XII

235 8 1
                                    

-I to tylko tyle?-dziwił się jakiś przywódca- spodziewałem się czegoś innego po kobiecie, która już pierwszego dnia swojego panowania wyrzuciła z watahy jednego ze swoich- wyjaśnił swoje zaskoczenie 

- Alfo nie mam zamiaru opowiadać ci o wszystkim- nie ma nawet takiej mowy. Niech sobie nie wyobraża, że skoro jest alfą „Zaćmienia księżyca", pozwolę mu na coś takiego. A co do jego stada to gdy tylko zobaczyłam jego amulet w postaci księżyca,  wszystkiego się domyśliłam 

 -Jeśli Pan jest chętny, tam są drzwi- wskazałam na nie 

-Ty mnie  stąd wywalasz?-spytał się mnie zszokowany 

- Nie. Ja tylko nie zatrzymuję Pana -odpowiedziałam na jego pytanie patrząc się ciągle w jego srebrne oczy - Daję Ci Alfo taką samo wolną wolę, jaką dałam moim byłym radnym. 

- To też obiło mi się o uszy

 -W takim razie Alfo lepiej ze mną nie zadzieraj -akurat mogę zadrzeć z tobą, ponieważ moja sfora jest o wiele większa od twojej

 -Panie pamiętaj, z kim chciałeś i zawrzeć pakt- powiedział to zdanie, a on popatrzył się na mnie z gniewem w oczach

 -Było, to zanim jeszcze nie spotkałam cię!-wy warczał w moją stronę 

-Alfo powinieneś nie zwracać się do mnie w taki sposób. Nie przeszliśmy na ty- również wy warczałam na niego. 

 Szczerze to dziwne, że jeszcze się na siebie rzuciliśmy. Nawet nie mam zamiaru myśleć, kto by wygrał tę walkę. Na szczęście siedzimy na obydwóch końcach sali

 -Przestańcie zachowywać się jak szczeniaki. A zamiast tego zachowujecie się, jak przystało na przywódców !-krzyknął na nas alfa Harry. Dobre sobie ja nawet nie wiem jak się jako jedna z nich zachowywać

 "Alfie chodzi o to, że macie ze sobą na spokojnie porozmawiać. Proponuję zaprosić go jutro do twojego gabinetu na rozmowę"powiedziała Ava

 -W moim gabinecie jutro o ósmej rano- rzuciłam do alfy „Zaćmienia księżyca" 

-Kobieto ty zwariowałaś? Ja o tej godzinie jeszcze śpią 

- Trudno raz będziesz musiał wcześniej wstać- ja zresztą też. 

 -Nie mam zamiaru słuchać się ciebie szczeniaku- wy warczał w moją stronę

 -Powiem ci tylko to, że moja zdolność jeszcze nie została na nikim przetestowana 

-Viviane co ty wyprawiasz?!-spytał się mnie, wchodząc do pomieszczenia bardzo wkurzony, były alfa. Co tym razem mu się nie podoba? Zresztą nieważne. Wstałam z miejsca, poprawiłam sukienkę, po czym zaczęłam mówić głosem Alfą 

 -Jeśli ci się nie podoba to, zabieraj swoje rzeczy i w trybie natychmiastowym wyprowadzaj się z tego domu- rzekłam, po czym usiadłam z powrotem na swoim miejscu

- Wyzywam cię na pojedynek- powiedział były alfa, najgłośniej jak potrafił. Chyba miał to być głos alfy, ale coś mu nie wyszło. Bo przecież stracił tę zdolność

- Ten, kto wygra, zostanie alfą- byłam tym zaskoczona, ale lubię rywalizację 

-Gdzie i kiedy?

-zaraz na placu głównym- najwyższy czas przetestować zdolność swojej przemiany. Ciekawe tylko czy w roli alfy będę taka szybka, jaka byłam w roli najsłabszej.

462 słowa

Alpha soulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz