[ZAWIESZONE DO ODWOŁANIA]
disclaimery:
- LEMONY SĄ WSTRZYMANE
- nie piszę angst
- nie piszę postać x postać (BO TO X READERY)
- nie piszę postać x oc (inni zainteresowani na tym nie skorzystają)
- pierwsze rozdziały mają kulawą interpunkcję i związe...
《Ostatnio wiele rzeczy się zadziało i moja droga koleżanka elwira_podlaska przestała być moją pomocą dydaktyczną i stała się zleceniodawcą. Jako że pierwszy lemon z Abbą jest najczęściej czytanym rozdziałem, napisanie tego czegoś jest mi na rękę》
T/I = Twoje imię | wiek = 20 lat
outfit:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
~°✨*.~°𝓴𝓸𝓷𝓲𝓮𝓬 𝓹𝓲𝓮𝓻𝓭𝓸𝓵𝓮𝓷𝓲𝓪°~.*✨°~
Zwyczajny wieczór...Siedziałaś przy barze w kasynie, piłaś jakiegoś drinka i robiłaś coś w telefonie. W swoim własnym kasynie. Prowadziłaś jedno z najwyżej postawionych kasyn w całym Neapolu i jednocześnie pracowałaś dla oddziału mafii. Czy mogłoby być lepiej? Nie, ale za to mogłoby być gorzej. Byłaś zmuszona zamknąć swój przybytek na jakiś czas. To nie tak, że byłaś tym zachwycona; właśnie wręcz przeciwnie, nie podobał Ci się fakt, że przez jakiś tydzień czy dwa będziesz pozbawiona przychodu. Budynek sam w sobie nie był zamknięty - umówiłaś się tam z Brunem i jego zespołem, żeby coś tam omówić, bo i tak nie mogłaś stamtąd wyjść do godziny zamknięcia
Minęła jeszcze godzina, zanim nie usłyszałaś, że ktoś otwiera drzwi. Od razu wstałaś i pobiegłaś zobaczyć się z grupą. "Dobry wieczór..." "Dobry wieczór T/I. Pamiętasz, po co tu jesteśmy?" "Jak mogłabym zapomnieć" "No to, Mista, weź resztę i idźcie w coś pograć... Później was wezmę jak skończymy" Mista kiwnął głową i zaczął zmierzać w stronę stołu do bilarda, a reszta podążyła za nim
Ty, Bruno i Abba usiedliście za stołem do pokera. Leone zebrał karty na nim leżące i przetasował je parę razy. "No więc..." zaczął Bruno "Będziesz nam potrzebna na następnej misji" Abba rozdał żetony i rozłożył karty. "Mhm... a kiedy to?" "Za tydzień. Twój stand będzie tu kluczowy, więc musisz go, że tak powiem 'odmrozić'" "Dobra, ogarnę to... Abba, ty chyba sobie żartujesz" "Z czym?" "Rozwalę cię bez rozgrzewki i jeszcze wyjdziesz z długiem" "Ta, no pewnie i co jeszcze. Załatwiłabyś 10 takich jak ja i jeszcze z palcem w dupie" "A żebyś wiedział!" "A właśnie T/I, jak się czujesz z tym, że musisz zamknąć biznes?" Bruno złośliwie Cię zaczepił "Dobra, nie wypowiadaj się. To przez was musiałam go zamknąć... A poza tym nawet nie jest źle" "Wiedziałem, że to wypomnisz"
Grając z Abbacchio byłaś niepocieszona, bo nie graliście na pieniądze. Co prawda miałaś nad nim przewagę, ale to wciąż nie to samo, co pozostawienie normika z długiem, z którego nie wypłaci się on i dwa pokolenia za nim. No ale cóż, nieważne czy na hajs czy nie, ważne jest to jak to rozegrasz. Bucciarati jeszcze gadał coś w tle, ale ani Ty ani Abba go nie słuchaliście. Skupiłaś się jedynie na grze. Chciałaś tak donośnie go rozwalić, pokazać, że jesteś w to lepsza. Co prawda mogłaś mu się tym narazić, ale i tak miałby na sumieniu przegraną
Minęło trochę czasu i Giorno przysiadł się do was. Abba oczywiście od razu się zirytował i stał się bardziej agresywny. "A ty po kiego tu jesteś?" chłopak podrapał się po karku "Tam było dla mnie za głośno" "Za głośno... jeszcze czego-"