Rozdział 4

746 16 7
                                    

- Okej, muszę ci coś powiedzieć bo nie dam rady.
- No dobrze. Słucham. - nie wiedziałam o co chodzi i się bardzo obawiałam.
- Booo.....
- No dalej, wyduś to z siebie. Nie będę się śmiała ani nic. Obiecuje.
- KOCHAM CIĘ!
————————————————————————
Po tych słowach nie mogłam uwierzyć w to co teraz usłyszałam. Ten Draco Malfoy ma uczucia. Japierdole chyba zaraz zemdleje. On mi mówi że mnie kocha a jeszcze wczoraj był moim wrogiem.
- Ziemia do Any!! - powiedział chłopak z miną jakby miał się zaraz popłakać.
- Jezu Draco. Przepraszam cie.
-Ale za co mnie przepraszasz? - zaczął się do mnie przysuwać kładąc rękę na moim udzie i podwijając moje spodenki od piżamy.
- Draco... - po cichu jęknęłam. - nie chce teraz tego robić. Nie w takim stanie.
- Ahh No dobrze kochanie. - powiedział trochę zawiedziony ale z uśmiechem na twarzy. Niestety ja czułam do niego to samo co on chyba do mnie. Musiałam mu to powiedzieć.
Obróciłam się w jego stronę przysuwając się bliżej niego.
- Tez cie kocham!
Kurwa co ja powiedziałam. Jestem taka głupia i łatwa. Ale to trudno. Raz się żyje.

Po tym chłopak mnie pocałował. Trwało to może z kilka sekund bo ja go odepchnęłam.
- Co jest?! - powiedział ze zdziwieniem.
- Jeżeli chcesz abyśmy byli razem musisz mi coś obiecać. Wtedy dam ci szansę. Ale tylko jedną. I jeżeli ją zmarnujesz nie będzie już odwrotu.
- No dobrze, słucham cie.
- Nie będziesz mnie do niczego zmuszał i zmienisz swoje zachowanie do mnie i do moich przyjaciół. Reszta osób mnie nie obchodzi. - odparłam z powagą w głosie.
- Dobrze skarbie. Nie skrzywdzę cie. I będę już miły dla tych twoich przyjaciółeczek. - na jego twarzy pojawił się uśmiech a zarazem obojętność. - Będę się starał jak najbardziej.

Chwile później położyłam się na łóżku a Draco koło mnie. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową a on odwzajemnił uścisk.
Zasnęliśmy oboje.

Rano gdy się obudziłam po przetarciu oczu zobaczyłam jeszcze smacznie śpiącego Dracusia.

Ja postanowiłam ze wstanę i się trochę ogarnę, chociaż dzisiaj mieliśmy jeszcze wolne. Poszłam do łazienki. Prysznica nie musiałam brać bo robiłam to poprzedniego wieczoru. Tylko zrobiłam swoją poranną rutynę.

Po wyjściu z łazienki podeszłam do szafy w poszukiwaniu jakiegoś ładnego outfitu. W końcu wybrałam szarą krótką sukienkę z długim rękawem wraz z czarnymi rajstopami. I do tego czarne na małym obcasie buty. Poczesałam włosy i byłam już gotowa.

Stojąc przed drzwiami do szafy poczułam na swojej talii czyjeś ręce. No i oczywiście były to ręce mojego chłopaka. Boże, ciężko jest mi to jeszcze mówić.
- Cześć kochanie. Ile już tak się stroisz? - zapytał jeszcze zaspany.
- A nie długo. Ogarnęłam się już całkowicie i tobie tez by się przydało. Chodź pójdziemy do twojego pokoju i się przygotujesz.
-Dobrze maleńka. Ty tu dzisiaj rządzisz. - powiedział z chichotem.

Wyszliśmy z mojego pokoju i zaczęliśmy kierować się do dormitoriów chłopaków.
Weszliśmy do pokoju Draco. Na całe szczęście nie było ani Blaise'a ani Melanie. I dobrze bo nie chce jej widzieć po tym co zrobiła. Ale przestałam o tym myśleć. Draco ubrał się, ogarnął swoje nie sforne włosy i wyszliśmy na śniadanie, które na szczęście jeszcze było.

Niestety stało się to czego ja nie chciałam. Gdy doszliśmy do Pokoju Wspólnego na kanapie siedziała Melanie i Blaise.
- Draco, przejdźmy szybko żeby tylko z nimi nie gadac, prosze. - szepnęłam mu do ucha.
Draco się posłuchał i wyszliśmy jak najszybciej z lochów kierując się do Wielkiej Sali.

Po dotarciu do WS usiedliśmy do stołu Ślizgonów. Usiedliśmy koło siebie z Draco. Nałożyłam sobie na talerz tosta, a do kubka nalałam herbaty. Nagle weszła Melanie z ciemno skórym chłopakiem. Popatrzyłam na nią przenikliwym a zarazem gniewnym wzrokiem. Usiadła wraz z Zabinim dalej ode mnie i od Draco.

Po zjedzeniu śniadania pożegnałam się z Draco całując go w usta i poszłam do biblioteki trochę się pouczyć na jutrzejszy test z eliksirów. Wzięłam książki których potrzebuje i usiadłam do biurka. Była dziwna cisza lecz ja się tym nie przyjmowałam bo pasowało mi to. Nie trwała ona długo bo nagle przerwał ją mało znany mi męski głos. Okazało się ze to Blaise lecz bez swojej ,,dziewczyny".
- Cześć Anastasia! - powiedział z małym uśmiechem na twarzy.
- Hej. - opowiedziałam z obojętnością i zażenowaniem w głosie i wyrazie twarzy.
- Chciałem cie ostrzec.
- Ostrzec ?! Przed kim niby? - wstałam po irytowana.
- Przed Draco. On cie wykorzysta a później rzuci jak śmiecia. Wiem ze jesteście razem.
- Tak jesteśmy razem. I to moja sprawa z kim ja się spotykam. Gościu ja cie kurwa ledwo znam a ty mi mówisz żebym uważała z Draco i żebym nie dała mu się tak łatwo? Ogarnij się bo ja cie nie posłucham.
Wiem że w teorii chłopak miał racje ale w sumie to kochałam Draco i nie chciałam się słuchać jakieś typa.

Wstałam, wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z pomieszczenia kierując się w stronę lochów. W pewnym momencie poczułam czyjś uścisk na moim nadgarstku. Był to znowu Blaise który nagle obrócił mnie i przywarł do ściany.
- Jak się nie posłuchasz będę musiał cie ukarać.
Co?! Nie wierze! Ten miły i często nie śmiały chłopak nagle jest zaborczy i zboczony? Czuje się tak jakbym słyszała dawnego Draco.
- Zostaw mnie kretynie! Ty się w ogóle słyszysz co mówisz?! Poza tym puszczaj mnie bo zacznę krzyczeć. - powiedziałam próbując go odepchnąć lecz bez skutku.
- Hah myślisz ze mnie się tak łatwo pozbędziesz? Ja nie jestem Malfoy tylko Zabini. Będziesz krzyczała moje imię z przyjemności!
Po tych słowach chłopak podwinął zwinnym ruchem moją spódniczkę i zaczął wkładać palce pod moje majtki pocierając kciukiem o moją łechtaczkę.
- Mmm taka mokra, to mi się podoba. - powiedział z głosem pożądania i podniósł mnie.
Ja owinęłam nogi o jego talię a on zaczął dalej robić to co zaczął. Było to tak cudowne uczucie. Poczułam ze zaraz dojdę. Zaczęłam jęczeć i sapać nad uchem Blaise'a. On oczywiście to słyszał bo zaczął znacznie szybciej poruszać swoimi palcami we mnie. Doszłam jęcząc na cały korytarz. Nagle zrozumiałam ze mam niby chłopaka i nie mogę mu tego zrobić. Nie jestem taka. Zaczęłam bić Blaise'a po klatce piersiowej aż w końcu zdołałam uderzyć go w krocze. On mnie puścił a ja upadłam z małym hukiem na podłogę. Szybko wstałam i zaczęłam biec do łazienki. Za sobą usłyszałam tylko krzyk Blaise'a:
- Pożałujesz ty suko! Jeszcze zobaczysz co to prawdziwa kara!
Zaczęłam biec jeszcze szybciej bojąc się ze chłopak się ogarnie i zacznie biec za mną.

Gdy dotarłam do łazienki, zamknęłam się w kabinie i poprawiłam swoje majtki oraz spódniczkę. Później podeszłam do lustra i ogarnęłam swoje włosy.

Wyszłam z łazienki i kierowałam się do mojego dormitorium. Po dotarciu na miejsce otworzyłam drzwi i zobaczyłam siedzącego na moim łóżku Draco.
- Ooo hejka piękna. - powiedział z uśmiechem na twarzy po czym podszedł do mnie i mnie pocałował. Na moje szczęście a może i nie zobaczył ze coś jest nie tak. Zapytał:
- Co się stało? Chodzi o Melanie?
- Nie, nie chce o tym rozmawiać. - poczułam jak do moich oczu napływają łzy.
- Prosze powiedz. Nikomu nie zdradzę naszej tajemnicy No chyba ze to będzie coś poważnego.
Nie mogłam już wytrzymać tego napięcia i stresu. Musiałam mu powiedzieć co zrobił mi Blaise.
- Kochanie. Bo...
-No prosze powiedz. - nalegał z uśmiechem na twarzy który po chwili z niej zszedł.
- Bo Blaise chciał mnie wykorzystać. Znalazł mnie w bibliotece. Później gdy z niej wybiegłam złapał mnie na korytarzu iiii... próbował mnie zgwałcić.
- Ja go kurwa zabije! Pierdolony chuj, jak mógł zrobić coś takiego! - krzyknął Draco patrząc na mnie po czym pocałował mnie znowu i wybiegł z pokoju. Zdziwiło mnie zachowanie blondyna. Zaczęłam biec za nim wiedząc ze gdy w jego dormitorium będzie Blaise, chłopak go pobije. Gdy go dogoniłam Draco wszedł ze mną do pokoju jego i Zabiniego.
- Ooo cześć Draco, hejka Ana!
- Jak śmiesz jeszcze się tak głupio uśmiechać! Ty pierdolony chuju! Wiem już o wszystkim co zrobiłeś Anastasii!! Teraz pożałujesz tego i spiorę cie tak porządnie ze trafisz do skrzydła szpitalnego kutasie pierdolony!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejkaaa. Ogólnie to dzisiaj się trochę porobiło. Także i w tym rozdziale potrzymam was w nie pewności bo jak widzicie w następnym rozdziale tez odwali się maniana. Wyczekujcie jutra i kolejnego rozdziału. Tak jak pisałam w info rozdziały następne dopiero pewnie będą po nowym roku. Po więcej info na ten temat wpadajcie do strony przed tym rozdziałem. Dzisiaj 1351 słów.
Buziaki i do zobaczenia! 🥰

Na Zawsze W Moim Sercu (18+ ; DM)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz