Dzisiaj nadszedł dzień spotkania z Draco poza szkołą. Byłam bardzo podekscytowana lecz nie wiem dlaczego, skoro to mój ,,wróg".
Postanowiłam ze muszę jak najlepiej wyglądać. Co prawda jeszcze do spotkania kilka godzin ale trudno. Podeszłam do szafy w poszukiwaniu jakiś seksi ciuchów. Założyłam na siebie czarne spodnie high waist, przylegające i podkreślające to co trzeba, biały dopasowany top i czarny sweterek bo było dość chłodno na zewnątrz.
Później poszłam do łazienki nałożyć makijaż. Poczesałam włosy i spięłam je w kok, wyciągając dwa cienkie pasma włosów na przód.
W pewnym momencie usłyszałam pukanie do drzwi. Japierdole kto to?- pomyślałam. Podeszłam do drzwi, a w nich stał Draco.
-No hej śliczna. - powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy. Co on taki miły? - zdziwiłam się w myślach.
- Cześć, nie myślałam ze będziesz tak wcześnie. - oznajmiłam z nieśmiałością.
- Chciałem jeszcze spędzić trochę czasu z tobą przed wieczorem. Po prostu nie mogę się już doczekać. O co chodzi?
- Haha No ja tez.
Boże. Czy ja śnie? Czy ten Draco Malfoy jest dla mnie miły, bardzo miły? Skoro on jest do mnie w porządku to ja tez będę. No nie wierze. Ale może się zmienił? Nieeee... on raczej w głębi duszy dalej jest takim skurwysynem i chujem.
- Idziemy na śniadanie? - zapytał z miłym głosem nadzieji.
- Taak, tylko poczekaj. Wezmę książki.Jeszcze raz weszłam na chwilke do pokoju a później z niego wyszłam idąc z Draco do Wielkiej Sali. Gdy dotarliśmy na miejsce wszyscy zaczęli się na nas patrzeć. Może tez dlatego ze ja i Malfoy trzymaliśmy się za ręce, lecz gdy to zauważyliśmy to nie przestaliśmy tego robić.
Lubie jego dotyk.
Usiedliśmy przy stole Ślizgonów. Ja siedziałam koło Astorii i Melanie, a Draco usiadł obok mnie i Blaise'a. Czułam na sobie wzrok każdego kto siedział w wielkim pomieszczeniu, razem z Astorią i Melanie lecz nie zwracałam na to uwagi. Wzięłam sobie dwa tosty na talerz i nalałam sobie herbaty. Po zjedzeniu śniadania poszłam z Asti (Astoria) i Mel (Melanie) na lekcje.Dzisiaj mieliśmy jako pierwsze zajęcia Transmutacje z profesor Mcgonagall. Weszłam z dziewczynami do sali. One usiadły razem a ja na szarym końcu. Byłam trochę na nie zła bo nie chciałam siedzieć sama. Ale No już trudno.
Nagle do klasy wszedł Draco. Oczywiście jak zwykle spóźniony. Nim się obejrzałam on już siedział koło mnie. Humor z samego rana dalej mu dopisywał. Byłam z tego zadowolona bo nie lubiłam jak mnie wyzywa czy źle traktuje. W pewnym momencie poczułam jak chłopak kładzie dłoń na moim udzie. Trochę się wzdrygnęłam, ale było to przyjemne uczucie. Nagle Draco szepnął mi do ucha.
- Po spotkaniu pójdziemy do mnie do pokoju. Nie będzie Blaise'a.
- Ok. - także mu odpowiedziałam szeptem.
Ale... ja już chyba wiem po co chce iść ze mną do pokoju. Nie dam mu się tak łatwo. Zwłaszcza ze wiem jak to się skończy.Reszta wszystkich lekcji minęła mi bardzo szybko. Za godzinę miało odbyć się nasze spotkanie. Wiec poszłam do pokoju i się jeszcze trochę ogarnęłam. Spojrzałam na zegarek i była już 18:40. Od razu wybiegłam z łazienki i pobiegłam na błonie.
Gdy dotarłam zobaczyłam Draco pod drzewem pod którym mieliśmy się spotkać. Wyglądał na trochę przygnębionego. Nie chciałam poruszać tematu dlaczego jest taki smutny wiec udałam ze tego nie widziałam i podeszłam do niego.
- Hej Malfoy! - krzyknęłam w jego stronę. On od razu się odwrócił i powiedział.
-To teraz mówimy sobie po nazwiskach? Myślałem ze jesteśmy w zgodzie. - powiedział z miną zbitego psa.
- Emm No oczywiście ze jesteśmy tylko tak powiedziałam z przyzwyczajenia. Przepraszam - westchnęłam ale byłam zdziwiona bo nie rozmawialiśmy jeszcze na temat naszej relacji.
Nie mogłam już wytrzymać presji. Musiałam go zapytać.
- Draco... dlaczego jesteś taki smutny? Na codzień taki pewien siebie i gniewny chłopak a teraz jesteś taki przygnębiony.
- Amm nic, nic się nie stało. Po prostu tak jakoś mam czasem. Przypominam sobie o złych rzeczach i sytuacjach jakie mnie spotkały i pogrążam się w smutku. Dlatego tez często wyładowywuje swoją złość na dziewczynach i innych.
- Rozumiem. Tez czasem tak mam. Ale nie wyładowywuje na nikim złości. Nie przejmuj się. Będzie dobrze. - powiedziałam po czym wtuliłam się w jego klatkę piersiową. On odwzajemnił uścisk i pocałował mnie w czoło. Sama byłam zdziwiona swoim zachowaniem ale mam to gdzies. Moje myśli krążyły tylko wokół blondyna. Po przemyśleniach postanowiłam że jeżeli będzie chciał to zrobię to z nim. Jestem na to gotowa. Nawet gdyby później nie chciał ze mną gadac to i tak to zrobię. Wiem że to dopiero jeden dzień od kiedy jest dla mnie taki miły ale mogę iść z nim do łóżka.Nagle moje myśli przerwała ta głupia szmata i dziwka puszczająca sie na prawo i lewo. Pansy Parkinson.
- Uuu kogo my tu mamy?! Nasze dwa gołąbeczki. Draco Malfoy i Anastasia Colins. No nieźle. - powiedziała z szyderczym uśmieszkiem na tej swojej głupiej mordzie. - Co to się stało że siedzicie tak razem?
Nagle Draco gwałtownie wstał i podszedł do Pansy.
- Spierdalaj stąd bo cie kurwa zajebie suko! - powiedział z wielką złością.
Pierwszy raz widziałam żeby Draco stawał w obronie kogoś. Zwłaszcza dziewczyny. I zwłaszcza mnie.
- No już spokojnie Dracuś! Nie denerwuj się tak.
- Wypierdalaj Pansy!
Po tych słowach Parkinson odbiegła od nas i wróciła do szkoły. Draco wrócił do mnie i przytulił mnie.Siedzieliśmy tak z dobre 3 godziny rozmawiając o wszystkim i o niczym. Było już po 22 wiec postanowiliśmy ze będziemy wracać do szkoły lecz tak żeby nas nikt nie zobaczył. Na nasze nie szczęście przy głównych drzwiach do szkoły stał nasz ,,woźny", pan Filch. Masakra. Postanowiliśmy ze przejdziemy drzwiami bocznymi których nikt nie używa. Udało nam się przekraść do szkoły. Od razu pobiegliśmy do dormitorium Draco. Faktycznie nie było Zabiniego.
Draco rzucił mnie na łóżko i podszedł do mnie.
- Napewno tego chcesz? - spytał jakby nie znał odpowiedzi. - Bo wiesz, jeżeli chodzi o ciebie to nie chce cie do niczego zmuszać.
- Tak!! - odpowiedziałam stanowczo. - Chce tego! - byłam oszołomiona zachowaniem blondyna ale podobało mi się to.
Po tym słowie zaczęłam rozpinać spodnie Draco. Po tym chłopak zdjął mi top i spodnie. Znalazłam się w samej bieliźnie a po chwili już bez niej.Draco po chwili bez ostrzeżenia wszedł we mnie. Było na początku to nie przyjemne i bolało lecz po jakimś czasie stawało się to coraz bardziej przyjemniejsze i błogie uczucie. Nie minęło kilka minut a ja poczułam że dochodzę.
- Kurwa, Draco!! - jęknęłam z błogiej przyjemności.
- Taaak!! Mów moje imię głośnooo!! - powiedział z uśmieszkiem pożądania.W pewnym momencie osiągnęłam cel. Draco ze mnie wyszedł i zaczął mnie całować schodząc coraz niżej i niżej zostawiajac mi malinki. Po chwili ja zaczęłam przejmować kontrole. Zaczęłam go całować namiętnie.
- Co ty robisz?! - powiedział z oburzeniem. - Myślisz ze pozwolę ci nade mną górować? Nie ma takiej opcji. - odparł i po chwili już on nade mną górował.
Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi.
- Draco słyszysz to?!
- Ale co? Nie rozumiem?
- No pukanie do drzwi. - powiedziałam chociaż się domyslalam ze chłopak mógł nie usłyszeć skoro były słyszane tylko nasze głośne jęki.
- Otworz! Może to Blaise.
- Ok tylko się ubiorę.Po tym gdy Draco się ubrał ja założyłam szybko moją bieliznę (tylko majtki) oraz bluze chłopaka. Draco otworzył drzwi a w nich stali... Blaise i Melanie bardzo zadowoleni.
- Melanie!! - krzyknęłam w jej stronę bo nie wiedziałam ze jest z Blaise'm.
- Emm cześć Ana. - powiedziała speszona.
- Co ty robisz kurwa z Blaise'm?!
- Przepraszam, chciałam ci powiedzieć.
- Ale nie powiedziałaś! Wiesz co?! Nie powiedziec swojej przyjaciółce?! Dziekuje ze tak o mnie myślisz! Ja ci powiedziałam o Draco!
- Dziewczyny uspokójcie się. - powiedział spokojnie Draco.
- Nie wtrącaj się! - Nie wtrącaj się!
- powiedziałyśmy razem.
- Jak mogłaś! - powiedziałam do Melanie. - Draco ja już idę. Spotkamy się jutro i pogadamy. Pa
- Pa skarbie- powiedział chłopak. To wszystko jest bardzo dziwne. Najpierw Draco zaczyna być dla mnie miły, teraz Melanie zaczęła się spotykać z Blaise'm. Co się do cholery dzieje?!Wybiegłam z pokoju, z hukiem zamykając drzwi. Zaczęłam biec do swojego dormitorium bo chciałam być teraz sama. Gdy dostałam się już do pokoju weszłam do łazienki i poszłam pod prysznic trochę ochłonąć. Później zmylam makeup i umyłam twarz. Po wyjściu z łazienki położyłam się do łóżka i zakryłam się cała kołdrą. Nagle usłyszałam znowu pukanie do drzwi.
- Kurwa kto tam znowu! - krzynęłam do osoby stojącej za drzwiami. Osoba weszła a ja odkryłam moją głowę. Zobaczyłam wchodzącego do pokoju Draco. Potrzebowałam jego dotyku i jego samego w tej chwili mimo że i tak mu jeszcze nie ufałam.
- Cześć kochanie. Mogę zostać z tobą? Blaise i Melanie zostali u siebie w pokoju a ja przyszedłem do ciebie.
- No dobra, ale nie licz na nic więcej. - odpowiedziałam z niechęcona.
- Okej, muszę ci coś powiedzieć bo nie dam rady.
- No dobrze. Słucham. - nie wiedziałam o co chodzi i się bardzo obawiałam.
- Booo.....
- No dalej, wyduś to z siebie. Nie będę się śmiała ani nic. Obiecuje.
- KOCHAM CIĘ!~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam ze w takim momencie kończę rozdział ale potrzymam was trochę w nie pewności. Dzisiaj taki bonusowy rozdział bo miałam znowu wenę. Piszcie co byście chcieli w następnych rozdziałach. Niedługo zacznie się dopiero dziać w Hogwarcie wiec wyczekujcie z nie cierpliwością. Jeszcze chciałam napisać ze rozdział dzisiejszy ma 1500 słów. Do zoba w kolejnych rozdziałach. Paaa ❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/251186893-288-k82128.jpg)
CZYTASZ
Na Zawsze W Moim Sercu (18+ ; DM)
RomanceZłe relacje mogą się bardzo zmienić. Jedne na gorsze, a drugie na lepsze. Anastasia Colins oraz Draco Malfoy, pewnego dnia poczują do siebie coś więcej niż tylko nienawiść. Będą potrafili dostrzec w sobie coś pięknego i nie odwracalnego. Jednak że...