się, by zaraz znów opaść na jego plecy

Lubiłaś go oglądać, nieważne co robił. Jedyny moment, w którym nie śledziłaś go wzrokiem, to kiedy szedł do toalety, wykąpać się i kiedy spał. To byłoby nie na miejscu. Podziwiałaś go. Fascynował Cię swoimi osiągnięciami, a oboje mieliście dopiero po 15 lat. Zaintrygował Cię już w dniu, w którym dołączył do waszej drużyny. Zakochałaś się w nim, czego nietrudno było się domyślić. Jednak nikomu to nie przeszkadzało. Warto wspomnieć, jak podchodził do tego sam zainteresowany. A sam zainteresowany zdawał się o tym nie wiedzieć i nieświadomie dawał Ci kolejne powody do pogłębiania tego uczucia. Nie rozmawialiście za dużo, ale jeśli nadarzyła się okazja, wasze rozmowy były długie i głębokie. Wiedziałaś, że ten człowiek ma w sercu więcej, niż daje po sobie poznać-

"T/I, pobudka!"

Bruno, Twój przełożony, wyrwał Cię z zamyślenia. Pierwsze co zobaczyłaś po 'wybudzeniu się', to że staliście już pod wejściem do waszej posiadłości. "Yyy... TAK! Wybaczcie, zamyśliłam się..." "Nie szkodzi" grupa zrobiła Ci miejsce przed drzwiami. Podeszłaś bliżej i wyciągnęłaś niewielki klucz z kieszeni spodni. Wsunęłaś go do zamka i otworzyłaś drzwi. Stałaś na ganku, czekając aż wszyscy wejdą do środka. Gdy Giorno, jako ostatni, przechodził obok Ciebie, ciepło się do Ciebie uśmiechnął. Lekko się zarumieniłaś i odwzajemniwszy uśmiech, weszłaś za nim do środka i zamknęłaś za sobą drzwi


𝐉𝐉𝐁𝐀║x reader oneshoty [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz