- Ale wiesz kto by się mnie oparł ? Prawda?- powiedział to z ogromnym uśmiechem na twarzy
-ty się lepiej zajmij drogą bo w coś wiedziesz idioto!- próbójąc powiedzieć to jak najspokojniej się dało ale jego zachowanie było zabawne.
-ej przyznaj że mam rację bo wywiozę cię do lasu i cię tam zostawię!-
-nie. Dając przykład ja ci się potrafie oprzeć-
- naprawdę?- po wypowiedzeniu tych słów obrócił się w moją stronę i zabawnie poruszał brwiami.
-Ej patrz na drogę debilu bo nie ma zamiaru spowrotem wylądować w szpitalu.- niepowiem było ciężko mu się oprzeć ale no przecież mu tego nie powiem bo wiem doskonale co by zrobił.
-ta masz rację- gdy to mówił zjechał na pobocze i szyderczo sie uśmiechnął
-co ty robisz?- warknełam
-mam zamiar sprawdzić czy mi się oprzesz- wypowiedział to bardzo pewnie tak jak by wiedział że jest mi ciężko się powstrzymać .
-ta niby co zrobisz?- odpowiedziałam dopiero po chwili ogarniając moje słowa ale było zapóźno wysiadł z samochodu i podszedł od strony moich drzwi . Szukałam zamknięcia drzwi ale niezdążyłam go wcisnąć Biersack wyciągnął mnie jednym rucham z samochodu i je zatrzasł.
-to już po mnie- stwierdziłam pod nosem ale on to najwyraźniej usłyszał.
-wiedziałem- wypowiedział to bardzo pewny siebie i wtej samech chwili chwycił mnie za podbrudek i delikatnie pocałował napoczątku się opierałam ale po chwili przestałam walczyć i mu się poddałam no bo co to przecież Biersack on pogłębił pocałunek a jego ręce zaczeły błądzić po moim ciele przeszedł mnie delikatny dreszczyk ale musiałam to przerwaćprzecież on mi zaraz powie a nie mówiłem. odepchnełam go delikatnie i przygryzałam wargę. On znów się do mnie nachylił ale mu nie pozwoliłam.
- i kto tu się nie może kouś oprzeć ?-
- no dobra przyznaje się nie wytrzymam bez ciebie a teraz proszę - powiedział to i zrobił minę szczeniaczka.
-ANDY uważaj !- krzyknełam przerażona a Biersack tylko szybko się obrucił i znokałtował męszczynę stojącego za nim. Byłam zaskoczona że Andy znokałtował tego dwa razy większego męszczyzne od niego jednym ciosem.Biersack stanął nad nieprzytomnym facetem i przyjżał się jego dłoni brakowało palca. Wysiadłam z samochodu i coś kazło mi zajrzeć do koperty którą Ash dał Biersackowi.
-Andy ?-spytałam z przerażeniem w głosie
-co?-odparł zaniepokojony
- co jest w kopercie?- popatrzył na mnie przerażony ale wziął do ręki kopertę i powoli ją otworzył naszym oczom ukazało się zawiniątko Andy powoli to rozpakował miałam rację .
-to jego palec?-spytałam już całkowicie przerażona
-chyba tak. co za idioci zapierdolę jak zobaczę !- krzyknął
wtedy zza krzewów wyskoczyły jakieś postacie byli to dwaj męszczyzni trochę nizsi od Andiego ale co poradzisz skoro on ma prawie dwa metry jeden z nich miał różowe włosy nie znosze tego koloru więc szybko na moją twarz wkradł się grymas drugi miał blond włosy i kolczyk w wardze kogoś mi przypominali chwila chwila to był Luke Hemmings i Michael Cliffird chłopcy z 5sos . Nie przepadam za ich muzyką ale ich kojażę. Powoli podeszli do Andiego a on nie był zadowolny z ich widoku no ale cóż
-Andy !! co za niespodzianka-
-ta niezaprzeczę czego chcecie?- warknął nie zadowolony
-spokojnie chcemy sie zapytać jak ci się podoba nasz prezent?- to mówił już Luke
-to wy to daliście Ashowi?- był zaskoczony
-tak wiedzieliśmy że ci kiedyś podpadł pamiętasz?- różowo włosy był bardzo zadowolony
Andy popatrzył na twarz męszczyzny i szybko obrucił głowę . Bałam się zapytać o co chodzi czekałam aż będziemy sami by o to zapytać
-pamiętam ale to dawne dzieje musimy spadać - prubował się wykręcic
- dobra dobra jeszcze sie spotkamy- i odeszli
Andy na pożegnanie żucił w nich kopertą i wsiedlismy do samochodu.Nie byłam pewna czy mogę się już zapytać ale gdy tylko otworzyłam usta an uderzył pięścią o kierownicę i zaczał przeklinać
-Andy?- odezwałąm sie gdy nieco sie uspokoił
- tak piękna ?-
- o co chodziło?-
Nie odezwał się nic tylko delikatnie spuścił głowę ale dalej widział gdzie jedzie......
więc jakoś takoś napisałam w następnym rozdziale będzie się więcej dziać a przynajmniej mam taą nadzieje pozdrawiam :)
CZYTASZ
Forever /A.Biersack
FanfictionOna -dziewczyna z nałogami bez powodów do życia po stracie przyjaciółki nie ma już nic. on -gwiazda, bad boy ideał którego miała nigdy nie poznać a jednak się spotykają ale nie bez powodu . Ona staje się czymś o czym wcześniej nie miała pojęcia