Rozdział 23

606 30 23
                                    

-Pewnie dla ciebie wszystko moja droga

-Dzięki jesteś wielki - powiedziałam odczepiłam się od niego i zniknęłam w fioletowo niebieskiej smudze. Usiadłam na łóżku i zaczęłam pić moją kawę.

Pov:Five

Siedziałem na łóżku nie wiedziałem co mam zrobić nie spałem całą noc. W pewnym momencie do mojego pokoju wbiła uwaga uwaga Olivia

Jaka ona jest kurwa bezczelna...

-Wyjdź - powiedziałem stanowczo

-A jak nie to co? - spytała przesłodzonym głosem

-Nie denerwuj mnie ja wiem że to ty napisałaś więc lepiej wyjdź - kontynuowałem

-Nie denerwuj się tak już idę chodź wolałabym zostać - powiedziała i wyszła

Zjebane jest moje życie...Kocham Mel nad życie ona jest jedyną osobą dla której budzę się rano i dla której w ogóle żyje a przeszła jakąś laska o imieniu Olivia i zjebała mi całe życie... Jeszcze kradnie moje bluzy a jak się upominam to nie reaguje... Jezu serio nie wiem co z nią jest nie tak...

Przeglądałem telefon i przyszło mi powiadomienie że ktoś skomentował moje zdjęcie na instagramie moje zdjęcie z Mel komentarz brzmiał tak

Jaką wy jesteście piękną parą oby na zawsze ♥️

Przeczytałem ten komentarz i poczułem że po moich policzkach spływają łzy.

Pov:Melody

Siedziałam w pokoju i próbowałam się na czymś skupić ale nie mogłam, wypiłam swoją kawę więc stwierdziłam że pójdę sobie zrobić jeszcze jedną. Wychodząc z pokoju zobaczyłam jak Olivia w bluzie Piętki wychodzi z jego pokoju ale ona chyba mnie nie zobaczyła

Widzę że już z nią jest... Boli mnie to ale jak ma być szczęśliwszy to niech tak będzie...

Poszłam na dół zrobić kawę. Włączyłam ekspres i oparłam się o blat i czekałam na moją kawę aż nagle usłyszałam charakterystyczne puf i zobaczyłam niebieską smugę z której wyłonił się Pięć. Wyglądał jakby nie spał całą noc.

-Hej możemy pogadać? - spytał

-Hej jak chcesz - powiedziałam

-Ja naprawdę... - zaczął ale mu przeszkodziłam

-Albo wiersz co chciałabym ci pogratulować związku - powiedziałam a w moich oczach pojawiły się łzy

-Ale ja nie.... - znów mu przerwałam bo kawa mi się zrobiła więc ją chwyciłam i zniknęłam w fioletowo niebieskiej smudze.

Odłożyłam kawę na stolik nocny i usiadłam na łóżku znów wybuchając płaczem.

~4 dni później~

Przez cztery dni nie wychodziłam z pokoju jedynie na śniadania obiady i kolacje ale po nich od razu wracałam do pokoju i z nikim nie rozmawiałam w tym przypadku ratowało mnie to że ojciec nie tolerował rozmów przy stole. Jak chodzi o treningi nie wiem jakim cudem mama i Pogo przekonali ojca ale jestem im za to wdzięczna. Nie wiedzieli o moim zerwaniu z Piątką bo nie wiedzieli też że z nim byłam. Nie pytali o nic po prostu widzieli w jakim jestem stanie ubierałam się na czarno, nie robiłam już żadnego makijaży przez co widać było moje wory po oczami i od czasu do czasu spuchnięte oczy od płaczu. Moje rodzeństwo nie licząc Olivi pukało do mnie i pytało jak się czuję albo czy im otworze nawet Pięć raz zapukał ale po tym jak mu powiedziałam że nie chcę go słyszeć ani widzieć na razie to nie zapukał już ani razu.

Czy na pewno? ~ Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz