Rozdział 15

905 34 3
                                    

-No to świat się zmienił - zaśmiał się Luther i zaczęliśmy rozmawiać

Pov:Five

-Hejka co jemy na śniadanie? - spytała wchodząca do salonu Allison

-Nie wiem może naleśniki - zaproponowała Melody

-Okej to ja mogę zrobić - powiedziała Allison i już prawie wychodziła gdy Klaus ją zaczepił

-Allison musisz coś wiedzieć - powiedział poważnym głosem a wszyscy na niego spojrzeli

-Jezu boję się ale mów co? - spytała Allison z lekkim przerażeniem w głosie

-Five nazwał Melody swoją dziewczyną - powiedział i zaczął skakać

-Jezu ja na zawał prawie zszedłem - powiedział Luther

-Jezu serio - powiedziała już mega szczęśliwa Allison i spojrzała na mnie

-Yyy tak a w ogóle Klaus czy ty to będziesz teraz mówił w kółko? - spytałem i spojrzałem na loczka który przestał skakać

-Oczywiście a teraz idźmy robić naleśniki - powiedział i skierował się do kuchni wraz z Allison

-Masakra z nimi - szepnąłem do ucha Melody

-No masakra - szepnęła mi do ucha

-Ja idę się ogarnąć zaraz przyjdę - powiedziała Melody a reszta stwierdziła że też tak zrobią więc ja uczyniłem to samo

Pov:Melody

Skoro ojca nie było każdy ubierał to co chce więc ja ubrałam białe jeansy z dziurami i ukradłam Piętce czarną bluzę i tak się nie zorientuje bo w domu chodzi tylko w mundurku bluzy i inne normalne rzeczy ubiera tylko jak gdzieś idziemy albo na wyjazdach. Zeszłam na dół gdzie już prawie wszyscy byli w jadalni oprócz Allison i Klausa bo jeszcze robili herbatę a dla mnie i Piątki kawę

-Czy ty ukradłaś mi bluzę? - spytał Five gdy siadałam na swoim miejscu

-Usp faktycznie - powiedziałam i się zaśmiała gadaliśmy a chwilę później przyszła Allison z stosem naleśników a za nią wszedł Klaus z tacą na której były napoje

-Smacznego - powiedziała Allison i usiadła

Jedliśmy nic nie mówiąc bo jak to zawsze ojciec mówił przy stole zero rozmów co prawda go nie było ale jakoś weszło nam to w nawyk. Po śniadaniu siedzieliśmy na salonie

-Mega było wczoraj - powiedział Klaus

-Chyba miałeś na myśli wczoraj i dziś - zaśmiał się Five

-No tak ale i tak było mega - powiedział Klaus

-No tak - powiedziała Allison

-Zgadzam się z Allison - powiedziałam

Siedzieliśmy tak chyba z 2 godziny a później rozeszliśmy po pokojach.

Siedziałam na łóżku i czytałam książkę aż do mojego pokoju przyszła mega szczęśliwa Allison

-Hejka co ty taka szczęśliwa? - spytałam odkładając książkę na stolik nocny

-Hejka ja hmm patrz co dostałam

Pokazała mi naszyjnik z inicjałami jej i Luther

-Ooo jak uroczo - powiedziałam

-Co nie

-A oprócz tego jest jakiś powód twojego przybycia do mnie? - spytałam

-W sumie to nie wiem ploteczki? - spytała siadając po turecku na łóżku

Czy na pewno? ~ Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz