12:03am

308 28 1
                                    

Ponieważ była przerwa wiosenna i nie musiałem wstawać wcześnie na zajęcia, mogłem dłużej pospać i nie być tak zmęczonym w pracy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ponieważ była przerwa wiosenna i nie musiałem wstawać wcześnie na zajęcia, mogłem dłużej pospać i nie być tak zmęczonym w pracy.

Stukałem stopą w rytm muzyki, która miękkim echem roznosiła się po całym sklepie, oczekując zwyczajowej wizyty Jaemina.

Wypiłem resztkę swojej kawy i wyrzuciłem plastikowy kubek do kosza, a wtedy do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonka.

Chłopak trzasnął pudełko lodów na blat, a moje oczy rozszerzyły się, zaskoczone jego działaniem.

Z tego co mogłem zauważyć spod jego kaptura, miał mocno przekrwione oczy.

- Jaemin, wszystko w porządku? - zapytałem łagodnie.

- J-jest dobrze. - pociągnął nosem, unosząc dłoń i wycierając (jak przypuszczałem) łzę z policzka.

- Jesteś pewny? - kontynuowałem, wciąż mówiąc cicho.

- Tak.

Drzwi się otworzyły i Renjun wpadł do środka.

- Jaemin, serio, przepraszam–

- Zamknij się! - Jaemin przerwał mu, przytulając pudełko lodów do piersi.

Cichy chłopak, którego znałem od miesięcy, właśnie krzyknął. Krzyknął.

Jaemin odwrócił się, wychodząc z marketu, mimo że Renjun wołał jego imię.

Chłopak podszedł do lady, wydając z siebie długie westchnienie.

- Jeno, wybacz, że musiałeś być tego świadkiem. - przeprosił, spoglądając w dół na swoje stopy.

- W porządku. - wymamrotałem, wpatrując się w blat.

- Zwróciłem się do niego w sprawie tego, co widziałeś na jego nadgarstku. Naskoczył na mnie, nigdy nie widziałem go tak wściekłego i... - Renjun zrobił pauzę, zaciskając wargi. - Zranionego.

- Próbowałem mu pomóc Jeno. Naprawdę próbowałem. - schował twarz w dłoniach, głęboko wdychając powietrze.

Bez zastanowienia wyciągnąłem rękę, kładąc ją na jego ramieniu. Próbowałem go pocieszyć, choć nie byłem w tym najlepszy.

Po kilku chwilach Renjun westchnął ponownie, ocierając łzę z kącika oka.

- Przepraszam, że płaczę. - wymamrotał.

- Renjun, wszystko w porządku. Nie przejmuj się, ludzie czasem muszą wyrażać swoje emocje.

Zacisnąłem usta w wąską linię.

- Czy jest jakiś sposób, w jaki mógłbym mu pomóc? - pytanie wymknęło mi się ciszej niż zamierzałem.

- Jeśli mógłbyś mu pomóc, byłoby to niesamowite.

Renjun spojrzał na mnie, jego łzawiące oczy błyszczały się od sztucznych świateł w sklepie. Moja ręka zsunęła się z jego ramienia, a on odwrócił się w stronę drzwi.

Zerknął na mnie przez ramię.

- Dziękuję Jeno, za bycie tak miłą osobą.

Podszedł bliżej do drzwi.

- Możesz spróbować mu pomóc. Uwolnienie go będzie nie lada wyzwaniem.

Drzwi się zamknęły, jego postać zniknęła.

Uwolnienie go?

Night Shift // nomin [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz