Rozdział 16

270 9 3
                                    

~ Cztery dni później ~

To dziś. W końcu mój wymarzony bal. Czekałam na niego od tak dawna. Najlepsze w tym wszystkim jest to że mam piękny strój oraz partnera.

Muszę na siebie uważać. Niech Draco nie myśli że teraz będzie między nami wszystko ok.

Jedyne co doskwierało mi przez te kilka dni to myśl o tym że już jutro kończę pierwszy semestr 5 roku. A za dwa dni przyjmuje mroczny znak.

Nie wytrzymam już. Boje się.

Starałam się o tym nie myśleć lecz z dniami te myśli są coraz gorsze. To jest silniejsze ode mnie.

~ Południe godzina 14:27 ~

Bal był na 17. Miałam jeszcze w miarę sporo czasu na ogarnięcie się.

Zjadłam obiad z dziewczynami i obie poszłyśmy się szykować do mojego pokoju.

Dlaczego do mojego? Bo ja mam najwiecej kosmetyków do makijażu.

Weszłyśmy do dormitorium. Margaret malowała się przy swojej toaletce. Ja z Asti i Mel poszłyśmy do łazienki.

Wszystkie zaczęłyśmy się w tym samym czasie malować. Ja zrobiłam sobie mocniejszy makeup niż zwykle. Czarno - zielone powieki a na nich kreski. Sporo podkładu, pudru. Wykonturowałam się, pomalowałam rzęsy i nałożyłam pomadkę w kolorze Bordowym. Dziewczyny miały zupełnie inne makijaże. Ale też przepiękne.

Posprzątałyśmy po wszystkim. Asti i Mel pobiegły do swojego pokoju aby założyć sukienki, i ja też to również zrobiłam. Zakręciłam włosy oraz je ułożyłam. Byłam już gotowa. Przejrzałam się ostatni raz w lusterku.

Boże, jak ja ślicznie wyglądam.

Była już godzina 16:30. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Margaret siedziała w łazience wiec to ja je otworzyłam. Już myślałam że to Draco ale niestety. Był to Blaise.

- Hej. - powiedział z uśmiechem na twarzy. - Pięknie wyglądasz.

- Cześć. - odpowiedziałam z grymasem. - Dziękuje. Zgaduje że ty do... - nie zdążyłam dokończyć bo w tej chwili dziewczyna wyszła z łazienki.

- Do mnie! - krzyknęła uradowana i rzuciła się Blaise'owi na barki. - Jestem już gotowa kochanie. Idziemy? - spytała i oparła się o chłopaka.

- Jasne. To do zobaczenia Anastasio. - dodał i odszedł wraz z czarnulką.

Jak mi się chce żygać gdy na nich patrzę.

Założyłam buty oraz spakowałam potrzebne rzeczy do torebki. W pewnym momencie do pokoju wszedł on. Przystojny i seksowny Draco Malfoy. Ubrany był w białą koszule, czarny garnitur oraz krawat Slytherinu.

- Idziemy kochanie? - spytał i zamknął drzwi tak że aż podskoczyłam.

- Tak, już jestem gotowa.

- To świetnie. - objął mnie w talii i wpił się w moje usta. Nagle się od nich oderwał i powiedział - Wyglądasz cudownie.

Na Zawsze W Moim Sercu (18+ ; DM)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz