XV

191 10 0
                                    

Gdy wróciłam do domu, ściągnęłam płaszcz i botki zamieniłam na szpilki, po czym poszłam do kuchni i podziękowałam za kawę, po czym wzięłam czarny kubek w białe prążki do swojego gabinetu. Do przyjazdu Alfy zostało bardzo mało czasu, więc poszłam do swojego gabinetu. Tam usadowiłam się wygodnie na swoim fotelu i zaczęłam czekać na mojego gościa. Nudziłam się, jednak stwierdziłam, że do spotkania. Do godziny spotkania brakowało jeszcze około dziesięciu minut, a przez ten czas nie zacznie pisać lub wypełnić jakiegoś dokumentu, ponieważ czasami przez ten czas nie zdążyłabym w całości tego zrobić, a wolałam zrobić wszystko na raz, żeby nie było potem, tak że zapomnę o tym. Gdy minęła pełna godzina, wkurzyłam się, ponieważ mojego gościa nadal nie było. I gdyby nie Dina, która dowiedziała się, od kogoś z watahy zaćmienia, że ich alfa utknął w korku, wpadłabym w furię. Inaczej pomyślałbym, że zlekceważył mnie, a tym samym mój tytuł i moje stado. A to z całą pewnością nie wróżyłoby nic dobrego dla stada tamtego alfy. Po jeszcze jakiś piętnastu minutach do moich uszu dotarł dźwięk dwóch pojazdów. Przybył alfa ze swoją świtą. Zaraz zacznie się to, na co czekałam prawie dwanaście godzin. W końcu będę mogła porozmawiać z alfą i czasami jeszcze z nim powalczyć. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji. Zeszłam na dół, by u progu drzwi wyjściowych przywitać się z przywódcą innego stada. Podałam rękę alfie, jednak on nie odwzajemnił tego gestu, tylko prychnął, po czym przeszedł koło mnie. On doskonale wie jak podwyższyć moje ciśnienie. Na szczęście jego podani, czyli jedna starsza kobieta i czterej mężczyźni wiedzieli jak powinni zachować się. Powitali mnie, tak jak powinni, czyli nie to, co ich władca. Zabudowane moją betę, której powiedziałam by zajęła się piątką wilkołaków, a sama poszłam szukać Alfy. Okazało się, że był w moim gabinecie i siedział na moim wygodnym krześle

-Nie przeszkadzam?- spytałam się go lekko wkurzona, podchodząc do mojego biurka. Ciekawe ile on jeszcze zamierza dzisiaj złamać wilczych praw. Jak na razie ma na swoim koncie dwa przemienienia,

-Mogłabyś podać mi jakiś trunek albo chociaż kawę-powiedział

-Skończyło się wszystko- odpowiedziałam stanowczo. Chociaż to było kłamstwo. Nie zapraszałam go tutaj by napić się kawy, albo trunku. Musieliśmy porozmawiać o bardzo ważnej sprawie.

- Wiesz, że tak nie powinna się zachowywać alfa. Jako przedstawiciel swojego stada i jego przywódca powinnaś dbać o swoich ludzi i być bardziej gościnna

-Powiedział ten, który złamał od swojego przyjazdu tutaj dwa alfie prawa.

-Ciekawe jakie

400 słów

Alpha soulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz