XXIV

150 8 0
                                    

Trudno lepiej dla mnie, ponieważ szybciej znajdę odpowiednich ludzi, zasiadłam na swoim fotelu, po czym zaczęłam rozmawiać z wilkołakami. Mówiąc te ostatnie słowo, do mojej głowy nawet nie przyszło, że w moje watasze jest kilka kotołaków, a ja poznałam później jedną z przedstawicielek tej rasy. Szczerze mówiąc na końcu sama do siebie, stwierdziłam, że ona będzie nadawała się idealnie do stanowiska radnej. Mówiła z sensem ani tak jak niektórzy, którzy po prostu wiadomo na pytanie dlaczego tutaj są, odpowiadali, że chcą być popularni, ona miała plan. Chciała pomóc swojej rasę. Oczywiście znalazł się też paru zmiennych należących do mojego gatunku, którzy również mieli plany, ale większość to byli idioci, którzy po prostu chcieli się popisać i właśnie takich odrzucam, a że było ich najwięcej, miałam dość ich. tylko że tego nie zrobiła, bo od razu poszłabym do mojego niby przeznaczonego i bym go szybko zabiła. A tak to jeszcze dzisiaj wieczorem rada składająca się ze mnie z moich zastępczyni i nowych radnych może zacząć działać. Jednak mamy bardzo dużo spraw do przedyskutowania, o których decyzji ja sama nie mogę podjąć, ponieważ ludzie później gadaliby o tym, że źle postępuję. W sumie miałam to w nosie, jednak że dobra watahy postanowiłam przegadać wszystkie ważne, sprawę mojego stada razem z innymi zmiennymi. Chociaż starsze osoby w wasze nie będą miały pretekstu, żeby obwiniać mnie za moje samodzielnie złe popełnione decyzję.

Gdy już miałam komplet swoich radnych, zawiałam Dine, której kazałam przekazać członków, których wybrałam, że dzisiaj za godzinę mają się zjawić w domu gównem my sami rad. A szczerze miałam nadzieję, że do tego czasu mój durny niby przeznaczony razem z innymi alfami opuści ten termin. Jeśli tego nie zrobi, to już nic mnie nie powstrzyma od tego, żeby go zabić. Zostałam sama w moim gabinecie i zaczęłam przeglądać jakieś papier, ktoś zapukał do drzwi, na co ja powiedziałam ,,proszę" już po chwili w progu gabinetu stał Alfa Harry i Alfa Zaćmienia Księżyca

No świetnie, ale czy tylko ja z tego powodu się nie cieszę, a wręcz czuję jak wściekłość. 


-Alfo przeszliśmy z tobą porozmawiać - przemówił starszy z gości

- z tobą mogę rozmawiać jednak on niech lepiej nie wchodzi do tego pomieszczenia, bo go uduszę - mężczyźni popatrzyli się na siebie, a ja w tym momencie zaczęłam podpisywać dokument swoim imieniem i nazwiskiem.

 -nie możesz tego zrobić, bo prawo zakazuje tego robić- powiedział znienawidzony przez mnie alfa, zaraz... Jakie prawo? No ja nie mogę. W tym momencie ze zdziwienia napisałam inaczej swoje nazwisko. Kurcze, a to był tak ważny dokument...

418 słów


Alpha soulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz