Rozdział 12

280 9 8
                                    

~ Trzy dni później ~

Szczerze to przez te kilka dni nic się nie zmieniło. Ja z Draco mało ze sobą rozmawiamy, bo postanowiliśmy od siebie trochę odpocząć. Jedyne co jest innego to, to że Margaret (nowa uczennica) jest dziewczyną Blaise'a.

W sumie to są siebie warci.

A jeżeli chodzi o Melanie to... pozbierała się po tym wszystkim co przeszła. Wyznała że Blaise także chciał ją wykorzystać.

Co za zwyrol! Jak on tak mógł?!

~ Poniedziałek godz. 11:23 ~

Siedziałam sobie spokojnie w ławce na lekcji Wróżbiarstwa. Jak zwykle sama. Nagle zobaczyłam że drzwi do klasy się otwierają. Do pomieszczenia wszedł Draco. Oczywiście jak zawsze spóźniony. Jedyne wolne miejsce jakie było to, to koło mnie. Tak wiec chłopak usiadł na krześle obok. Po twarzy blondyna było widać że jest zły. Nie byłam pewna dlaczego. Ostatnio chodził cały czas z gniewnym wyrazem twarzy.

Gdy lekcja się skończyła ja wstałam i zebrałam swoje rzeczy do torby. Już miałam wychodzić z klasy gdy nagle poczułam czyjąś dłoń na moim nadgarstku. Po zimnych pierścieniach na mojej ręce wywnioskowałam że to Malfoy.

- Czego chcesz Draco? - odwróciłam się w jego stronę i stanęłam opierając moją rękę o moje biodro.

- Musimy porozmawiać. - warknął, a ja od razu wiedziałam że ta rozmowa nie będzie należała do najmilszych.

- Nie mamy o czym. - już się odwróciłam gdy nagle chłopak pociągnął mnie za talię i pchnął na jedną z ławek. - Co ty do cholery robisz?!

- Jak się nie słuchasz to musisz ponosić kary! - krzyknął po czym zaczął dobierać się do moich majtek.

- Co się z tobą dzieje Draco?! - spytałam krzycząc. - Byłeś przecież taki miły.

- Byłem. Czas przeszły. - pochylił się nade mną. - Ale skoro nie potrafisz zaakceptować chłopaka takim jakim jest to ja nie będę taki grzeczny i potulny.

No jego chyba pojebało. Wiedziałam że jego dobre zachowanie jest chwilowe.

- Ale ja ci nic nie zrobiłam. - do moich oczu zaczęły napływać łzy. - Ja cie akceptuje ale to nie znaczy że masz obściskiwać się z innymi dziewczynami!

- Nie zabronisz mi tego! - krzyknął po czym zaczął rozpinać swoje spodnie.

- Kurwa Draco! - bałam się, patrzyłam na niego z pod moich długich rzęs. - Ogarnij się!

On jednak nie słuchał. Zaczął bawić się gumką od moich majtek i nagle gwałtownie je ściągnął. Nie minęło kilka sekund a jego fiut znajdował się już w mojej kobiecości. Zaczął poruszać nim bardzo szybko i agresywnie. Wychodził i wchodził we mnie.

Kurwa jak to boli!

Myślałam tylko o tym żeby stąd uciec jak najszybciej. Po jego kilku ruchach osiągnęliśmy oboje punkt kulminacyjny. Blondyn wyszedł ze mnie i zaczął się ubierać.

- Grzeczna dziewczynka. - powiedział z małym uśmieszkiem na twarzy. - Następnym razem trochę bardziej się postaraj. - powiedział po czym rzucił mi moje majtki i wyszedł z klasy.

Co za dupek. Jak mógł. Niech nawet nie liczy na to że dalej będę jego dziewczyną. I napewno nie będzie następnego razu.

Ja również wyszłam z klasy kierując się do sali od Zaklęć i Uroków. Usiadłam na podłodze przy ścianie i zaczęłam przeglądać książkę do następnej lekcji. Siedziałam sama przez jakieś 5 minut po czym ktoś usiadł obok mnie. Odwróciłam wzrok w moją prawą stronę i zobaczyłam tego nowego ucznia.

- Hej. - powiedział przyjaźnie. - Co tam?

- Hej. A No nawet jakoś leci. - odpowiedziałam równie miło.

Rozmawialiśmy razem przez jakieś 20 minut gdy nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. Weszliśmy we dwójkę do sali i usiedliśmy razem w ławce.

Skoro Draco może się umawiać z innymi to ja też. Mam pewien pomysł.

Lekcja Zaklęć i Uroków z Panem Flitwickiem minęła bardzo miło. Lubiłam profesora. Był jednym z moich ulubionych nauczycieli. Podczas zajęć czasem zerkałam na Draco który najwyraźniej był na maksa zły że rozmawiam z Alanem. Po skończonej lekcji, razem z Millerem wyszłam z klasy. Poszliśmy razem do biblioteki po uczyć się  do ostatniej lekcji jaką była Astronomia z profesor Aurorą Sinistrą.
Minęła godzina od kąd siedzieliśmy w bibliotece.

Czas zrealizować swój plan.

- Ej, Alan. - powiedziałam po cichu bo w końcu nie byliśmy sami.

- Co tam?

- Chcesz może gdzieś wyskoczyć po szkole? - spytałam po czym przybliżyłam się trochę do chłopaka. - Może do HogsMeade do pubu Pod Trzema Miotłami na piwo kremowe?

- Emmm - na chwile nastała kompletna cisza - No jasne! Czemu nie. - odpowiedział po czym wróciliśmy do nauki.

Cel osiągnięty.

Po jakimś czasie była już 15:30 wiec za 10 minut Astronomia. Powiedziałam o tym Alanowi, a następnie wyszliśmy z biblioteki i pokierowaliśmy się w stronę najwyższego piętra Wieży Astronomicznej. Tak jak zwykle lekcja minęła całkiem spokojnie z wyjątkiem tego że Draco przez całe zajęcia próbował dogryzać mi oraz Alanowi.

Ale on ma tupet.

Po skończonych lekcjach pobiegłam do swojego dormitorium aby się wyszykować na spotkanie. Podczas gdy wybierałam którą sukienkę założę, do pokoju weszła Margaret.

- Ooo hejka. - powiedziała z uśmiechem na twarzy. - Dokąd się tak stroisz? - dopytywała z sukowatym wyrazem twarzy.

- Nie twój pieprzony interes dziwko! - splunęłam po czym wzięłam swoją sukienkę i weszłam do łazienki. Jedyne co słyszałam jak Evans przeklina pod nosem.

No i dobrze jej tak.

Nie przejęłam się tym i zaczęłam się dalej ogarniać. Wzięłam naprawdę szybki prysznic, ubrałam się w zielono - czarna sukienkę do połowy ud z długim rękawem i dekoltem w serek oraz czarne buty na małej szpilce. Zakręciłam na lokówkę swoje włosy i zrobiłam makijaż. Gdy byłam już gotowa wyszłam z łazienki i wzięłam swoją torebkę. Sprawdziłam czy wszystko mam i bez słowa wyszłam z mojego dormitorium. Poszłam pod drzwi Millera i zapukałam.

- Już otwieram! - chłopak krzyknął przez drzwi.

Gdy je otworzył był ubrany w czarne spodnie, białą koszule oraz czarno - zielony krawat Slytherinu.

Jak on seksownie wyglada. Ana ogarnij się. Musisz się zemścić na Malfoy'u.

Zaprosił mnie do środka. Ogarnął się do końca. Zajęło mu  to może z 10 minut i wyszliśmy. Poszliśmy do najbliższego kominka po czym teleportowaliśmy się za pomocą proszku FIUU. Dotarliśmy w końcu do HogsMeade. Pokierowaliśmy się do pubu. Gdy weszliśmy wybraliśmy wolny stolik i zamówiliśmy piwo kremowe. Piliśmy i dyskutowaliśmy na prze różne tematy. Bawiłam się świetnie w sumie to tak jak brunet. Jednak nagle tą przyjemną atmosferę przerwał mi bardzo znajomy głos.

- No prosze, prosze. Kogo my tu mamy?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieje że się podobało. Sorka że kończę w takim miejscu ale znowu (już jakiś setny raz) potrzymam was w nie pewności. 🤪 Jak mogliście zauważyć, nastąpiła kolejna zmiana w piśmie rozdziału.
—————-
- Hej.
<—— Chodzi mi o to
- Hej.
—————-
Myśle że teraz rozdziały będą bardziej przejrzyste. ☺️
Bym zapomniała.
Dzisiaj w rozdziale 1044 słowa.
Paaa ❤️

Na Zawsze W Moim Sercu (18+ ; DM)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz