Rozdział 22

204 10 20
                                    

Minęły dwa dni. Przez ten czas Voldemort stał się jeszcze bardziej silniejszy. Z dnia na dzień krzywdził coraz to więcej osób. Przez to bałam się że niedługo dojdzie do katastrofy. Czarny Pan ma zamiar zabić wiele ludzi.

Najgorsze w tym wszystkim jest to że nie może on odkryć mojej słabości. Przez cały czas myśle o Draco. Pogrążam się przez to w smutku lecz tylko gdy jestem sama. Nie mam chęci już zagadywać do Malfoy'a. Myśli o nim, w kółko chodzą mi po głowie. Ale nie mogę być łatwa. Muszę już odpuścić. Bo inaczej może skończyć się to dla mnie bardzo źle.

~ Powrót do Hogwartu ~

Byłam już u siebie w domu. Dzisiaj miałam już jechać do szkoły tak samo jak Dracon. Szczerze to, cieszyłam się już, bo tylko tam nie myślałam o tym że jestem Śmierciożercą i przyczyniam się do bliskiej śmierci Harrego. Starałam się z nim, czy całym golden trio nie rozmawiać, aby nic nie sypnąć. Nikt nie może o tym wiedzieć. Nawet moje najlepsze przyjaciółki.

Była już godzina 7:30. Pociąg do Hogwartu miałam na 8. Ja oraz moi rodzice deportowaliśmy się na peron 9 3/4. Pożegnałam się z nimi, wzięłam bagaż i gdy się odwróciłam zobaczyłam tą dobrze znaną mi bladą i smukłą twarz. Wsiadał do pociągu. Ja tylko pomachałam rodzinie i wsiadłam za chłopakiem. Szukałam jakiś czas wolnego przedziału, i go ujrzałam. Położyłam walizkę na półce nade mną i usiadłam na kanapę. Nagle do środka wszedł Draco.

- Cześć. - powiedział chłodno, że aż przez to dostałam gęsiej skórki. - Mogę usiąść? Nie ma nigdzie wolnego miejsca. - po jego mimice twarzy było widać że jest bardzo przybity.

- Jasne, siadaj. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy a on tylko odłożył bagaż i zajął miejsce przy oknie, cały czas w nie patrząc.

POV'S DRACO

Przez całą podróż, w ogóle się do siebie nie odzywaliśmy. Brakowało mi jej, i to bardzo. Chciałem ją poczuć swoimi wszystkimi zmysłami. Swoim całym sobą. Ale nie mogłem. Nadal ją bardzo kochałem ale wiem że między nami już niczego nie będzie. Oboje jesteśmy Śmierciożercami i oboje nie możemy dopuścić do tego aby Czarny Pan wykorzystał naszą nie uwagę skruchy i słabości.

Przez te dwa dni naprawdę czułem się nie swojo. Mimo tego że doskonale znałem Anastasię to jednak coś mi nie pasowało. Czułem że nie powiedziała mi wielu rzeczy i może też dlatego jestem taki spięty. Nie wiem nic. Akurat w najgorszym momencie mojego, a może nawet i naszego życia musieliśmy się rozstać. Wiem że to ja zakończyłem to wszystko, ale nie potrafię znieść zdrady przez  osobę którą kocham na całe swoje życie. Anastasia jest dla mnie wszystkim. Ona o tym nie wie ale nie zostawię jej nigdy. Będę ją chronił. Ta dziewczyna zmieniła mnie na lepsze i nie jestem już takim skurwysynem jakim byłem przedtem. Nawet jeśli w naszych życiach nie będzie się układać najlepiej, i nawet jeśli nasz kontakt się kiedyś urwie, zawsze będę o niej pamiętał. Jest miłością mojego życia ale nie potrafię jej jeszcze wybaczyć. Nie mogę być miękką fają. Kochanie drugiej osoby, bez okazywania jej tego, jest gówno warte. Co to jest w ogóle wtedy za miłość?

POV'S ANASTASIA

Po dotarciu do zamku od razu poszłam do swojego pokoju. Weszłam do pomieszczenia, a Margaret siedziała na łóżku.

- No w końcu jesteś. - powitała mnie chamsko i z otwartymi ramionami.

- A co? Stęskniłaś się ladacznico? - odpowiedziałam równie chamsko i zaczęłam się rozpakowywać.

- Co tak ostro? - spytała i dalej malowała swoje paznokcie.

Przekręciłam oczami i ją zignorowałam. Nagle do pokoju wpadła Astoria i Melanie.

Na Zawsze W Moim Sercu (18+ ; DM)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz