2:16am

328 34 0
                                    

Wyciągnąłem z kieszeni brzęczący telefon, na ekranie widniało imię Chenle

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyciągnąłem z kieszeni brzęczący telefon, na ekranie widniało imię Chenle.

- Halo? - odpowiedziałem, przyciskając go do ucha.

- Mogę pożyczyć twój samochód? - zapytał.

- Dlaczego? Co się stało z twoim? - oparłem się o blat, plecami do reszty sklepu.

- Przebita opona. Chcę pożyczyć twój, bo słyszałem, że Mcdonald sprzedaje lody za pięćdziesiąt dziewięć centów.

Zaśmiałem się z jego odpowiedzi. - Poważnie Chenle? Jest druga w nocy. 

- Tak. Więc?

Ciche westchnienie wyrwało się z moich ust.

- Dobra. Wiesz, gdzie kładę zapasowe klucze. Auto jest na parkingu uniwersyteckim, tam gdzie zazwyczaj. 

- Dzięki.

- Jedź ostrożnie, na drodze jest dużo śniegu. Lepiej nie rozbij mi samochodu. 

- Ta.

Westchnąłem i rozłączyłem się, z powrotem odwracając się w stronę sklepu. Zauważyłem, jak Jaemin wyjmuje lody z zamrażarki. 

Podszedł do lady i przeszukał kieszenie w poszukiwaniu pieniędzy.

- Wiesz, są miejsca, w których lody są tańsze. - powiedziałem do niego, wrzucając monety do kasy.

Mruknął w odpowiedzi.

- Nie chcę, żebyś wydawał tu wszystkie swoje pieniądze. - upuściłem resztę na jego dłoń.

- Ale to miejsce jest blisko. - wymamrotał, spoglądając na swoje dłonie. - Nie mam prawa jazdy, a autobusy nie przyjeżdżają o tej porze, więc nie mogę pójść nigdzie indziej.

- Och. - było jedyną odpowiedzią, która opuściła moje usta, nim chłopak odwrócił się i opuścił to miejsce.

Night Shift // nomin [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz