7. Nic ci już nie pomoze CC

860 72 6
                                    

Znaleźliśmy się na tylnich siedzeniach jego samochodu Andy powoli rozsunął moją bluzę a jego ręce powędrowały pod bluzkę. Zdjęłam z niego koszulkę a jego usta zaczęły błądzić po moim ciele.

Gdy miał zerwać mój stanik zadzwonił jego telefon.

Chwile zastanawiał się czy odebrać ale ostatecznie z miną zbitego psa to zrobił .

Wyglądał inaczej nie był delikatny i czuły zachowywał się jak zwierze i właściwie to tylko i wyłącznie to sprawiło że mu się oddałam.

***rozmowa telefoniczna***
Rozmawiali dość głośno więc prawie wszystko słyszałam

-Andy?!- niepewnie zaczął CC (byłam wstanie rozpoznać głos każdego z BVB w końcu przesłuchała każdą piosenkę i obejrzałam każde nagranie)

- czego ?!- ryknął Andy

- bardzo ci przeszkadzam? kurde ja nie wiedziałem sory stary, ale przecież za 2 tygodnie walentynki.-

-haha wisisz mi 2 dychy mówiłem że jest wtrakcie.- na 100% to był głos Asha

-nie jestem romantykiem do rzeczy- był już nieźle podkurwiony a ja tylko się uśmiechałam zakładając bluzkę.

-jest problem - ciągnął CC

- jaki?- powiedział to całkowicie spokojny i powarzny tak jakby zapomniał co robiliśmy.

-jak przyjedziesz to wszystko omówimy w esemesie masz adres.- i wtej chwili się rozłączył

Andy zaczął zakładać koszulkę szybko pocałował mnie i zszedł na szyję mimo tego że krzyczałam że zrobi mi malinkę on nie przestawał wręcz miałam wrażenie że go to tylko motywuje. I stało się miałam na szyji wielką malinkę a on jakby nigdy nic zszedł ze mnie dumny jak małe dziecko gdy da mamie laurkę na urodziny.

Szybko przenieśliśmy się na przednie fotele i skierowaliśmy się w stronę podanego adresu.

Po jakiś 20 minutach strasznie rozbolał mnie głowa.

-Andy?- zapytałam chcąc zwrócić na siebie jego uwagę

-Strasznie boli mnie głowa a gdy zamkną oczy widzę..... ANDY UWAŻAJ!!- w tej samej chwili Andy sie zatrzymał.

-co się stało piękna ?- zapytał z przerażeniem w głosie

-tam coś jest błagam cię jedźmy stąd-wyjąkałam

Andy o nic nie pytając z piskiem opon odjechał.

-księżniczko dalej boli cię głowa?-Po przejechaniu jakiś 200 metrów Andy sie mnie zapytał.

-nie to musiała być chwilowa migrena-

- obawiam się że nie-

-co jak to?!-

-kojarzysz co to pajęczy zmysł.?-

-co ja się głupi pytam pewnie że kojarzysz!-sam sobie odpowiedział

-no wiec co o tym pajęczym zmyśle ?- kontynuowałam

-mam pewne przypuszczenia że to co wiedziałaś to była albo dusza z czyśćca albo postać lub zwierze które miało się tam pojawić i szerze mówiąc to mam nadzieje, że to pierwsze

-dlaczego?-spytałam niepewnie

-pajęczy zmysł może być przekleństwem a nie darem.-

Bałam sie o cokolwiek zapytać wiec cała droga minęła nam w ciszy. Zastanawiałam się dlaczego to ma być przekleństwo, przecież spiderman dzięki temu wychodził cało z wielu groźnych i dziwnych sytuacji.

Bałam się bardzo się bałam, ale Andy chyba to poczuł i chwycił mnie za reke.

Mały gest a tak wiele dla mnie znaczył.

Stasznie przepraszam że tak mał ale miał ciężki dzień mam nadzieję że będzie wam się podobac liczę na dużo komentarzy i głosów pozdrawiam

Forever /A.BiersackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz