Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. W pierwszej chwili zastanawiałam się ile wypiłam i z kim tak imprezowałam ,ale uświadomiłam sobie ze to nie kac. Powoli się podniosłam do pozycji siedzącej . Objęłam wzrokiem cały pokoj. Obok mnie leżał Biersack. Po chwili dotarło do mnie dlaczego się tak czuje i przypomniałam sobie co się wydarzyło. Wstałam i udałam się do jak sądzę kuchni. Zrobiłam sobie kawę i usiadłam na parapecie otwartego okna przewieszając przez niego nogi . Było chłodno . Na polanie wokół domku była mgła. Zaczęłam się jej intensywnie przyglądać , wydawało mi się ze widzę sarne lub młodego jelenia. Po chwili to zwierzę zniknęło. Powoli analizowałam wczesniejsze wydarzenia. Nagle ktoś oplutł mnie od tylu ramionami. Wystraszona podskoczyłam i opuściłam kubek ktory trzymałam . Moim ,, napastnikiem " okazał się być Biersack.
Był bez koszulki czego wcześniej nie widziałam . Na jego ciele było dużo blizn. Nie miał kolczyka w wardze . Przypuszczam ze przez tych ludzi jego usta były rozerwane . Był wrakiem człowieka . Nie dość ze normalnie byl blady jak trup to gdybym nie wierzyła w żywe zwłoki to zapewne zemdlala bym. Ciężko mi było uwierzyć ze to on. Wstałam i przytuliłam się do niego. On syknął z bólu ale też mnie przytulił.-Przepraszam - wychlipałam w jego tors.
-nie masz za co . - powiedział cichutko z jego chrapką.
-Jak to?! Prawie zginołeś. Pobili cię !- krzyknęłam z goryczą
- nie przesadzaj zaraz nic mi nie będzie- odpowiedział spokojnie. Odszedł kawałek odemnie i z lodówki wyjął butelkę z czerwono-bordowym płynem. Wypił ją prawie natychmiast.
Jego skóra powoli nabierała poprzedniego koloru a blizny i rany bladły. Byłam zaskoczona ale bardzej zdziwiona.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś ?!- krzyknęłam z wyrzutem
- Nie było potrzeby ani okazji -szepnął
- Czy ty sobie żartujesz ? Nie było potrzeby powiedzenia mi ze jesteś wampirem ?-
- a co miałem podejść i powiedzeć słuchaj jestem w połowie wampirem człowiekiem i aniołem!?- jemu też nerwy puściły .
- tak. - odpowiedziałam obojętnie i udałam się do pierwszego lepszego pomieszczenia zgarniając podrodze mój telefon. Trafiłam na łazienkę . To nawet lepiej. Zamknęłam drzwi na zamek i zsunęłam się na podłoge. Musiałam sobie wszystko przemyśleć . Nie było mi łatwo. Było mi cholernie źle . Czułam się fatalnie i najgorsze było to ze nie mogłam nic zrobić. Chociaż w sumie zawsze jest jakieś wyjście ... jeżeli nie będzie mnie to wybiorą nową kapłanke Andy nie będzie musiał mnie pilnować i nic mu się nie stanie. Ale ja nie potrafię się zabić. Nawet nie wiem jak.
Z moich rozmyślań wyrwało mnie pukanie do drzwi. Chwila to nie było pukanie to było walenie miałam wrażenie że zaraz dzrzi wypadną z zawiasow.
-Błagam cię wyjdź.- usłyszałam cichy głos Andrew .
-nie.- odpowiedźałam stanowczo.
-proszę cię nie zachowuj się jak małe dzie...- nie dokończył a ją usłyszałam plask. Chyba uświadomił sobie że tylko mnie nakręca.
-ją zachowuje się jak dziecko ja do kur*y !?- no to się zaczęło.
- daj spokój- próbował sprawić bym się opanowała .
- chyba sobie żartujesz - warknełam z pogardą w głosie.
-błagam . Wiem głupio się zachowałem ale nie chciałem żeby coś ci się stało....Narazie tylko tyle . Nie sprawdzony! Zapraszam na moją kolejną książkę pt. Wszystkie odcienie błękitu.
Mam nadzieję ze ktoś zajrzy a Forever dobiega końca jeszcze dwa rozdziały i koniec . Pozdrawiam xxx
CZYTASZ
Forever /A.Biersack
FanfictionOna -dziewczyna z nałogami bez powodów do życia po stracie przyjaciółki nie ma już nic. on -gwiazda, bad boy ideał którego miała nigdy nie poznać a jednak się spotykają ale nie bez powodu . Ona staje się czymś o czym wcześniej nie miała pojęcia