9. Lubie cię wiesz?

881 64 13
                                    

I zobaczyłam jego delikatny uśmiech.

Wyglądał na bardzo zmęczonego.

Po czym wnioskuje?

Miał wielkie wory pod oczami jego telefon pikał na czerwono wskazując niski poziom bateri a przyjego nodze stały cztery puste puszki po monsterach i dwie po red bulach.

Wiem że jest uzależniony od energetyków i potrafi długo normalnie funkcjonować bez snu mam tak samo jak on.

-długo spałam?- zapytałam go kożystając z tego że nie śpi

-szczerze...cztery dni-odparł zmieszany i tak jak by się obwiniał za to co się stało.

-ojć to mocno sie udeżyłam-odparłam wesoło chcąc rozluźnić trochę sytułację.

-nom myślałem że Ash leje po nogawkach jak cie zobaczył w kałuży krwi-odpowiedział szybko ogarniając powoli swoją potrzebę snu

-haha aż tak źle było?-

-Ash to nic myślałem że CC jest najbardziej odpowiedzialny a on gdy cię tu przywieźliśmy zrobił się blady i zemdlał musieli go odwieźć do dyżurki pielęgniarek by zakleiła mu ranę na czole Jinxx był w miarę powazny a Jake to już wogóle odpłynął więc zostałem sam z krwawiącą dziewczynął na rękach-zaczął opowiadać a mnie momentalnie zebrało się na atak śmiechu i pojakiś piętnastu minutach przestałam się chichrać ale tylko dlatego że moje mięśnie brzucha nie wyrabiały.

Andy patrzył na mnie jak na idiotkę ale po chwili też śmiał nie do opanowania a ja mogłam patrzeć na jego cudowny uśmiech.

Gdy próbował się uspokoić weszła pielęgniarka i poprosił o o opuszczenie sali z powodu zmiany opatrunku. Niechętnie to zrobił potykając się o krzesło które stało obok.

-siedział u ciebie przez cały czas odkąt pozwolili mu tu wejść. Jest naprawdę czuły i martwi się o ciebie raz jak przyszłam zmienić ci opatrunek to rozmawiał z kimś przez telefon i zdenerwowany tłumaczył że puki się nie obudzisz i nie uśmiechniesz się do niego on się stąd nie ruszy. Fajnie jest mieć takiego chłopaka. -zaśmiała się młoda niska ale zgrabna blondynka

-ale ......on nie jest moim chłopakiem.-powiedziałam trochę zaskoczona ale mimo to jej słowa mi schlebiały.

-ale on by tego chciał widziałam wiele takich sytułacji odkąt to pracuje zastanów się nad tym a i jutro najprawdopodobniej wyjdziesz - powiedziała z uśmiechem wychodząc

Wtedy do mojej sali wpadł Andy i zaczął wypytywać się co powiedziała.

-najprawdopodobniej jutro wyjdę-

-to świetnie zaraz zadzwonię do chłopaków-

-nie zadzwonisz tylko powiesz im osobiście bo pojedziesz do domu się wykąpać na kilometr czuć od ciebie monsterami a teraz sio i naładuj telefon!-oznajmiłam z uśmiechem mimo to że to miał być rozkaz

-już idę ale za jakieś dwie godzinki powinienem być spowrotem-oznajmił wychodząc a gdy miał zamknąć drzwi szybko puścił mi oczko .

Ale on był uroczy. Wtedy zaaczełam przypominac sobie co sie wydzarzylo i momentalnie zebrały mi się w oczach łzy....


Tak więc jest kolejny rozdział mam nadzieję ze sie spodoba. Miło by mi było gdyby było 5 komentarzy jeśli będzie 5 rozdział kolejny wstawie jutro jeśli nie wstawię w środę pozdrawiam;)

Forever /A.BiersackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz