《Ach tak. Diavolo będący hotówą na ponad 1k słów. Teraz pytanie za 100 punktów; co ja tu robię? Otóż dostałam zamówienie, z czego wynika, że tych wyświetleń nie nabijam ja sama, zachwycając się moimi dawnymi lemonami. Te 2k wyświetleń mówi samo za siebie. Zastanawiam się, jak to jest, że na pierwszy tysiąc czekałam takie mocne pół roku, a na drugi tylko 2 miesiące. Gdyby życie zawsze było takie proste...》
osoba która to zamówiła, prosiła żeby nie oznaczać, a ja to szanuję 😎🤙
cnotliwy outfit (jesteśmy na katolickiej stronie):
T/I = Twoje imię | wiek = 31 lat
~°✨*.~°𝓴𝓸𝓷𝓲𝓮𝓬 𝓹𝓲𝓮𝓻𝓭𝓸𝓵𝓮𝓷𝓲𝓪°~.*✨°~
Niedziela wieczur. Ludziom mającym nudne życie i wolne weekendy, zdarza się chodzić do baru, a los chciał, że byłaś właśnie jedną z tych osób. Jedynym sposobem na chujowy humor na koniec tygodnia było pójście właśnie tam. Weszłaś do budynku i usiadłaś na stołku przy barze. Poprosiłaś barmana o wodę i oparłaś się o blat
Gdy wsłuchałaś się w panujący tam gwar, usłyszałaś znajomy głos. Obróciłaś się i zobaczyłaś faceta z długimi różowymi włosami, związanymi w zgrabny kucyk, siedzącego na drugim końcu baru. Gadał o czymś z barmanem. Był to niejaki Diavolo, czyli Twój przyjaciel, poznany właśnie w tym barze. Wstałaś i podeszłaś do niego
Usiadłaś obok "Diavolo... no co za niespodzianka" odwrócił się do Ciebie "T/I... znowu przyszłaś ulżyć sobie po całym tygodniu?" "Tak właściwie to nie. Wiedziałam, że cię tu spotkam, więc przyszłam" uśmiechnął się "Chyba powinienem czuć się zaszczycony" przyjrzałaś mu się. Miał na sobie luźną, białą koszulę i czarne spodnie. Ogólnie prezentował się dość wyniośle. "A ty co się tak wystroiłeś?" "To już nie mogę się ładnie ubrać bez okazji?" "Nie no możesz, tylko pytam..." "To co zamawiamy tym razem?" "Wiesz, dzisiaj nie piję. Jutro mam robotę, a nasze wypady zawsze kończą się mocarnym kacem" "No cóż, nie będę cię namawiał..."
Ty i Diavolo przyjaźniliście się już od paru lat, a cała znajomość opierała się na wspólnym piciu. Mimo że znaliście się długo, prawie nic o nim nie wiedziałaś, ale nie przeszkadzało Ci to. Był dla Ciebie tylko kumplem do szklanki i nie potrzebowałaś wiedzieć o nim wiele, żeby móc gadać z nim o katastrofie klimatycznej i o funduszach odbudowy. Mogłaś zwierzyć mu się ze wszystkiego, bo ani nie był Twoim współpracownikiem, ani członkiem rodziny. Po pewnym czasie zaczęłaś uznawać go za atrakcyjnego, co nie zwiastowało nic dobrego. Zaczął ci się podobać
"Tylko to, że dzisiaj nie piję, nie oznacza, że masz wypić za nas oboje" zaśmiał się "Postaram się, ale niczego nie obiecuję~" westchnęłaś "Wiesz co? Dobrze wyglądasz ze związanymi włosami..." "Mam to uznać za próbę flirtu?" "Interpretuj to jak chcesz, ale wiem co mówię" "Jeśli to rzeczywiście był flirt, to nie był za bardzo udany..." "A co ty taki ekspert nagle?" "Nawet nie znając się na tym, byłbym w stanie wymyślić coś lepszego niż to" "Tak? No to dawaj, popisz się" "Na zawołanie nie dam rady..." "Geniusz" "Zakład, że do końca tego wieczoru, zdołam cię przebić?" "O co?" "Hm... Jak wygrasz, będziesz mogła zrobić ze mną wszystko, co chcesz~" "A jak ty wygrasz?" "To samo, tylko że na odwrót" "Deal"
CZYTASZ
𝐉𝐉𝐁𝐀║x reader oneshoty [ZAWIESZONE]
Fanfic[ZAWIESZONE DO ODWOŁANIA] disclaimery: - LEMONY SĄ WSTRZYMANE - nie piszę angst - nie piszę postać x postać (BO TO X READERY) - nie piszę postać x oc (inni zainteresowani na tym nie skorzystają) - pierwsze rozdziały mają kulawą interpunkcję i związe...